Forum Tokio Hotel
www.podparasolem.fora.pl -> nowe forum adminek, dla dziewczyn.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Czarny rzemień- część 6 (Krwawy poranek łez)
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania - wieloczęściówki
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
night-kid
Fanka Tokio Hotel ;)



Dołączył: 25 Mar 2006
Posty: 96
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z łez dziewic

PostWysłany: Sob 18:49, 22 Kwi 2006    Temat postu: Czarny rzemień- część 6 (Krwawy poranek łez)

Dobra, może się wam nie podobać, ale docieńcie fakt, że pisałam to całą noc i większość dzisiejszego popołudnia. Miłej lektury moich wypocin, mózgowych wymiocin.

Byli w domu sami, za oknem zrobiło się już całkiem ciemno. W telewizji leciał jakiś wyjątkowo nudny serial, zegar na ścianie tikał, tik-tak, tik-tak.
Jej skóra. Taka gładka, pachnąca, delikatna, o barwie brzoskwini. Na udzie, tuż przy brzegu krótkiej białej spódniczki, jakiś komar ośmielił się zostawić ślad swego krwawego pocałunku. Mała, różowa malinka. Tuż przy brzegu białej spódniczki... Dokładnie tam, gdzie chciał, aby znalazła się jego ręka. A potem dalej, pod cienki materiał skąpego ciuszka...
Zbłąkane pasmo włosów, podstępnie wysmyknęło się z kucyka, łaskocząc czule jej szyję. Dokładnie tam, gdzie chciał, by znalazły się jego usta. Wessać się w nią, zostawiając ciemny ślad. Jak autograf, jak podpis, jak znak, że jest tylko jego. Czerwony znak miłości...
Malutkie, srebrne serduszko, zawieszone na czarnym rzemyku spoczywało na jej piersi, unosząc się i opadając, w rytm oddechu dziewczyny. Dokładnie tam, gdzie chciał, by znalazła się jego druga ręka. Pod barierą błękitnej bluzeczki...
Ona, pogrążona we własnych myślach, niewidzącym wzrokiem wpatrywała się w telewizor, skubiąc paznokieć. On, z równie nieobecnym wzrokiem, pogrążony w myślach o niej, wpatrywał się w postać dziewczyny, skuloną na drugim końcu kanapy. Jej obecność działała na niego kojąco, ale jednocześnie paraliżowała go. Była wszystkim, czego w tej chwili chciał. W tej, i w poprzedniej. I w wielu innych. Odkąd tylko ją poznał. Pragnął jej tak bardzo, że sprawiało mu to niemal fizyczny ból. Taka bliska, a tak daleka... Chyba nigdy nie będzie jego. To jednak prawda. Najbardziej odczujesz brak takiej osoby, obok której będziesz siedział, ale będziesz wiedział, że ona nigdy nie będzie twoja. Ona była dla niego właśnie kimś takim. Co za tortura, zostawiać ich samych w domu... Wszyscy wyszli do kina, ale Keisy źle się czuła, więc została, a Bill widział już ten film. To był oficjalny powód. Tak naprawdę, chodziło o nią. To absurd, wiedział, że ona nie jest dla niego, że go nie kocha, nie tak, nie w taki sposób, jak on ją. A jednak. Wbrew wszelkiej logice, w rozumowaniu typowym dla zakochanych, szukał każdej sposobności, każdej okazji, każdej wymówki, byle by tylko zostać z nią sam. Sam na sam....
W szybę okna zaczął stukać deszcz. Serial się skończył i właśnie na ekranie, uśmiechnięta blondynka zachwalała nowy, genialny proszek do prania. W korytarzu rozległ się dźwięk telefonu. Bill ocknął się z zadumy, gdy obiekt jego fascynacji, miłości, pożądania i namiętności szybkim susem wyskoczył na korytarz by odebrać telefon. „ Musisz przestać on niej myśleć! Musisz!” „ Nie mogę!” „ Musisz. Na nic nie licz! Ona nie dla ciebie” „ Wiem, co mam robić?” - Czuł się rozbity. Czemu jego serce nigdy nie zgadza się z rozumem? Dobrze wiedział, że te ciągłe marzenia tylko potęgują ból, ale czasem, gdy nie pozostanie ci nic, tylko śnić, marzenia, to jedyne, co utrzymuje cię na tym świecie. Słyszał rozbawiony głos Keisy, dobiegający z korytarza. Potrząsnął energicznie głową, starając się wyrzucić z niej obraz dziewczyny, czule tulącej się do niego, całującej jego rozpalone ciało.... Dosyć! Sięgnął po pilota i zaczął skakać po kanałach. Tymczasem, rozmowa pomiędzy Keisy a osobą będącą z drugiej strony kabla telefonicznego, dobiegła końca.
- Tom dzwonił. Nie wrócą dziś na noc, przenocują u Melisy. Robią sobie maraton horrorów. Brrr... cieszę się, że nie poszłam. - Wskoczyła na kanapę i usiadła po turecku, twarzą do czarnowłosego.
- Mhmmmm.... - Odmruknął cicho. Tylko nie to! Ma zostać z nią sam? Na całą długą noc? Czego się od niego wymaga? Przecież był tylko człowiekiem. Mężczyzną....
- Kurczę, zimno się zrobiło. - Dziewczyna objęła się rękoma, poczym sięgnęła po koc.
- Po deszczu. - Wymamrotał Bill nie odrywając wzroku od telewizora. Czy ona nie słyszy, jak mocno bije mu serce? Jak bardzo musi się powstrzymywać, by jej nie przytulić, nie ogrzać w swoich ramionach?
- Coś ty taki mrukliwy się zrobił? - Roześmiała się i przysunęła się do niego. Oparła głowę o jego ramię. Czuł jej oddech na szyi. - Jezu! Ależ ty drżysz! - Jasne, że drży! Czy ona naprawdę nie czuje, jak to na niego działa? Jej melodyjny głos, ciepło ciała, skóra pachnąca słońcem, gorący oddech na jego karku. Na litość Boską! Jasne, że drżał. Z podniecenia... Tymczasem dziewczyna narzuciła na niego koc i przytuliła się. Ufnie, niczym małe dziecko. Ale nie była wcale dzieckiem. Miała piętnaście lat, chociaż wyglądała na więcej. I była niezwykle atrakcyjna. Cholernie atrakcyjna. Niebezpiecznie seksowna. Bill modlił się w duchu do wszystkich sił nadprzyrodzonych, rządzących tym światem, żeby zdołał się opanować. Musiał się pilnować. Jeden ruch, jeden gest i wszystko stracone.
Ale czemu? Co właściwie stało na przeszkodzie? Dlaczego nie mieli by się zapomnieć, oddać się chwili rozkoszy, a potem być razem. Żyć długo i szczęśliwie? Dlaczego Bill siedział sztywny jak deska, starając się wyobrazić sobie coś bardzo zimnego, nie myśleć o lezącej obok dziewczynie, nieświadomej żaru, który w nim wznieciła? Czyżby był masochistą? Czyżby czerpał przyjemność ze skazywania się na takie męki? Nic z tych rzeczy.
Spojrzał na srebrne serduszko, zwisające z jej szyi, dotykające jego ramienia. To serduszko, które nosiła nieprzerwanie od niemal trzech miesięcy dostała od Toma. Tak, to już prawie trzy miesiące, od kiedy trzymając się za ręce, Keisy i Tom wpadli roześmiani do salonu, oznajmiając wszystkim, że się kochają i chcą być razem. To wtedy po raz pierwszy Bill ujrzał na jej szyi czarny rzemień ze srebrnym symbolem miłości. To wtedy coś w nim pękło, coś się załamało, coś się skończyło. To wtedy przestał być duszą towarzystwa. Nie był już sobą. Zamknął się w sobie, mało się odzywał... Na pytania przyjaciół, co się stało, odpowiadał, że jest zmęczony, albo że to przez pogodę... Nie wyglądali na przekonanych, ale przynajmniej dawali mu spokój. Nikt nie wiedział, jakim uczuciem wokalista Tokio Hotel darzy tą piętnastoletnią kuzynkę basisty. Nikt nie wiedział, że śpi z jej zdjęciem pod poduszką, ze rezygnuje często z rzeczy, które niegdyś uwielbiał, na rzecz choćby kilku minut spędzonych z nią... Nikt nie wiedział i nikt nie miał się dowiedzieć. To przecież bez sensu... Ona jest Toma. Koniec. Bill kochał Keisy, ale jeszcze bardziej brata. Nigdy w życiu nie posunął by się tak daleko, żeby odbić mu dziewczynę. Tom był ważniejszy od wszystkich dziewczyn na świecie...
Ale ona... Teraz była tak blisko... a jednocześnie tak daleko... Już miał wstać, odejść, uciec jak najdalej od niej, gdy poczuł rękę dziewczyny na wewnętrznej stronie swojego uda. Zamarł. Wstrzymał oddech i czekał. Jej delikatna dłoń pomału, masując jego nogę, zmierzała ku górze. Co ona do diabła wyprawia? Czy wie, do czego to doprowadzi? Jednak nie był wstanie jej odepchnąć. Z jękiem będącym mieszaniną rezygnacji, smutku i podniecenia odchylił głowę do tyłu. Niemal natychmiast poczuł jej wilgotne, miękkie usta, błądzące po jego szyi. Jej ręka masowała przez spodnie twardą męskość. To koniec. Bill się poddał. Nie miał już siły dalej walczyć z pożądaniem. Łapczywie przyssał się do jej ust. Calował ją, jak jeszcze nigdy przedtem żadną dziewczynę. Zawarł w tym pocałunku całą swą miłość do niej, całą żądze, wszystkie bezsenne noce, w które myślał tylko o niej..... Przez chwile pomyślał o Tomie. O Tomie? A kim jest Tom? Jego bratem? A on ma brata? Nie. W tej chwili nic się nie liczyło. Nic....
Świat dookoła wirował. Całowali nawzajem swoje twarze, pieścili je językami, a miedzy jednym pocałuniek a drugim z ich ust wydobywały się ciche jęki.... Bill wsunął rekę pod bluzkę Keisy, Zsunął stanik z jej piersi. Były nabrzmiałe, sutki stwardniałe. była podniecona prawie tak samo mocno, jak on. Dwie kształtne piersi, wielkości niezbyt dużych jabłek, były jak stworzone dla jego dłoni. W tej chwili naprawdę mocno w to wierzył.
Kanapa była zbyt wąska, zbyt niewygodna...
- Nie tutaj… chodźmy… na górę… - Wyjęczała mu do ucha. Jej pełen podniecenia głos doprowadzał go do szału. Ostrożnie wziął ją na ręce i zaniósł na górę, do swojego pokoju. Zamknął drzwi nogą, po czym położył dziewczynę na wielkim łożu z miękką puchową pościelą. Wyprostował się i popatrzył z góry na Keisy. Była taka piękna. Taka rozpalona... Wyciągnęła ku niemu ręce, niczym dziecko próbujące dosięgnąć ukochaną zabawkę. Bill zaraz znalazł się nad nią, wspierając się rękami opartymi o lóżko. Wtedy jego wzrok pochwycił zdjęcie w ramce stojące na nocnym stoliku. On i Tom stali uśmiechnięci obok siebie na tle ich domu w rodzinnym mieście. Coś ścisnęło chłopaka za serce. Na Boga, co on robi? Jak może zrobić coś takiego własnemu bratu? Czy on oszalał? Ale wtedy poczuł dłoń Keisy gładzącą go po policzku. I spojrzał w jej ciemne oczy. Zobaczył w nich coś, co zdecydowało o tym, że uczucie braterskiej miłości i lojalności kompletnie przestało się liczyć. zobaczył w nich miłość... To przeważyło szalę. Szybkim ruchem ręki przewrócił zdjęcie.
Świat już nie wirował. Po prostu przestał istnieć. Bill niecierpliwie ściągnął z Keisy bluzkę, odrzucając ją na bok. Podobny los spotkał stanik. Pomału okrężnymi ruchami pieścił jej piersi, ustami ciągle błądząc po twarzy i szyi kochanki.
- Bill czekaj! - bezskutecznie starała się mu przerwać. - Przestań - Cicho protestowała. Chłopak przerwał pieszczoty i poważnie spojrzał w jej twarz. czyżby się rozmyśliła? nie, nie teraz! Nie może! Nie....
- Masz prezerwatywę? - Uśmiechnęła się lekko widząc jego minę.
- Czekaj... chyba nie... ale wiem, gdzie powinny być. - Niechętnie podniósł się z łóżka, wyszedł z pokoju zrzucając przy okazji z siebie wygniecioną i tak już podwiniętą do góry koszulkę. " Gdzie są te cholerne kondomy?" Myślał gorączkowo rozpalony do granic możliwości. Wiedział, gdzie są na pewno: w pokoju Toma. Tam jednak nie był wstanie ich szukać. W końcu to z jego dziewczyną miał się zaraz kochać. Wiedział, że źle robi, ale już nie panował nad własnym ciałem. W końcu znalazł gumki w łazience na dole i niemal biegiem wrócił na górę. Wpadł do pokoju i doznał szoku. Łóżko było puste. Wiec jednak. Keisy się opamiętała. Z jednej strony cieszył się, bo nie wiedział jak miał by potem spojrzeć bratu w oczy a z drugiej był strasznie zawiedziony. Westchnął ze smutkiem i powoli zbliżył się do łóżka. Wtedy usłyszał, że drzwi domykają cię z cichym skrzypnięciem. odwrócił się w tamtą stronę i na jego twarzy zawitał szeroki uśmiech. Opierając się o drzwi, uśmiechając się filuternie, naga od pasa w górę stała Keisy. Kocim krokiem podeszła do chłopaka.
- Myślałeś, że sobie poszłam? - Wyszeptała mu do ucha. Skinął głowa- O nie. tak łatwo się mnie nie pozbędziesz. - Z uśmiechem odebrała z jego dłoni prezerwatywę i rzuciła ją na stolik nocny, na przewrócone zdjęcie bliźniaków. Przylgnęła mocno do jego ciała, chciała poczuć jak bardzo jej pragnie. I poczuła... Oparła dłonie na jego ramionach i pocałowała go mocno w usta. On ściągnął gumkę z jej włosów. Jasno brązowe loki opadły na jej plecy. Niecierpliwie przeczesywał je palcami. Keisy ustami zeszła z jego twarzy, przewędrowała po szyi, aż znalazła się na płaskim, opalonym brzuchu chłopaka. Składała na nim dziesiątki lekkich pocałunków, przyjemnie łaskocząc tym samym kochanka. Uklękła na podłodze, jej wargi muskały jego podbrzusze, tuż nad paskiem. Otarła się policzkiem o wybrzuszenie jego spodni, lekko je pocałowała. Chłopak chciał więcej, oddychał płytko, jęczał..... W końcu pomału zaczęła rozpinać mu rozporek. Zsunęła je z niego razem z bokserkami, uwalniając jego wyprężoną męskość. Naprawdę, ten kto powiedział, że Bill to dziewczyna, z całą pewnością nie widział tego, co Keisy teraz. Delikatnie wzięła jego dumę do ręki i zaczęła masować. Chłopak czuł, że się nie utrzyma na nogach. Oparł się o kolumnę znajdującą się w rogu łóżka. Wtedy ona, niczym niemowlę ssące butelkę, zaczęła pieścić ustami tę najwrażliwszą część jego ciała, a on czuł, że szczyt jest coraz bliżej. Przyśpieszyła, lekko wysuwała, to wsuwała ją do ust, ssała coraz mocniej. W końcu, poczuł największą rozkosz na tym świecie. Krzyknął przeciągle i opadł na podłogę, ciężko oddychając. Ona położyła się przy nim. Spod przymkniętych oczu Bill ujrzał jej twarz z lekkim uśmiechem i odrobiną białej substancji w kąciku ust. Zobaczył, jak lekko wysuwa język i oblizuje wargi. Była niesamowita. Zbliżyła się do niego i namiętnie pocałowała. Czuł w ustach dziwny smak. Swój własny smak. Podciągnął jej spódniczkę do góry, rękę wsunął za białe majtki. Była gorąca i wilgotna. Gotowa. Podniósł się z podłogi i wziął ją na ręce. Położył na łóżku i ściągnął z niej resztę ubrań. Jęczała, rozpalona do granic. On po ostatnim orgazmie nie był jeszcze gotowy, wiec ugiął jej nogi w kolanach i delikatnie rozsunął. Jego język zagłębił się w jedwabistą szparę między jej udami. Dziewczyna jęknęła głośno. Bill czuł jej zapach, ostry, ale jakże podniecający. Mocno drażnił jego nozdrza. Na języku czuł smak jej soków. Wydawały mu się boską ambrozją. Pomału badał jej wnętrze, sprawiając tym dziewczynie niezwykłą przyjemność. Po chwili czuł, że jest już gotowy. Usiadł na łóżku i pomógł jej się podnieść. Keisy wzięła ze stolika małą paczkę. Rozerwała ją i ostrożnie, uważając, by nie uszkodzić cienkiego lateksu paznokciem, naciągnęła prezerwatywę na męskość Billa. Teraz byli gotowi, by ich ciała stały się jednością....
Keisy odrzuciła włosy do tyłu i wygodnie ułożyła się na poduszkach. Bill mocno rozszerzył jej nogi i delikatnie wszedł w nią. Dziewczyna wydała z siebie głośne westchnienie rozkoszy. Przyssał się do jej piersi, drugą pieścił ręką. Keisy masowała jego głowę, kark... Chłopak zaczął się kołysać, do przodu, do tyłu... jęki stawały się coraz głośniejsze.
- Bill… - Wyszeptała ledwie będąc w stanie mówić. – Bill... szybciej... – Prosiła.
Przyśpieszył. Pomału tracił wszelką kontrolę nad swoim ciałem. Był po prostu jednym wielkim pragnieniem spełnienia...To co się działo, było niesamowite, dla niego ta noc mogła by się nie kończyć. Jej ciało.... wreszcie należało do niego. A on do niej. Byli razem, byli jednym... I to było cudowne...
- Szybciej... szybciej... Bill... – Jęczała wijąc się pod nim z rozkoszy. W końcu krzyknęła głośno, wbiła mu paznokcie w plecy, a jej ciałem wstrząsnęły spazmy ekstazy. Bill pchnął mocno jeszcze kilka razy i też doszedł. Spłynęło na niego uczucie błogiego zmęczenia, ciężko oddychając opadł na dziewczynę. Po chwili podniósł się, ostrożnie wychodząc z niej. Zdjął zużytą prezerwatywę i zawiązawszy ją w supeł odrzucił na bok. Odwrócił się w stronę Keisy. Dziewczyna już słodko spała, zawinięta w kołdrę. Uśmiechnął się do niej, po czym wślizgnął pod kołdrę, przytulił do ciepłego ciała ukochanej i uśmiechnięty wtulił się w jej pachnące włosy. Był taki szczęśliwy. Lecz nagle przypomniał mu się Tom. Jak mu to wytłumaczy? Cóż… nie musi wiedzieć. Tom złamał serca tylu laskom, najwyższy czas, by jemu ktoś je złamał. Bill teraz był pewny, że Keisy go kocha. Widział to i czuł. Nie musiała nic mówić. Jego marzenie wreszcie się spełniło…
Cdn…


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez night-kid dnia Pią 22:20, 09 Cze 2006, w całości zmieniany 7 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Unendlichkeit
Sąsiadka Kaulitzów



Dołączył: 17 Mar 2006
Posty: 464
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 20:46, 22 Kwi 2006    Temat postu:

Uwielbiam jak to TY piszesz takie... coś. Poprostu jak TY to piszesz, umiem to sobie wyobrazić. Mam bardzo dużą przestrzeń... i kurde Smile Nie wiem co powiedzieć....
Zatkało mnie...
Miło, miło...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
stokroteczka
Zakopana głęboko w sercu Billa ;]
Zakopana głęboko w sercu Billa ;]



Dołączył: 20 Sty 2006
Posty: 2370
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 21:28, 22 Kwi 2006    Temat postu:

No ty zboczusiu...ale i tak ja jestem większy hehe:) opoko jest niesamowite...nie zauwarzyłam błędów, anie ortograficznych, ani stylistycznych ani jakichkolwiek literówek. Tam raz mi jednego słowa brakowało ale sie nie czepiam. Piszesz super opowiadania. Jestem pod wrażeniem.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
meggi
GNAJĄCA PRZEZ MONSUN!!!



Dołączył: 29 Mar 2006
Posty: 1805
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: frOm glOOmy Site of 3Bill

PostWysłany: Sob 22:06, 22 Kwi 2006    Temat postu:

Matko, powlaiło mnie na kolana. Sweitne i co najlepsze to bedzie CD, a nie jednoczesciowka!! Nie wiem jak opisac moje wrazenia, ale sa bardzo bardzo bardzo POZYTYWNE!!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mileNa
GNAJĄCA PRZEZ MONSUN!!!



Dołączył: 13 Kwi 2006
Posty: 1323
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: NiskoCity

PostWysłany: Sob 22:17, 22 Kwi 2006    Temat postu:

Nom ja to samo, uwielbiam te opowiadanka Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mrs.kropkaa
Młodszy członek bractwa TH :)



Dołączył: 13 Kwi 2006
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ze swiata cieni..straconych snow i wyblaklych wspomnien

PostWysłany: Sob 23:14, 22 Kwi 2006    Temat postu:

coo mam dodac?no cholernie mi sie pododba ..!!!!!eh..i tez ciesze sie ze bedzie cicag dalszy..czekam..<wcisnieta w krzeslo..>..SmileSmile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
szczuplaczek15
Na zawsze kochająca Gucia



Dołączył: 01 Lut 2006
Posty: 2225
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z WITOSZOWA DOLNEGO

PostWysłany: Nie 10:21, 23 Kwi 2006    Temat postu:

Ja nie wiem jak ty to robisz, że tak pieknie piszesz...no noramlnie poezja...jeszcze tak fascynującego mnie opowiadania nigdy nie przeczytałam..jesteś po prostu boska i nigdy tego nie zmienija,bo szkoda talentu:)) Dawaj kolejny odcinek:))Bo już się doczekać nie mogęRazz

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
GuSiA
Kochanka Toma



Dołączył: 13 Kwi 2006
Posty: 787
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: MaDaGaSkAr

PostWysłany: Nie 16:47, 23 Kwi 2006    Temat postu:

nie żebym była jakąś erotomanką czy coś w tym stylu, ale lubie te twoje opka Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
siwa_bobu
Przyjaciółka Gustava



Dołączył: 14 Kwi 2006
Posty: 504
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Uganda

PostWysłany: Pon 8:23, 24 Kwi 2006    Temat postu:

wciagajce to ..SmileSmile ale jakby co nie jetesm zadna zobczina dziewucha ze mi sie podobalo czekam na cdn:)

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
AngelOfDarkness
Mrs. Iero :)



Dołączył: 19 Sty 2006
Posty: 300
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Płock

PostWysłany: Pon 12:27, 24 Kwi 2006    Temat postu:

ZA JE BI STE opko, jak zwykle... Mam kompleksy co do własnej twórczości, czytając twoje cuda... Ile bym dała za taki talent.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
night-kid
Fanka Tokio Hotel ;)



Dołączył: 25 Mar 2006
Posty: 96
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z łez dziewic

PostWysłany: Pon 12:32, 24 Kwi 2006    Temat postu:

Przestań, bo popadnę w samozachwyt.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
szczuplaczek15
Na zawsze kochająca Gucia



Dołączył: 01 Lut 2006
Posty: 2225
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z WITOSZOWA DOLNEGO

PostWysłany: Pon 12:34, 24 Kwi 2006    Temat postu:

Dadaj następny odcinek, bo ten jest wprost genialny:))

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
klaudusia
GNAJĄCA PRZEZ MONSUN!!!



Dołączył: 05 Kwi 2006
Posty: 1624
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z głębi serca BILLA

PostWysłany: Pon 16:29, 24 Kwi 2006    Temat postu:

To opowiadanie jest GENIALNE.... .lubie czytać takie opowiadanka z lekkim dreszczykiem emocji, w ktorych ciekawość zżera do samego końca i które dodatkowo trzymają cały czas w napięciu i lekkim podnieceniu.... czekam na cd Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Wto 20:29, 25 Kwi 2006    Temat postu:

Nie wiem czemu.. Jednak mam wrażenie, że jak zaczynasz jakiekolwiek opowiadanie to go nie kończysz.... mówię ogólnie
Powrót do góry
meggi
GNAJĄCA PRZEZ MONSUN!!!



Dołączył: 29 Mar 2006
Posty: 1805
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: frOm glOOmy Site of 3Bill

PostWysłany: Wto 21:04, 25 Kwi 2006    Temat postu:

Anonymous napisał:
Nie wiem czemu.. Jednak mam wrażenie, że jak zaczynasz jakiekolwiek opowiadanie to go nie kończysz.... mówię ogólnie


Jak night-kid wszystkie konczy, znaczy sie pisze je dalej. Czasami ma duze odstepy czasu, ale pisze! A co do tego to dopiero zaczęła..... Czekam na CD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
night-kid
Fanka Tokio Hotel ;)



Dołączył: 25 Mar 2006
Posty: 96
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z łez dziewic

PostWysłany: Wto 22:36, 25 Kwi 2006    Temat postu:

Nastał świt. Słońce powoli rozpoczynało swoją codzienną wędrówkę po nieboskłonie. Jego promienie oświetliło parę kochanków, leżących w miłosnym uścisku. Długie jasno brąz włosy dziewczyny były rozrzucone na całej, olśniewająco białej pościeli. Ufnie wtulona w ciało chłopaka spała spokojnie. On nie spał. Delikatnie, by nie zbudzić dziewczyny, głaskał ją po ramieniu, całował włosy, uśmiechając się przy tym co chwila do śpiącej. Noc, którą zostawili za sobą była chyba najpiękniejszą w jego życiu. Wreszcie połączył się w tym miłosnym akcie z tą, którą tak długo kochał, tak bardzo pragnął. Ta noc... Tak upojna, pełna długo skrywanej namiętności... Oddał się jej cały. Dla niego, to było najpiękniejsze wyznanie miłości. Nie myślał o sobie, chciał tylko, by jej było dobrze.... I chyba było, skoro teraz wciąż tu leżała, słodko śpiąc w jego ramionach. Tylko jedno nie dawało mu spokoju...
Tom. Co on na to? Reakcja brata nie dawała mu spokoju i przesłaniała mu wizje szczęścia niczym Czarne chmury przesłaniające niebo. Bill mógł być szczęśliwy tylko z Keisy, zrozumiał to już dawno. Kiedy dowiedział się, że kocha Toma.... to było jak koszmar. Pamiętał, że kiedy był mały, a w nocy śniły mu się koszmary i budził się z płaczem, zawsze właził do lóżka brata, by mieć choć by takie towarzystwo. Śpiące bo śpiące, ale zawsze. Ale z tego koszmaru nie mógł się obudzić... Nie mógł też szukać wsparcia u bliźniaka. Przecież Tom nie mógł się dowiedzieć, co czuje do Keisy. To właśnie wtedy Bill zaczął się ciąć... Pierwszy raz przypadkiem. To było jeszcze tego samego dnia, gdy Tom i Keisy ogłosili, że są parą. Udawał, że cieszy się ich szczęściem, ale gdy tylko nadarzyła się okazja, powstrzymując łzy pobiegł do swojego pokoju. Tam przestał walczyć z emocjami. Ukrył twarz w dłoniach i się rozszlochał... Tak, może to głupie, tak płakać z byle powodu, ale.. On ją kochał... tak bardzo... Każdy gest, każde spojrzenie... we wszystkim dopatrywał się objaw jakiś cieplejszych uczuć. Przez te kilka tygodni rozpaliła w nim nadzieje.... pożądanie... ale i strach... że ktoś zobaczy białe ślady na jego pościeli.... Nigdy by nie przypuszczał, że ona i Tom.... a jednak. Podszedł do toaletki zawalonej różnymi butelkami, pudełkami, opakowaniami z wszelkiego rodzaju kosmetykami. Zaczął je rozwalać. Nawet nie zauważył, jak kawałkiem rozbitej butelki rozciął sobie rękę. Z rozcięcia zaczęła sączyć się krew. Ciemna, gęsta. Kapała na rozbite flakony, mieszając się z ich zawartością. Bill patrzył na to ze spokojem, zupełnie, jak by działo się to po za nim. Nagle, zrobiło mu się słabo ale też.... lepiej. To mu pomogło. Jakby razem z krwią ulatywał jego żal. Od tamtego dnia robił to prawie codziennie. Ale spostrzegawcze fanki szybko zauważyły ślady na jego rękach, więc zaczął ciąć się w innych miejscach. Na nogach, na klatce piersiowej. Widok własnej krwi przynosił mu ukojenie. Czy ktoś wiedział, ze się tnie? Tom wiele razy bacznie przyglądał się jego przegubom, wiedział, co robi, ale z całą pewnością nie wiedział czemu....
Ale to teraz nieważne. Teraz ona jest jego. Tylko jego...
W przypływie miłości naprawdę mocno ją przytulił, zapominając, że śpi.
- hej, udusisz mnie. – Roześmiała się nie otwierając oczu. Bill również się roześmiał i delikatnie pocałował ją w czubek nosa. Wtedy niechętnie otworzyła oczy. Zmarszczyła brwi, jakby się czemuś dziwiła, czegoś nie rozumiała. W ułamku sekundy wyrwała się z jego objęć i usiadłszy na łóżku zasłoniła usta dłonią.
- Boże... Co ja zrobiłam... – Powiedziała przerażona.
- Ale co się stało? – Bill był zaskoczony. Usiadł naprzeciwko niej. Nic z tego nie rozumiał. Próbował odsunąć jej dłoń od ust, chciał ją pocałować, ale ona się wyrwała. – Jezus, Keisy, co się stało....
- Ty się jeszcze pytasz? Boże... jak ja mogłam.... Jak mogłam to zrobić.... Bill, wybacz mi!
- Co ty gadasz? Keisy, czy było coś nie tak?
- Tak! Wszystko! Przecież my wczoraj....
- Kochaliśmy się i co z tego? – Bill domyślał się odpowiedzi. I bał się jej.
- Bill.... – W jej oczach pojawiły się łzy.
- Chodzi ci o Toma, tak? On zrozumie, przecież miłość nie wybiera, prawda? Po prostu musisz z nim zerwać zanim..........
- Zerwać? – Keisy Podniosła głowę – Dlaczego miała bym z nim zrywać? Ja go kocham... – Jeszcze nigdy, nigdy w życiu Bill tak bardzo nie chciał, by jego brat nie istniał..... Nagle Keisy zrozumiała.. – Mój Boże, Bill ty chyba mnie nie......
- Czy cię kocham? Jasne, że tak! Jak myślisz, czemu ci się oddałem? Czemu? Czemu zdradziłem własnego brata?
- Bill, nie płacz, proszę.... – Wyszeptała.
- Nie płaczę! I jedno wiem na pewno: ty też mnie kochasz!
- Bill... to okropne co zrobiłam. Nic nie poradzę, kocham Toma.
- Więc czemu? Czemu to zrobiłaś?
- ....
- Chodziło ci tylko o sex, tak!? – Był wściekły. Nie chciał na nią krzyczeć, ale nie panował nad głosem.
- To nie tak.... – głowę miała opuszczoną najbardziej jak ty tylko możliwe. Głos jej się łamał, mówiła po za tym bardzo cicho...
- A jak? No jak?! – Keisy nie wytrzymała. Wybuchła płaczem i mocno przytuliła się do niego. Bill był zaskoczony, nie spodziewał się takiej reakcji. Przez kilka minut słychać było tylko rozpaczliwy szloch dziewczyny. W końcu jąkając zaczęła mówić.
- Ja i Tom.... nie układa nam się... on jest taki.... taki wiecznie zajęty. Dla mnie nigdy nie ma czasu! Nigdy! Ale czuje często od niego kobiece perfumy! Wcale nie moje! Wiem, że mnie zdradza.... A w nocy... Albo jest zmęczony i zasypia, albo kocha się ze mną jak... jak... JAK Z DMUCHANĄ LALKĄ! A ja jestem kobietą... potrzebuje czułości! Czy to tak wiele??? – Ponownie zaniosła się spazmatycznym płaczem. Bill delikatnie ją przytulał i starał uspokoić. Jednak nie znajdował odpowiednich słów. W końcu, Keisy ponownie zaczęła mówić. – ja... naprawdę nie wiem, co we mnie wstąpiło wczoraj! Nigdy bym Toma nie zdradziła, uwierz mi I wybacz. Tak bardzo potrzebowałam czułości... – Czarny czuł, jak po policzkach ciekną mu łzy – Jeszcze raz wybacz! Nie powiesz nic Tomowi? – Spojrzała mu w oczy wciąż zlęknionym spojrzeniem. Billowi serce krwawiło, a każda komórka mózgowa radziła coś innego. Ale cóż mógł zrobić? Powiedział jedyną rzecz, jaką w tej chwili mógł powiedzieć:
- Nie powiem nic Tomowi. Zapomnij o tym.... Naprawdę.... To nic...
- Dziękuje Bill – Powiedziała cicho. Cmoknęła go w policzek i szybko wyszła. A on wciąż siedział wśród wzburzonej pościeli przesiąkniętej jej zapachem. Kiedy ona i Tom zostali parą, myślał że to koniec. Dopiero teraz wiedział jak wygląda koniec. Czuł się wykorzystany. I to w najpodlejszy sposób, bo przez kochaną osobę. Zacisnął mocno pięści. Na pokrytych bliznami rękach pojawiły się niebieskie żyły. Tak, właśnie tego potrzebował.... A obok, na stoliku nocnym leżała potłuczona ramka ze zdjęciem.....


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
stokroteczka
Zakopana głęboko w sercu Billa ;]
Zakopana głęboko w sercu Billa ;]



Dołączył: 20 Sty 2006
Posty: 2370
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 22:58, 25 Kwi 2006    Temat postu:

Wrr...i znów się potnie! Rozumiem napięcie...oki wczułam się no i co? opoko jest super to sie wczułam! Naprawde mi się podoba, nie wydaje mi sie żeby ten odc Ci się nie udał, jest świetny tylko za krótki Wink

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
meggi
GNAJĄCA PRZEZ MONSUN!!!



Dołączył: 29 Mar 2006
Posty: 1805
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: frOm glOOmy Site of 3Bill

PostWysłany: Śro 10:19, 26 Kwi 2006    Temat postu:

Nom, mi również się podoba. Tylko mam wrażenie, że chyba ci się wena czerpie. Nie zrozum mnie źle, ale moim zdaniem tamten odcinek był lepszy. Oczywiscie ten tez mi sie bardzo podoba, ale mysle ze czegos mu brakuje (nie chodzi o zboczenia czy coś w tym stylu!) .

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
szczuplaczek15
Na zawsze kochająca Gucia



Dołączył: 01 Lut 2006
Posty: 2225
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z WITOSZOWA DOLNEGO

PostWysłany: Śro 13:33, 26 Kwi 2006    Temat postu:

Odcinek był boski..i nie ma tu co dodawać tylko troszkę za krótki:))

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
siwa_bobu
Przyjaciółka Gustava



Dołączył: 14 Kwi 2006
Posty: 504
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Uganda

PostWysłany: Śro 14:00, 26 Kwi 2006    Temat postu:

ladne ladne..no porpstu wzruszam sie jak to czytamm...taki talent nam sie tu marnuje...kobiety ty jakies ksiazkie zacznij pisac.....

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania - wieloczęściówki Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5  Następny
Strona 1 z 5

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin