Forum Tokio Hotel
www.podparasolem.fora.pl -> nowe forum adminek, dla dziewczyn.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Ten pierwszy raz...(część szósta) - Wszytko będzie dobrze?
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania - wieloczęściówki
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
goo_gu
Senny koszmarek Georga ;)
Senny koszmarek Georga ;)



Dołączył: 22 Sty 2006
Posty: 4532
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: WrOoCeK :D

PostWysłany: Pią 22:40, 19 Maj 2006    Temat postu:

Oooo no to chociaż wiadomo czego już mam nie czytać bo sie skrzywie psychicznie!! Twisted Evil
Night-kid jesteś okropne!! Robić sobię TAKĄ antyreklamę!! Tzn no dla mnie. Bo ja jestem ciotka cnotka. Ja takich rzeczy nie czytam!!
Dobra wróć....
I tak Ci nie wierze ze w 4 odcinku Bill będzie się pieprzył z tą blondyną. Nie no to jest nie możliwe. To opo jest za normalne na takei bajery już NO!!!!!!!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
night-kid
Fanka Tokio Hotel ;)



Dołączył: 25 Mar 2006
Posty: 96
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z łez dziewic

PostWysłany: Pią 22:50, 19 Maj 2006    Temat postu:

możesz nie czytać. Jak chcesz. Skoro nie jesteś w stanie ZROZUMIEĆ tego, to może lepiej nie czytaj. Bo wtedy to bedzie tylko sex, a nie to o co naprawde chodzi. Ale nie boj się, będzie mocno ocenzurowane.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
goo_gu
Senny koszmarek Georga ;)
Senny koszmarek Georga ;)



Dołączył: 22 Sty 2006
Posty: 4532
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: WrOoCeK :D

PostWysłany: Pią 23:06, 19 Maj 2006    Temat postu:

night-kid napisał:
możesz nie czytać. Jak chcesz. Skoro nie jesteś w stanie ZROZUMIEĆ tego, to może lepiej nie czytaj. Bo wtedy to bedzie tylko sex, a nie to o co naprawde chodzi. Ale nie boj się, będzie mocno ocenzurowane.


<głową w mur> Panie Boże widzisz i nie grzmisz!! Skomentowałabym to po mojemu, ale nie skomentuje, bo mogłabyś się obrazić. A dokładniej jakbym komentowała chodziłoby mi o to że:
po pierwsze: "skoro nie jesteś w stanie ZROZUMIEĆ tego to lepiej nie czytaj" - pytam CZEGO ?
po drugie: "bo wtedy to będzie tylko sex" - a co to jest pozatym ?
po trzecie: "Ale nie bój się" - szczerze mówiac to się boje tego odcinka...
po czwarte: "mocno ocenzurowane" - byleby bez naprężonych męskości i wilgotnych kobiecości, taka moja osobista prośba

No i to bym powiedziała, jakbym miała komentować, ale nie komentuje, więc tego nie było.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
night-kid
Fanka Tokio Hotel ;)



Dołączył: 25 Mar 2006
Posty: 96
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z łez dziewic

PostWysłany: Nie 13:00, 21 Maj 2006    Temat postu:

- KAULITZ! URGER! Uspokoicie wy się w końcu?- Krzyknęła nauczycielka akurat w momencie, Gdy Elanie brała piórnikiem zamach na Billa, który dla zgrywu wciąż dźgał ją cyrklem. Mieli trzynaście lat, Elanie już się przyzwyczaiła do zalotów Billa, podchodziła do nich ze sporą rezerwą, a samego chłopaka nawet polubiła. Teraz też oboje mieli na twarzach szerokie uśmiechy. Do czasu... – Mam was serdecznie dość! Czy jest jakiś sposób, żebyście się uspokoili?
- Może...- Zaczęła Elanie, ale nie zdołała skończyć
- Już wiem, jak was ukaże! Mój znajomy potrzebuje pomocy przy układaniu siana. Obiecałam, że kogoś znajdę. Zgadnijcie, kto pójdzie?- Nauczycielka uśmiechnęła się szelmowsko.
- NIE MOŻE PANI! – Wykrzyknęła oburzona Elanie.
- Założymy się? – Psorka jak gdyby nigdy nic, otworzyła dziennik.
- Ale to niezgodne z regulaminem.
- Ty mnie Bill, regulaminu nie ucz. Z tego co widzę, to ty zagrożenie masz. U panny Elanie też nie za wesoło. To co? W piątek o szesnastej? – tylko spuścili głowy. Potwierdziła się stara zasada. Nauczyciel ma ZAWSZE racje. A jak jej nie ma, patrz punkt pierwszy. Ale fortel się udał. Do końca lekcji siedzieli cicho. Gdy zabrzmiał dzwonek, Elanie nie oglądając się na chłopaka, syknęła
- To twoja wina Kaulitz! Ale skoro już zostaliśmy skazani na te roboty, to zajdź po mnie w pół do. – I wyszła. Bill ciągle miał nos spuszczony na kwintę.
- Ej brat, co ty się smucisz.
- Znów się na mnie obraziła.
- Aj, ona się na ciebie obraża średnio raz w tygodniu, powinieneś się przyzwyczaić.
- Jak ty to robisz Tom?
- Ze co niby?
- No, że każda dziewczyna na którą spojrzysz, jest twoja
- No wiesz, zwierzęcy magnetyzm – Tom mrugnął do brata porozumiewawczo. – Nie łam się. Spójrz na to inaczej. W ten piątek, spędzisz całe popołudnie z Elanie. Sam na sam. – Bill uśmiechnął się i sprzedał Tomowi sójkę w bok. Roześmiani poszli na następną lekcje.

Tak więc, chcąc nie chcąc, w piątkowe popołudnie zachodziło im na układaniu siana w stodole znajomego ich psorki. Praca lekka ale... Byli tam sami. Zupełnie sami, w promieniu dwóch kilometrów nie było żywej duszy. Byli jeszcze młodzi, to oczywiste. Ale już w tedy, w ich ciałach zaczęła burzyć się krew. Zwłaszcza w Billu, który przecież już od dłuższego czasu kochał się w Elanie. I kiedy w czasie pracy, ich dłonie spotykały się przypadkiem, dziwne ciepło oblewało chłopca, towarzyszyły mu przyjemne dreszcze. Czy ona tego nie widzi? Starał się nie patrzeć na elanie, skupić na pracy... Do pewnego stopnia udawało mu się to. Tylko czasem, gdy zbyt głęboko zatapiał się w marzeniach, dopiero szturchaniec Elanie doprowadzał go do ładu. Dziewczyna już się nie gniewała za to, że musi spędzić piątkowe popołudnie w tej śmierdzącej stodole. Nawet nieźle się bawili, obrzucając się sianem. Kolo osiemnastej, gdy słońce pomału chyliło się ku zachodowi, robota była prawie skończona. Jeszcze tylko kilka rundek i całe siano znajdzie się na swoim miejscu. Ale im bliżej było końca pracy, tym bardziej Bill się smucił. Zmarnował taką szanse. Tom by mu tego nie wybaczył. Ale co miał robić? A co zrobił by Tom? Ech, beznadziejna sprawa, nigdy chyba nie zdobędzie się na to, by w jakiś sposób pogłębić ich znajomość, chociaż bardzo tego pragnął. Panicznie bał się odrzucenia.
- Ej gapa! Rusz tyłek, bo nigdy tego nie skończymy! – Elanie rzuciła w niego wiązką siana.
- Nie skończymy, jak będziesz rozrzucać robotę po całej stodole – Odrzucił siano w jej kierunku. Chwile rzucali się suchą trawą, aż zmęczeni opadli na stóg. „ To moja jedyna szansa.” Pomyślał Bill patrząc na Elanie. Leżała z zamkniętymi oczyma, z lekkim uśmiecham na ustach i źdźbłami trawy w blond włosach zaplecionych w dwa warkocze. Wyglądała tak ślicznie. W młodym chłopcu aż się serce ścisnęło. „ No dobra, Kaulitz. Teraz, albo nigdy. I raz kozie śmierć”. Uniósł się na łokciu i powoli zbliżył się do dziewczyny. Nic nie zauważywszy, nadal nieruchomo leżała, uśmiechając się do słońca. Bill bardzo powoli zbliżył swoje usta do warg dziewczyny. Zamknął oczy i pocałował ją. Delikatnie przyłożył swoje usta do jej. Na reakcje Elanie nie musiał długo czekać. W pierwszym odruchu, szeroko otworzywszy oczy ze zdziwienia, próbowała się wyrwać. Lecz on, szybko złapał ją w pasie i przycisnął do siebie. Pomału się poddawała i zatopiwszy dłoń w jego włosach, stopniowo pogłębiła pocałunek. Teraz już nie leżeli bezczynnie, złączeni jedynie ustami. Tulili się do siebie, a ich usta wykonywały dziwny taniec. Bill postanowił zagrać o najwyższą stawkę. Lekko wysunął swój język i dotknął nim warg dziewczyny. Ona wahała się chwile, po czym z cichym jękiem rozchyliła usta. Ich języki spotkały się. Ich pierwszy, prawdziwy i dorosły pocałunek.... Niezbyt wprawny, bardzo niezdarny i stanowczo daleko mu było do romantycznych pocałunków rodem z Hollywood. W dodatku, nieźle się obślinili nawzajem, ale cóż... nie zwracali na to uwagi. To było cudowne. Miękkie, lekko kujące siano... zapach trawy, promienie zachodzącego słońca... ciepło ciała partnera... Smak jego ust... Oby ta chwila trwała wiecznie... ale, jak wiadomo, wszystko co dobre, kiedyś się kończy... Z miłosnego uścisku wyrwał ich.... głos Toma.
- No no! Co ja tu widzę! Brat, co trzeba zrobić, żeby taką karę zarobić? Ja się na to pisze! – Stał nonszalancko oparty o ścianę i przyglądał się im z uśmiechem. Momentalnie odskoczyli od siebie.
- Co ty tu robisz? – Zapytał Szybko Bill, gdy tym czasem cała czerwona Elanie poprawiała sobie ubranie i strzepywała źdźbła słomy.
- Jak widzę, tylko przeszkadzam. No, to jak skończycie, „Robotę” to ja i mama czekamy w samochodzie.
- Nie, czekaj, już idziemy. – Zmieszani szybko wyskoczyli ze stogu i ruszyli za tomem, który idąc przodem, śmiał się pod nosem kręcąc z niedowierzaniem głową. No tego się po braciszku nie spodziewał. Może powinien jeszcze zaczekać, zanim im przerwał... z drugiej strony, kto wie, do czego by mogło dojść, gdyby nie przypomniał mamie, że trza jechać po tą dwójkę? Ech, jak zawsze wszystko na jego głowie....


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
siwa_bobu
Przyjaciółka Gustava



Dołączył: 14 Kwi 2006
Posty: 504
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Uganda

PostWysłany: Nie 13:10, 21 Maj 2006    Temat postu:

mmm...Romantycznie Very HappyVery Happy Bosko jak zwykle zreszta mam ta okazjie i jako pierwsza skomentuje tę o to opowiesc:) Bradzo mi sie podobalo jak zreszta wszytskie inne twoje opka i czekam na CD:)

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
stokroteczka
Zakopana głęboko w sercu Billa ;]
Zakopana głęboko w sercu Billa ;]



Dołączył: 20 Sty 2006
Posty: 2370
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 13:27, 21 Maj 2006    Temat postu:

OOO to tertaz ja:) Naprawde mi się podoba! Naprawde! Ale tak serio mi się podoba! W tym opowiadaniu są jakieś emocje!!!! Śliczne!!!!!!!!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
goo_gu
Senny koszmarek Georga ;)
Senny koszmarek Georga ;)



Dołączył: 22 Sty 2006
Posty: 4532
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: WrOoCeK :D

PostWysłany: Nie 13:41, 21 Maj 2006    Temat postu:

EJ! To było dobre hehe Very Happy Aż nie mogę uwierzyć! Bez wilgotności i naprężności!! Świetny odcinek!! Razz Taki normalny jakiś! Nie no Night-kid, całuje rączki Laughing
Aż mi się humorek poprawił!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mileNa
GNAJĄCA PRZEZ MONSUN!!!



Dołączył: 13 Kwi 2006
Posty: 1323
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: NiskoCity

PostWysłany: Nie 17:25, 21 Maj 2006    Temat postu:

TO JEST ŚLICZNE !! takie romantyczne, ta częsc była najlepsza, az mi sie cos w brzuszku zrobiło Smile ale zresztą znasz moją opinie. No nie, ja to chyba jeszcze dzisiaij ze dwa razy przeczytam, JAK NIE WIĘCEJ Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
GuSiA
Kochanka Toma



Dołączył: 13 Kwi 2006
Posty: 787
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: MaDaGaSkAr

PostWysłany: Nie 23:21, 21 Maj 2006    Temat postu:

hehhe goo-gu twoje teksty mnie rozbrajają Very Happy a wracając do opka, bo o tym mowa jest super. Dziwne, że romantyczna może być miłość dzieci, ale widocznie możeRazza wracając do naprężeń i męskości <lol2> to były momenty, że pomyślałam "oho zaczyna się". Ale jednak nie Very Happy i prosze, wyciagam z tego morał!! Twoje opka nie musza byc starsznie erotyczne, żeby były świetne Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
night-kid
Fanka Tokio Hotel ;)



Dołączył: 25 Mar 2006
Posty: 96
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z łez dziewic

PostWysłany: Pon 13:34, 22 Maj 2006    Temat postu:

I w końcu. Ich pierwszy raz. Ten jedyny, niepowtarzalny, pamiętany do końca życia. Pojechali na obóz, to były ostatnie chwile wolności i beztroski. Niedługo po obozie, wyjechali i rozpoczęła się wielka kariera Tokio Hotel. Ale nie o tym teraz.
Był to mały ośrodek, klika domków stojących tuż przy lesie, wystarczyło przejść przez ten lasek by znaleźć się na dzikiej plaży. Obóz nie był duży, piętnaście osób plus dwójka wychowawców, a jednak obecność Kaulitzów skutecznie uniemożliwiała utrzymanie ładu, nawet w tak niewielkiej grupie. Mogło by się wydawać, że po pamiętnym dniu w stodole, Bill i Elanie w końcu będą razem. Jednak nic z tego. Elanie zachowywała się, jakby tamtego popołudnia nic nie zaszło. Coraz gorzej układało się jej z Tomem który nie mógł zrozumieć uporu dziewczyny. I był jeszcze Dylan. Obcokrajowiec na wymianie. Pochodził z Hiszpanii. Czarne włosy do ramion, lekko skręcały się w urocze loczki. Oczy ciemno brązowe, niemal czarne, przesłonięte długimi rzęsami. Białe ząbki, śniada skóra, męska sylwetka... Nawet Tom rzadko kiedy stawał blisko Hiszpana, by uniknąć porównania z boskim Casanovą. Dylan denerwował wielu chłopaków na obozie, a to dla tego, że kochały się w nim niemal wszystkie dziewczyny. Kaulitzowie i paru z ich bandy próbowali robić mu jakieś psikusy, ale nic z tego. Dziewczyny dostawały białej gorączki, gdy tylko ktoś czepiał się ich cuda. Ale nie to było najgorsze.
To było mniej więcej w połowie obozu. Korzystając z tego, że Dylan „ Gdzieś się zawieruszył”, Tom postanowił odbudować swój wizerunek w oczach laydys, umilając im czas grając na gitarze romantyczne ballady. Bill postanowił się przejść. Niestety, jedynym miejscem, gdzie mógłby pójść, by być sam, było jezioro. A do tego trzeba przejść przez las. Niezbyt to przyjemna perspektywa, bliskie spotkanie pierwszego stopnia z leśnym robactwem. Ale cóż było robić. Szybko szedł wytyczoną ścieżką, kopiąc przed sobą kamienie. Myślał. Ile to już czasu minęło, odkąd zakochał się w El? Prawie siedem lat. Siedem zmarnowanych lat. Chodził rzecz jasna w tym czasie z innymi dziewczynami, ale jakoś z żadną nie był zbyt długo. W większości to one go rzucały, twierdząc, że nie poświęca im dość czasu, myśli. Nie cierpiał długo. Tom powtarzał mu codziennie, aż do znudzenia, potrząsając nim energicznie:
- Stary! Daj se w końcu z nią spokój! – Nie słuchał. No po prostu nie mógł. Amor był okrutny zsyłając na niego miłość, która go nie chciała. Ta miłość się zmieniała. Z początku dziecięca, opierająca się na zaczepkach, nie rozumiejąca... potem szczenięca, niecierpliwa, zmienna... romantyczna, zmuszająca go do nieprzespanych nocy, pisania wierzy i piosenek. Chwil zadumy i przemyśleń... A teraz w końcu pojawiła się miłość namiętna. Pragnąca bliskości ciała... Nie cieszył się żadną z tych miłości. Teraz wiedział, nie warto jest kochać za dwoje... Doszedł w końcu do jeziora. Nie patrząc przed siebie na pamięć szedł w stronę małego pomostu. Nagle zamarł. Na pomoście, w świetle ostatnich promieni slońca stała para. On czule odgarnął jej włosy z twarzy i po chwili zatopili się w namiętnym pocałunku. W sumie nic w tym dziwnego, wakacyjna miłość... na obozie potworzyło się wiele par. Ale Bill wszędzie by poznał te blond loki rozrzucane przez wiatr. Elanie. Jego słodka Elanie. I ten chłopak, do którego się tak przytulała, z którym tak namiętnie się całowała. To musiał być Dylan....
Tylko nie on! Każdy tylko nie on! Bill z trudem znosił myśl o Elanie w ramionach jakiegokolwiek chłopaka, prócz jego samego, ale Dylana nie był w stanie znieść. Zaczął biec przez las, nie patrzył nawet, czy trzyma się ścieżki czy nie. On się starał o Elanie siedem długich lat, gotowy na każdy jej rozkaz. Dylnanowi wystarczyło siedem dni. Właściwie, czemu się dziwi? Przecież on wygląda jak młody Bóg. Bill Kaulitz wyglądał przy Hiszpanie jak jego nędzna karykatura. Dylan był wyższy, lepiej zbudowany, bardziej męski. Miał takie równiutkie, białe zęby... o ileż ładniejsze niż jego. I te czarne włosy... Jego farbowane nie umywały się do jego. Miał ciemniejsze oczy, głębszy głos... pod każdym względem był lepszy. A teraz też miał kobietę, którą kochał....
Biegł przez las, już dawno zboczył ze ścieżki. Gałęzie raniły jego twarz. Nagle ustał, zorientowawszy się, że nie ma pojęcia gdzie jest. To znaczy, wiedział: jest w środku tego cholernego lasu, robi się coraz ciemniej i zimniej, a komórka nie ma zasięgu. „ Spokojnie Kaulitz, tylko bez paniki” powtarzał sobie. Aż podskoczył, gdy coś zaszeleściło w krzakach za nim. Okazało się, że wiewiórka. „MAMO!” Krzyczał w myślach. Na głos nie odważył się. Nie wiadomo co jeszcze oprócz wiewiórek siedzi w tych krzakach. „ głupi, głupi, głupi! Po coś ty ze ścieżki schodził, no po co?”. Zrezygnowany usiadł pod drzewem i schował twarz w dłonie. Zły pomysł. Pojawił się przed nim obraz Elani obśliniającej się z Dylanem. Spod zamkniętych powiek wypłynęła łza. Łza strachu, smutku i rozczarowania. „ Kaulitz uspokój się! Musisz jakoś wyjść z tego cholernego gąszczu.” Spojrzał na komórkę. Brak zasięgu „ Rusz dupę, bo twoja kariera skończy się, zanim się zacznie. Po za tym, zimno tu!”, motywował sam siebie. Dobra. Zaraz. Którędy to on szedł? Chyba tędy...
I po omacku ruszył, potykając się co chwila o korzenia. On o tym nie wiedział, ale kręcił się w kółko. Mijały godziny, a on tracił nadzieje. Było mu zimno, był głodny i wystraszony. Najchętniej by się położył pod drzewem i..... i właśnie. Co dalej? W końcu, koło 24 znalazła go „grupa poszukiwawcza”, czyli po prostu Tom i paru kumpli z domku.
- Stary kurwa gdzieś ty był? Wiesz, ile my się musieli nagimnastykować, żeby ukryć twoją nieobecność? Miał byś przerąbane, gdyby wychowawcy się dowiedzieli!
- Nikt by się nie przejął. – Smutny i wykończony wyminął Toma i resztę i ruszył w kierunku obozowiska, które stąd było już dobrze widoczne.
- Co ci odbiło? Uderzyłeś się w łeb w tym lesie czy jak? Jezu, ale się podrapałeś!
- Zostaw! To nic takiego. Trochę pobłądziłem
- Trochę? Nie było cię cztery godziny!
- No i co?
- Wiesz co brat? Ty się umyj, zjedz coś i idź spać. BO TERAZ JESTEŚ NIE DO ŻYCIA! Nie rozumiesz, jak myśmy się martwili? – Według swojej tradycji mocno potrząsnął Billem.
- Ale nic mi nie jest Tom. Jestem zmęczony. Mogę się położyć? Pozwolisz? – Nic już nie mówili. Coś było mocno nie tak i to nie było zwykłe zmęczenie i przemarznięcie.

Taki stan ducha Billa utrzymywał się przez następne dni. Prawie nie wychodził z domku, chyba że musiał. Nie chciał patrzeć na Elanie i Dylana. Tom o tym wiedział i rozumiał to. Zrobił nawet awanturę Elanie, czy naprawdę musi się tak obnosić z tą swoją „ wielką miłością” do tego podrywacza, który tylko ją wykorzysta a potem pożuci? Dostał z liścia i już siedział cicho. Ale była to wielce wymowna cisza. Aż pewnego dnia stało się coś, co zmieniło bieg obozu. Bliźniacy wraz z kumplami siedzieli na ganku, śmiali się, żartowali i wygłupiali. Ale przede wszystkim podziwiali uroki dziewczyn grających nieopodal w siatkówkę. Sielanka. Aż nagle, z jednego z domów, jak burza wypadła Elanie. Nie patrząc na nikogo, nie słysząc nawoływań koleżanek, pobiegła w las.
- A tej co się stało? – Zapytał jeden z kumpli.
- Nie wiem, pójdę sprawdzić – Bill szybko wstał, bojąc się, żeby nikt go nie ubiegł.
- CO? TY? Do lasu! Po moim trupie! Znów się zgubisz! – Zaśmiał się inny. Tom walnął go z całej siły w plecy. Chłopak nie znał sytuacji, ale co z tego?
- AU! Tom! A to za co?
- Za chęć do życia i miłość do ojczyzny. – Wymamrotał z zaciśniętymi szczękami, spoglądając za bratem. Dyskretnie zacisnął kciuki. Oby mu się wreszcie udało!

Znalazł Elanie, siedzącą na piasku na plaży, ukrytą przed resztą świata niewielkim pagórkiem. Kolana objęła rękoma, skuliła się w sobie i płakała. Chłopak poszedł do niej po cichu i usiadł obok.
- Tom miał racje. Jak zawsze Tom miał racje! – wychlipiała nie patrząc na Billa. Ten ostrożnie przysunął się bliżej niej i delikatnie pogłaskał po włosach.
- Jestem taka głupia... – Rozszlochała się.
- Cicho... Już dobrze... Powiesz mi co się stało? – Popatrzyła na niego zapłakanymi oczyma.- Możesz mi zaufać, przecież wiesz...
- Dylan... – Powiedziała tak, jakby to imię budziło w niej najwyższy wstręt. – Dobierał się do mnie. Kazałam mu przestać, ale nie chciał. Rzucił mnie na łóżko i.... – Głos ugrzązł jej w gardle.
- W porządku, nie kończ- wyszeptał lekko otaczając ją ramieniem. Wtuliła się w niego ufnie.
- Ledwo się wyrwałam. Tom miał pieprzoną racje. Chodziło mu tylko o sex. – Siedzieli chwile w ciszy, przytuleni do siebie, wpatrując się w dal. Bill poprzysięgał sobie, że coś zrobi Dylanowi. Nie wiedział jeszcze co, ale jednego był pewny. Będzie bolało.
- Bill... – wyszeptała po chwili Elanie. Już nie płakała. – Ty mnie ciągle kochasz? – Spojrzała mu głęboko w oczy. Tak bardzo chciał skłamać, przecież umiał, zawsze był w tym dobry. Ale teraz nie umiał. Przejrzała by go tymi niebieskimi oczkami na wylot.
- Tak – Westchnął i odwrócił głowę w druga stronę, jak najdalej od tych błękitnych tęczówek. Ale ona, delikatnie okręciła jego głowę w swoja stronę i pocałowała go. Billa przeszedł dreszcz. Od tamtego pamiętnego zajścia w stodole, całował ją tylko w snach. Już nie byli dziećmi. I ten pocałunek już nie był taki dziecinny. Gdy oderwali się od siebie, Elanie zapytała:
- Ty byś mnie nigdy nie skrzywdził, prawda?
- Nigdy...- Powiedział szczerze niebieskim oczom. W odpowiedzi Elanie pocałowała go znowu. A jej ręce pomału wjechały pod koszulkę, badając tors chłopaka.
- El, co ty robisz? – Spytał, gdy ich usta ponownie się rozłączyły.
- Nie wiem Bill. Naprawdę... nie wiem – Jej usta zjechały na szyję.
- Proszę cię, przestań. Ja tego nie wytrzymam. – Zacisnął pięści i powieki. Po co ona to robi?
- Czemu? Przecież chcesz. Widzę to. Czuje... – Jedną ręką masowała jego udo, ustami wciąż pieściła szyje.
- Przecież ty mnie nie kochasz... – Już się poddawał, już jego ręka badała ciało dziewczyny. Ciało, które już tak długo pragnął.
- Nie... ale cię pragnę. Już od tak dawna Bill... zawsze bałam się do tego przyznać. – ich usta ponownie się spotkały. Opadli na piach. – Chce to z tobą zrobić. Teraz...
- Teraz? Tutaj? – Bill starał się opanować. Jedno z nich musiało być rozsądniejsze.
- Tak... proszę Bill. Daj mi siebie. Chodź raz.
- Jesteś pewna, że tego chcesz?
- Jestem... – Chłopak na chwile uniósł się. Ściągnął z jej ramion poncho, którym była okryta i rozłożył je na piasku. Dziewczyna położyła się na tym prowizorycznym posłaniu. Bill położył się obok.
- Nigdy tego nie robiłem... – wyznał cicho
- Ja też nie.... – Powoli zaczęli rozbierać siebie nawzajem, badając ciało partnera. Po chwili byli gotowi.
- Może cię zaboli. – wyszeptał jej do ucha.
- Wiem. To nic... – a jednak, skrzywiła się z bólu, a po policzkach pociekło kilka łez. Chłopak uspakajająco głaskał ją po włosach, scałowywał słone krople. Nie chciał sprawić jej bólu, ale nie mógł nic na to poradzić. I chodź wiedział, że ona nie robi tego, bo go kocha, był szczęśliwy. Był szczęśliwy, bo to jemu zaufała. Jemu oddała swoje dziewictwo. Widział, że mimo bólu, było jej dobrze.
Gdy było już po wszystkim, leżeli obok siebie, oddychając ciężko, trzymając się za ręce i patrząc w niebo. Żadne z nich nic nie mówiło. Tak było dobrze. Cicho, spokojnie i bezpiecznie. Przynajmniej teoretycznie, bo przecież w każdej chwili ktoś zaniepokojony ich nieobecnością, może ich tu znaleźć. Nagich i zmęczonych. No wtedy to by było...
- Musimy już iść... – Cicho powiedział Bill, jak by bał się przerwać ową magiczną ciszę.
- Tak. Wiem. Ale nie chce. Tu mi dobrze.
- Elanie... Co teraz będzie z nami?
- Nie wiem... ty wyjeżdżasz.
- Wrócę tu. Ech... pożyjemy, zobaczymy. – pocałował ją w czoło i zaczął się ubierać. Elanie westchnęła i poszła w jego ślady. W ciszy wrócili do ośrodka.
Tak wyglądał ich pierwszy raz. Mimo, iż nie był on idealny, w idealnym miejscu, o idealnym czasie... To żadne z nich tego nie żałowało... Stało się to, co musiało się stać. Ani on, ani ona nie mieli pojęcia, co jeszcze szykuje dla nich los....


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
stokroteczka
Zakopana głęboko w sercu Billa ;]
Zakopana głęboko w sercu Billa ;]



Dołączył: 20 Sty 2006
Posty: 2370
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 13:59, 22 Maj 2006    Temat postu:

WOW!! no któtko to opisałaś, ale dobrze:D przynajmniej było bardziej realistycznie a nie tak pieknie jak zawsze :/ No cóż mi się pdoba Very Happy I mam nadzieje ze bedzie jeszcze coś jeszcze?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
klaudia92
Panna Desrosiers xD
Panna Desrosiers xD



Dołączył: 19 Sty 2006
Posty: 1265
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Płocka :)

PostWysłany: Pon 15:57, 22 Maj 2006    Temat postu:

Hmm.. Opowiadanie piękne. Ale jedna rzecz mnie dziwi: Ona nie chciała zrobić tego z Dylanem , którego kochała, a tak od razu pragnęła Billa?

W każdym razie pięknie opisane.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
stokroteczka
Zakopana głęboko w sercu Billa ;]
Zakopana głęboko w sercu Billa ;]



Dołączył: 20 Sty 2006
Posty: 2370
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 16:01, 22 Maj 2006    Temat postu:

Bo na na Dynalu się zawiodła! I zrozumiała ze on jej wcale nie kocha.
A bill był przy niej od 7 lat!!! i ona wiedziała ze on ja kocha i mu się oddała, wiedziała ze przy nim bedzie bezpieczna.

Przynajmniej ja to tak rozumiem, też bym mu sie oddała, to tylko moja interpretacja...Znaczy ten Dylan też niczego sobie Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
klaudia92
Panna Desrosiers xD
Panna Desrosiers xD



Dołączył: 19 Sty 2006
Posty: 1265
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Płocka :)

PostWysłany: Pon 16:14, 22 Maj 2006    Temat postu:

No w sumie Very Happy ale ja bym to zrobiła tylko z miłości RazzRazz

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
stokroteczka
Zakopana głęboko w sercu Billa ;]
Zakopana głęboko w sercu Billa ;]



Dołączył: 20 Sty 2006
Posty: 2370
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 16:19, 22 Maj 2006    Temat postu:

No tak...ok nie wtrącam się. Bo ja mam na ten temat inne zdanie...zreszta nie ważne.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
siwa_bobu
Przyjaciółka Gustava



Dołączył: 14 Kwi 2006
Posty: 504
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Uganda

PostWysłany: Pon 19:18, 22 Maj 2006    Temat postu:

Nie wiem co napisac normalnie mnie zamurowalo Smile Chociaz bylo cenzurowane Very Happy
ale i tak mi sie podoba:D naprawde masz zdolnosci :d dobrze ze jest ktos takii co umie tak pieknie wyrazic slowami tak ludzka rzecz jaka jest milosc i sex Very Happy
^No popatrzcuie jak napisalam ladnie ostatnie zdanie:)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
goo_gu
Senny koszmarek Georga ;)
Senny koszmarek Georga ;)



Dołączył: 22 Sty 2006
Posty: 4532
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: WrOoCeK :D

PostWysłany: Pon 19:27, 22 Maj 2006    Temat postu:

Hehe Very Happy Zgadzam się z Olą. Ale na miejsciu El wziełabym w obroty Dylana, a nie jakiegoś chudego paszczaka.
Nie no podziwiam Cię Night-kid że powstrzyłaś się od napężności, wilgotności, muskania, wirowania, wibrowania, wiercenia, krecenia i tarzania w ekstazie!! Normalnie Respect za to dla Ciebie Very Happy I to nie skrzywiło nawet mojej psychiki. Ogólnie spoko spoko Razz Razz

P.S. Kiedy oni już przeżyli swój peirwszy raz to koniec opa ?!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
night-kid
Fanka Tokio Hotel ;)



Dołączył: 25 Mar 2006
Posty: 96
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z łez dziewic

PostWysłany: Pon 20:58, 22 Maj 2006    Temat postu:

O nie. Teraz się dopiero akcja zaczyna!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
AngelOfDarkness
Mrs. Iero :)



Dołączył: 19 Sty 2006
Posty: 300
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Płock

PostWysłany: Pią 19:36, 26 Maj 2006    Temat postu:

No to czekamy. A ja chciałam xwrócić Stokroteczce i Klaudii uwagę, że se pozwoliłyście na offa w tym temacie...
Opko jednak nie jest take dobre jak inne, nie wiem czemu... Ale chce dalej ^^


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
night-kid
Fanka Tokio Hotel ;)



Dołączył: 25 Mar 2006
Posty: 96
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z łez dziewic

PostWysłany: Pon 13:54, 29 Maj 2006    Temat postu:

na razie zawieszam pisanie. Z kilku prostych powodów. Po pierwsze, mam szlaban na kompa, wchodze po kryjomu, a to za mało, żeby coś napisać.
Po drugie, wyjeżdżam na wycieczke i nie wiem CZY WOGÓLE WRÓCE. A jak wróce, to napewno nie w 1 kawałku. Cierpliwości! I nie zapominajcie o mnie!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania - wieloczęściówki Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
Strona 2 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin