Tokio Hotel

Sarcia · Wysłany: Sob 13:29, 04 Mar 2006 Temat postu:

ej noo...bo ja się załamie Sad

ja cię rozumiem że masz złe chwile ale zrób to dla mnie Daguś dla dziewczyn z forum bądz człowiekiem!!

klaudia92 · Wysłany: Wto 16:22, 07 Mar 2006 Temat postu:

no własnie pisz Razz

Daga12 · Wysłany: Śro 17:35, 08 Mar 2006 Temat postu:

Sorka dziewczyny ale naprawde nie miałam czasa i pomysła pisać opoka postaram się napisać i zaraz wam tu wkleję część dalszą :*

Sarcia

no ja tu czekam i czekam!! I co?? Jest te opo czy nie?

meggi

Sarcia mówiłam!! kolejne opo które nigdy nei bedzie mialo CD ;( Smutno mi jest jak to widze....

ca · Gość

Dagus

catti · Gość

Gusiaczku napisz cos... cokolwiek ... chocby na odwal sie... poczytalabym cos...

meggi

Własnie napisz cos z łaski swojej Smile

Ja tu jeszcze nie widze CD!! Jak to mozliwe?? "wsciekle, zlowrozbne spojrzenie"

Daga12

SORY dziewuchy ale jakoś tak wyszło założyłam bloga i się blogiem tak zajełam że zapomniałam a w dodatku miałam test kompetencji i musiałam się uczyć Sad

a w dodatku nie wiem jak mi poszedł Sad

poczekajcie sekundke zaraz zacznie łapać m,nie wena i napisze CD Very Happy

Daga12

Sorki, że tak długo czekałyście na CD mojego opoka Very Happy

ale oto ono Very Happy

Jakby co to kopać mnie, żebym się pośpieszyła Very Happy

Trzymajcie się słodko i czytajcie

Część 10 Wink

Podczas drogi spotkałyśmy Marka (Marek to mój sąsiad jest rok starszy ode mnie Very Happy

Ma zielone oczy bardzo wysoki ponad 1.75cm włosy blond, bardzo Go lubiłam Very Happy

) wracającego od Damiana (to jego kolega z klasy Very Happy

oczy piwne włosy czarne wysokość normalna czyli <lol2> 1.73cm buehehe) Kiedy nas ujrzał powiedział:
- Siema laski
- Cześć- powiedziałam dość niewyraźnym głosem
- Co macie takie kwaśne miny?- spytał ciekawsko
- My?- zatrzymałyśmy się- Gdzie tam zdaje Ci się- Powiedziałam
- Musimy szybko iść Pa- dodała Sara i szybkim krokiem poszłyśmy do Sary
Droga była długa i niemiła w takim milczeniu.
Kiedy doszłyśmy do jej domu powiedziałam:
- Musisz iść do ginekologa inaczej się nie dowiemy na 100% czy ten test nas kłamał, czy raczej nie
Sara zrobiła kwaśną minkę, ale po chwili rzekła:
- A pójdziesz ze mną?- spytała zakłopotana
- Oczywiście, że pójdę!- odparłam stanowczo
Po czym weszła do domu z smutną minką i dodała na sam koniec:
- To jutro, o której się spotkamy?
- Jutro już chcesz tam iść?- Powiedziałam zakłopotana
- Przecież im szybciej sprawdzę tym szybciej się dowiem czy jestem czy nie jestem w ciąży- powiedziała stanowczo
- Dobra to o 13 pod zegarem- Odpowiedziałam i ruszyłam do siebie do domu. Bardzo dużo myślałam o tym, co się stało o mnie i o Tomie o Sarze i Billu. Doszłam do wniosku, że gdybyśmy ich nie poznały nie doszłoby do tego wszystkiego, ale z drugiej strony jeszcze nie wiemy jak się by zachował Bill, co zrobiłby, czy opuściłby ją i zostawił z dzieckiem? Zadawałam sobie pytania i myślałam, nie byłam na ziemi i przez nieuwagę wpadłam na Pawła (najprzystojniejszego chłopaka w szkole Very Happy

niebieskie oczy, brązowe włosy 1.73cm wzrostu Very Happy

Wszystkie dziewczyny się w nim podkochiwały oprócz mnie i Sary Very Happy

)
- Ty żyjesz na tym świecie- powiedział zamądrzale
- Tak, ale mam za dużo spraw i nie nadążam.-powiedziałam opryskliwie po czym dodając- A tak w ogóle co ty tu robisz?
- JA? Co się tak zaczęłaś mną interesować?- powiedział z uśmieszkiem diabelskim na twarzy.
- Ja się nie interesuje tylko z ciekawości spytałam, bo nigdy Cię tu nie widziałam- Powiedziała trochę zakłopotana
- Aha- odparł uśmiechając się dalej- Więc ja tędy idę
- Ja widzę, że stoisz -powiedziałam, po czym wybuchłam śmiechem
- hahaha. Bardzo śmieszne, ale przed twoim wpadnięciem na mnie szedłem
- A skąd szedłeś?
- A z domu do kolegi, ale ty mnie zatrzymałaś
- aha to pędź do niego, bo będzie się o Ciebie martwił Very Happy

- Powiedziałam i wróciłam do swoich mysli.
Paweł nie wiedział co zrobić Very Happy

został kosza był zdezorientowany Very Happy

zawsze laski na niego leciały a tu co? Poszedł zastanawiając się, co zrobił nie tak.
Moja droga do domu była nudna, cały czas się martwiłam o Sarcie i nie wiedziałam, co zrobić. Kiedy doszłam do domu była 17.30.
- Gdzie byłaś – usłyszałam srogi głos mamy na samym wejściu
- U Sary- powiedziałam opryskliwie i dodałam – Darek (mój brat) Ci nie powiedział?
- Nie! Coś tam wybełkotał jak się spytałam o Ciebie
- To do niego mniej pretensje nie do mnie- powiedziałam i ruszyłam na góre do swojego pokoju, a ruszałam się jak ociężała.
Gdy wlazłam do pokoju (wycięczona drogą) bez zastanowienia glebłam się na łóżku. Zamknęłam oczy i od razu zasnęłam
Następnego dnia obudziłam się o 6 rano miałam dwie godziny do szkółki, więc wstałam odrobiłam zadanie, po czym zaczęłam myśleć o naszym spotkaniu o13. Tak myśląc co się dalej wydarzy zapomniałam o całym świecie. Nagle mama wpada do pokoju
- Wiesz, która godzina?!- wywrzeszczała
- Nie, nie wiem- odpowiedziałam spokojnie
- Jest za dziesięć ósma! A Ty na 8 masz do szkoły!- Zdawało się jej, że mówi spokojniej, a dla mnie ten sam jeden wielki wrzask
- No i co z tego?- Gdy usłyszała mama moje słowa zdziwiła się i powiedziała:
- Co się stało?
-, Jak co? Nic się nie stało- powiedziałam, po czym wstałam z łóżka wzięłam plecak
- Chodźmy już, bo się spóźnię- Mama ogłupiała nagłą zmianą.
Wpadłam do samochodu i mama zawiozła mnie do „budy”. Na wszystkich lekcjach byłam nieobecna myślami. Nikt nie zwrócił na mnie uwagi. Lekcje szybko minęły wyszłam o 12 ze szkółki (moja mama myślała, że mam lekcje do 14 Very Happy

) Czułam się osamotniona .
Sarze miną podobnie dzień tylko, że ona kończyła o 12:45. Pomyślałam, żeby na nią zaczekać, bo po co będziemy łazić w te i we wte Very Happy

Gdy wyszła i zobaczyła mnie zaskoczyła się (pogoda była ponura, tak jakby dzień mówił już nam, że Sara jest wciąży  ech... Trzbabyło iść do tego ginekologa)
- Cześć, co Ty tu robisz?- powiedziała Sara zaskoczonym głosem
- Cześć pomyślałam sobie, że nie będziemy marnować czasu na iście tam i powrotem i zaczekałam na Ciebie Very Happy

- Aha. Dobry miałaś pomysł- powiedziała
Ruszyłyśmy w stronę gabinetu ginekologa szłyśmy jak na rozszczelanie. Smutne kroki i milczenie dodawały coraz większej wątpliwości. Na dodatek zaczęło kropić  Już niczego nie brakowało do najsmutniejszego dnia w moim i Sary życiu  Zrobiło się strasznie ciemno. Byłyśmy już przed drzwiami…

Jak ja lubie w takich momętach kończyć Very Happy

papa mam nadzieję, że za niedługo będzie CD Very Happy

meggi

Nom fajnie fajnie. Ciekawe. A ten koneic jest jak reklama w samym srodku pasjonujacego momentu!! Cd please....

goo_gu

A kiedy będzie CD?! ja ju chce jeszcze!!!!! CD!!! Very Happy

stokroteczka

Dołanczam sie do pytanie A kiedy będzie CD? Ja juz zniosłam 3 jajka? To wszystko dlatego ze nie ma cD!

Daga12

Ludzie czego wy ode mnie wymagacie Question

ledwie co dodałam 10 Część a ty już się domagają 11 Very Happy

Poczekajcie cierpliwie Very Happy

Mam nadzieję, że w tym tygodniu dojdzie CD Very Happy

PoZdRo i buźole dla wiernych czytelników :*:*:*:*:*

Sarcia

TYGODNIU??!?!??!!?!??!! JA tu umieram a ty zostawiasz umierającą na tydzień!?!!?!?! CHYBA OSZALAŁAŚ?!?! Wariatka!!! DAWAJ CD bo nie wyrobię, albo będę płakac, albo męczyc kogutka <aha no tak zapomniałam wam powiedziec, że ze skocznego tygryska przeszłam na koguta!!>

Daga12

W tej części napewno wiele rzeczy się wyjaśni Very Happy

miłego czytania i dzięki że jeszcze zostałyście ze mną choć tak długo mnie nie było :* jestem wam bardzo wdzięczna :* Teraz życze miłego czytania :*

Część 11 Wink

I oto nastała ta chwila  weszłyśmy przychodnia była pusta stałyśmy w ciszy przed recepcją dzwoniąc dzwonkiem, aby ktoś podszedł. Po krótkiej chwili ukazała się naszym oczom dość chuda pani o zielonych oczach z czerwonymi włosami wzrostu normalnego ubrana w biały fartuch jak wszystkie pielęgniarki.
-, Czego chcecie dziewczynki?- spytała
- My.. Znaczy ona chciała na badania- wyjąkałam po krótkim milczeniu
-Aha.- powiedziała zdziwiona po czym podała kartę i rzekła- Tu wpisujesz swoje imię- pokazała palcem jedną rubrykę następnie drugą- tu data urodzenia, a resztę to chyba już sama przeczytasz
-Dziękuje-odpowiedziała Sara nieśmiało.
Poszłyśmy do stolika ona wypełniła wszystko, co trzbabyło.
- Sara boisz się?- spytałam
- A co spokojnie wyglądam?- odpowiedziała ironicznie
- Dobra, dobra będę na Ciebie tu czekała
Sara w tym momencie wstała i podeszła do recepcjonistki dała jej kartę i wróciła do mnie. Siedziałyśmy bezradnie w ciszy czekając, aż Sare zawołają.
W tym czasie się rozglądałam zauważyłam mały zegar wiszący nad drzwiami Ginekologa. Podłoga była wyłożona płytkami niebiesko-białymi. Ściany były koloru zielono-białego zielonobiałego drzwi śnieżnobiałe. Wycięta dziura w postaci prostokąta to była recepcja. Za ścianą widziałam szafki porozstawiane a jedna z nich miała przeźroczystą szybę. Znajdowały się tam jakieś lekarstwa, nie widziałam dokładnie, jakie. Na murku stał zielony telefon.
Nagle Pielęgniarka zawołała Sare. Przyjaciółka zerwała się jak z bicza czasną i od razu pobiegła w stronę recepcjonistki. Pani ją zaprowadziła do gabinetu. Po pięciu minutach wyszła pielęgniarka, a za jakieś 20 minut wyszła Sara z dość nie tęgą minką. Wiedziałam co to oznacza- JEST W CIĄŻY.
- No i jak?- spytałam, żeby upewnić swoje przeczucia
- Jak?- spytała dziwnie
Nie wiedziałam, co na to powiedzieć zamurowała mnie jej odpowiedź. Wyszłyśmy z budynku ja dalej niewiedzą, co się dzieje czy jest czy nie jest Sara w ciąży. Gdy Sara zamknęła drzwi przychodni Wybuchła nie nadspodziewaną radością. Stanęłam jak wryta. Już całkiem nie wiedziałam co się dzieje
- NIE JESTEM, nie jestem, nie jestem!!!- zaczęła wrzeszczeć na całą ulice
Ludzie przechodzili i się na nas gapili jedni się chichotali, a drudzy patrzyli jak na wariatkę. Po chwili doszła z oszołomienia do siebie i spytałam:
- Nie jesteś w ciąży z Billem?- pytałam aby upewnić się, że to nie sen tylko rzeczywista prawda
- Tak, nie jestem!- wykrzyczała radośnie
- Jak to przecież sama mówiłaś, że Cię brzuch bolał itp?
- No tak mówiłam. Ginekolog powiedział, że po pierwszym stosunku seksualnym może opóźnić się trochę miesiączka i może boleć brzuch.
Wracałyśmy wesołe do domu i w pewnym momencie sobie przypomniałam, że jak już się dowiemy mamy zadzwonić i opowiedzieć wszystko Billowi
- Sara
- Tak?- spytała wesoło
- Pamiętasz jak mówiłyśmy sobie u Ciebie, że jak już się dowiemy opowiemy wszystko Billowi
- Pamiętam
- To może zadzwońmy teraz?- spytałam
- Dobra! Ale ja jego numer mam w domu jakoś nie miałam głowy, żeby zapisać sobie w komórce
- Oki. To chodźmy do Ciebie!- powiedziałam stanowczo
Wesołym krokiem doszłyśmy do jej domu, tam zastałyśmy Kingę (młodszą siostrę Sary)
- O której powinnaś wrócić ze szkoły?- spytała wścibsko Sarcie
- A co Cię to obchodzi?- odpowiedziała opryskliwie
- A nic tak z ciekawości
- I tak mi dzisiaj nie zepsujesz humoru! Nie masz szans!- Powiedziała jej wystawiając język.
Stałyśmy już na werandzie
- Poczekaj skoczę szybko po jego telefon i wrócę
- Dobrze  nigdzie się stąd nie ruszam – stwierdziłam i z uśmiechem czekałam, aż znowu pojawi się w drzwiach.
Po pięciu minutach ujrzałam ją
- Zgubiłam ten numer- powiedziała posmutniale
- Nie martw się. Na pewno zadzwoni spytać się, co u Ciebie- pocieszyłam ją
- Mam taką nadzieję- powiedziała i się uśmiechnęła
- A teraz mnie odprowadź pod sam dom za karę- powiedziałam ironicznie wystawiając język
-, Za jaką karę? Co ja zrobiłam?- po tych słowach wybuchłyśmy nieopanowanym śmiechem 
Sara odprowadziła mnie pod bramkę mojego domu
- Ale miełyśmy dużo przeżyć w ostatnim miesiącu- stwierdziłam fakty
- No tak to bywa-odpowiedziała
- Dobrze, że się wszystko dobrze skończyło
- Bardzo dobrze. Ja już musze iść się coś pouczyć, bo ostatnio się strasznie opuściłam w nauce- powiedziała Sara odchodząc
- Pa. Do zobaczenia w szkole!- dodałam na sam koniec pożegnania

Dużo rzeczy sie wyjaśniło Very Happy

następna część niewiem kiedy będzie Very Happy

Trzymajcie się słodko :*

meggi

No mi się pdooba. FAjnie, ze nie jest w ciazy bo tak by głupio było. Ja czekam na CD!!

Daga12

zastanawiałam się właśnie Very Happy

czy zrobić aby była czy nie Very Happy

Catti · Gość

Gusia ja uwazam ze to opowiadanko jest skonczone.... byl wstep ... rozwiniecie ... i zakonczenie... happy end bymto nazwala... wez sie za nowe opko... moze byc z tymi samymi postaciami ale juz nowa historia... A tak wogole bardzo mi sie to opko podoba... Pozdrawiam....

Daga12

To może uznamy za zakończone opo? jak uważacie?