Forum Tokio Hotel
www.podparasolem.fora.pl -> nowe forum adminek, dla dziewczyn.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Secret Woman by megGi [3rd part]
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania - wieloczęściówki
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
meggi
GNAJĄCA PRZEZ MONSUN!!!



Dołączył: 29 Mar 2006
Posty: 1805
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: frOm glOOmy Site of 3Bill

PostWysłany: Sob 20:28, 15 Kwi 2006    Temat postu: Secret Woman by megGi [3rd part]

Znowu dostałam weny Very HappyVery Happy Hehe. Nie wiem czy wam się spodoba, ale mam nadzieję, że jednak tak. Jeśli nie to przestanę pisać Smile A teraz życzę miłego czytania.

"Dowiesz się w swoim czasie"

„-Ja biorę sobie Ciebie za męża i ślubuje Ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską, oraz że Cię nie opuszczę aż do śmierci!
-Wszem i wobec ogłaszam Was mężem i żoną. Możecie się pocałować”
-Wyłącz to nudziarstwo!! Tego nie da się słuchać
-To nie słuchaj, ja i tak nie wyłączę, bo to końcówka
-Matko! Co ty oglądasz??
-Uważaj, bo ci przypomnę, co ty oglądasz!!
-Dobra nie wysilaj się- odparł drugi, po czym wyciągnął paczkę papierosów, odpalił i się zaciągnął.
-I co świnio robisz?? Nie mam ochoty wdychać tego smrodu! Idź se jarać, gdzie indziej
-Oh shut-up! Sam palisz i się nie czepiaj!
Oboje znajdowali się w salonie. Był duży i przestronny. Kremowe ściany, skórzana kanapa i dużo obrazów na ścianach. Cały dom urządzała ich matka. Tak, to bracia. W dodatku bliźniacy, ale każdy ma swój styl. Różnią się od siebie i image’m i osobowością. Tom, jest tym starszym. Woli się ubierać w luzackim stylu. Luźne spodnie, koszulki, czapki z daszkiem i ściągacze na rękach. Bill preferuje bardziej obcisłe ubrania. Tworzy własną modę. Ostatnimi czasy często się kłócą, głównie o drobnostki.
Tom właśnie skończył palić i wyrzucił peta przez okno.
-Co robisz bałwanie?? Włosy byś mi spalił!- wykrzyczała jakaś dziewczyna z dołu, której niedopałek spadł na włosy
-Sorry- odparł
-Masz mózg?? Uważaj gdzie wyrzucasz te świństwo
-Spoko Maroko, musze przyznać, że wpadłaś mi w oko- puścił jej zalotnie oczko
-Mnie to obchodzi jak zeszłoroczny śnieg. Daj se siana!- nie zważając co wykrzykuje właśnie chłopak z góry, odeszła.
-Widzisz! Dziewczyny nie lubią palaczy- wyszczerzył się Bill
-OO widzę, że twoje romansidło się skończyło. Sam palisz i stul dziób!
-Hamuj się i uważaj na słowa!
-A co?? W tatusia się bawisz?? A może w mamkę??!!
-Zamknij się, nie mogę cię słuchać debilu!! Boże, czym zawiniłem, że mam takiego idiotę w rodzinie!!
-Bóg Cię nie kocha i Ci nie odpowie! A teraz wybacz, ale musze już iść. Jestem umówiony!!
-Uważaj braciszku, żeby ta Liza ci nie odfrunęła!!
-Spoko Bill, nie odfrunie. Ty się lepiej sobą zamartwiaj.
-Co mam przez to rozumieć?- poniósł brew
-No to, ze jesteś solo! Poszukałbyś se jakiejś laski, przynajmniej byś się ode mnie odwalił!
-Stary złaź ze mnie!! Nie chce mieć dziewczyny. Moja sprawa-odpowiedział Bill, a bliźniak przewrócił oczami i wyszedł, trzaskając drzwiami
-Palant- pomyślał Bill i podszedł do telefonu, wystukując jakiś numer
***
-Cześć kochanie- powiedziała Liza. Była to zwykła dziewczyna, dość wysoka. Jednak chłopcy widzieli w niej coś pociągającego. Każdy chciał z nią być.. Z charakteru była miła, ale za wszelką cenę chciała trzymać Toma pod swoim pantoflem- nie wychodziło jej to.
-No cześć- złożył pocałunek na jej ustach- co robimy?
-Pójdziesz ze mną do kosmetyczki!!
-Żartujesz?? Haha nie wejdę tam!
-W takim razie z nami koniec- odrzekła. Szantażowała go, bo znała swoją pozycję w dziewczęcej hierarchii i wiedziała, że Tomowi zależy na niej, a może na tym by z nią być.
-Szantażujesz mnie??
-Może troszeczkę- uśmiechnęła się. Właśnie stali obok jakiegoś garażu, w odludnionym miejscu. Przystawiła Toma do ściany i zaczęła całować. Nie opierał się. Uwielbiał, kiedy to ona przejmuje inicjatywę. Chwyciła jego rękę i zaprowadziła ją pod swoją bluzkę. Dredziarz zmysłowo dotykał jej plecy i pieścił pocałunkami szyję i dekolt. Była z siebie zadowolona. Całowała go coraz namiętniej. Szybko oddychała, co wprawiało Toma w jeszcze większe dreszcze. Był już do tego przyzwyczajony. Kochał to uczucie. Posunął się dalej. Swoje ręce zagłębił w jej biustonoszu. Dziewczyna się nie opierała, przygryzła delikatnie płatek jego ucha. Nagle zadzwoniła jej komórka i przerwała ich czynność. Zdenerwowana Liza odrzuciła połączenie i wyłączyła telefon. Tom obrócił ja tak, że tym razem to ona opierała się o ścianę garażu. Oplotła go swoimi nogami, a ten zaczął ponownie ją całować, w usta, po twarzy i dekolcie. Było jej błogo. W końcu spuściła nogi na ziemię, Tom delikatnie ją pocałował w usta i odrzekł
-No to cześć
***
-Pizzeria „Sycyliana”
-Witam. Chciałbym zamówić dużą włoską.
-Adres proszę- chłopak go podał po czym pożegnał się i odłożył słuchawkę. Pozostało mu czekać na posłańca. Rzucił się na kanapę i nie zauważył, kiedy zasnął. Obudził go pocałunek pewnej dziewczyny. Była to niska, gruba blondynka, która cały czas go prześladowała.
-Cześć Bill. Nikt nie otwierał, a drzwi były otwarte, więc weszłam. Zobaczyłam cię śpiącego jak aniołek i nie mogłam się potrzymać
-Daszże mi spokój??
-Ale o co ci misiu chodzi?
-Żaden misiu. Daj mi spokój, nic z tego nie będzie. Nie chcę mieć dziewczyny i w ogóle mnie nie pociągasz.
-Ale ty mnie tak
-To się cieszę, a teraz możesz już sobie iść i więcej mnie nie nachodź. Daj mi spokój!!- krzyczał chłopak i popychał ją w stronę drzwi. Kiedy je otworzył, zobaczył stojącego posłańca.
-Ktoś zamawiał pizze??
-Tak ja, ile płacę??
-5 euro- chłopak podał dostawcy pieniądze, po czym zabrał pudełko z pizzą i wypchał Anitę za drzwi.
-Co za wariatka!! Czemu wszyscy na siłę wpychają mi dziewczyny?? Nie chce mieć laski!!- powtarzał w myślach. Siadł przy stole, włączył telewizor i zaczął zajadać zamówienie. Właśnie leciał program o Olsenkach. Wpatrywał się jak zahipnotyzowany w twarze sióstr. Z transu wyrwał go Tom, który jak to miał w rytuale, trzasnął drzwiami.
-Co jest braciszku?
-Nic!
-Przecież widzę. Gadaj!!
-Zerwałem z Lizą. O nic nie pytaj. Sama się prosiła- odpowiedział Tom po czym poczęstował się kawałkiem.
-Jak to się prosiła!?
-Powiedziała, że albo idę z nią do kosmetyczki, albo z nami koniec. No to wybrałem drugą opcję. Już mnie denerwuje Chce mnie trzymać pod pantoflem. Dałem se z nią spokój. Głupia panna.
-Hehe no to ładnie się porobiło. Ej nie pal tutaj- ostrzegł brata widząc, jak ten wyciąga papierosy.
-No dobrze, już dobrze- wyszedł do ogrodu, który był cały zielony. Na środku stała altanka, otoczona żywopłotem. Przy płocie rosły tuje i duża, stara sosna. Odaplił papierosa i się zaciągnął. Wypuszczając dym z ust, zauważył przechodzącą brunetkę, która wcześniej krzyczała na niego. Podbiegł do płotu i się uśmiechnął. Ona przewróciła oczami.
-Cześć. Sory za tego peta
-Spaliłbyś mi włosy- odpowiedziała z oburzeniem
-Szkoda by było, jakby taka ślicznotka nie miała włosów- puścił oczko
-masz przereklamowane teksty!!
-To może się przejdziemy i mi powiesz jakie są teraz na topie?- wyszczerzył się
-Co do spaceru to nie mam czasu i ochoty, a co do tekstów to zapytaj kogoś innego.
-Czemu nie masz ochoty? Może być bardzo miło- kilkakrotnie podniósł brwi- a czas zawsze się znajdzie.
-Może i się znajdzie, ale nie dla ciebie- odparła
-Czemu?? Coś taka niedostępna??
-Nie spotykam się z nieznajomymi!
-Tom jestem- uśmiechnął się zalotnie
-Fajnie, Sory ale musze lecieć.
-Szkoda. Do zobaczenia!- powiedział, ale nie usłyszał odpowiedzi. Obrócił się do tyłu i zobaczył uśmiechniętego Billa, w futrynie drzwi.
-Widzę, ze nie tracisz czasu
-Życie jest za krótkie!
-No no no. Czy to nie jest ta niunia co dostała z twojego peta?
-Nom tak, ale czy niunia to jeszcze nie wiem!- poklepał brata po ramieniu i wyminął go, wchodząc tym samym do salonu. Przebrnął przez niego wprost do kuchni i zaczął buszować w lodówce.
-Jeśli szukasz coli albo red bulla to właśnie się skończyły- usłyszał znajomy głos
-No to Bill na co czekasz?? Do sklepu!
-Czy ty czasem o czymś nie zapomniałeś?? Teraz twoja kolej, ja byłem ostatnio!
-No tak- odpowiedział Tom, po czym wyszedł do sklepu. Szedł chodnikiem, prowadzącym na plac Zgody. Stanął i się uśmiechnął. Widział tą tajemniczą dziewczynę w towarzystwie dwóch dziewczyn. Kiedy się trochę od nich oddaliła podszedł do niej i przytulił od tyłu. Ona odskoczyła.
-Czego chcesz?- spytała, czerwona na twarzy
-Nie przedstawiłaś się. Mogę wiedzieć jak masz na imię?
-Nie możesz!
-Dlaczego?
-Dowiesz się w swoim czasie- obróciła się i odeszła. Przynajmniej próbowała, bo Tom chwycił ją za rękę i pociągnął do siebie. Palcami odgarnął kosmyk jej włosów, zakrywający oczy, po czym głęboko w nie spojrzał.
-A kiedy ten czas nadejdzie??- spytał uśmiechając się.
-Nie wiem. I puść mnie- jednak dredzik pociągnął ją jeszcze bliżej siebie
-Ej nie pozwalaj sobie!- wykrzyknęła i uwolniła się z uścisku. Odwróciła się i podeszła w stronę znajomych, które patrzały na to z zaskoczeniem na twarzy.
-A dasz mi chociaż swój numer!
-Nie. Odwal się debilu!
-Tom jestem!
-Fajnie, cieszę się, a teraz już daj mi spokój- zmierzyła go wzrokiem i podeszła do koleżanek.
-No na co się tak gapicie?? Moja wina, że jakiś palant się przykleił??
-W zasadzie nie, ale śmieszną miałaś minę, jak cię objął- blondynka zaczęła chichotać.
-Oh Melody daj spokój. Możemy już iść??- dziewczyny pokiwały znacząco głową i poszły.

Tom poszedł do sklepu, kupił napoje i wrócił. Jak zwykle trzasnął drzwiami. Położył reklamówkę na stół i wyciągnął puszkę coli. Wszedł po schodach na górę, do swojego pokoju. Wskoczył na łóżko i powoli opróżniał puszkę, rozmyślając.
Bardzo podobała mu się ta dziewczyna. Miała ładną figurę i pełne usta, które Tom tak bardzo chciał posmakować. Wzrok jej zielonych oczu, wprawiał blondyna w osłupienie. Był nią zafascynowany. Usiadł opierając się o ścianę i wziął swoją gitarę do ręki. Zaczął grać. To pozwalało mu się oderwać od rzeczywistości. W myślach miał obraz dziewczyny, której ciągle nie znał imienia. Zastanawiał się nad nią. Z rozmyślań wyrwał go głos matki, który oznajmiał kolację. Chłopak odłożył gitarę i zszedł do kuchni. Tam zastał Bill, jedzącego naleśniki.
-Co żeś się tak zamknął na cztery spusty i udajesz, że cię nie ma?- zapytał z pełnymi ustami.
-Po prostu się zamyśliłem i nie słyszałem- Tom wziął swoją porcję i zaczął się zajadać.
-A o czym tak myślałeś?? Czyżby o tej dziewczynie?
-O jakiej dziewczynie?- wtrąciła się matka
-No bo Tomowi wpadła kolejna w oko!- zaśmiał się Bill
-O, ja pamiętam te czasy. Kiedyś w szkole średniej był taki chłopak...
-Mamo daj spokój. Nie chce mi się tego słuchać. Znam już to na pamięć. A ta dziewczyna, nie jest zwykła. Jest inna- mówił Tom
-Dobra, dobra. Ja wiem swoje. Zerwałeś z Lizą i szukasz sobie kolejnej.
-Tom??!! Nie bądź taki!!- mówiła mama
-Debilu! I po co to gadasz teraz?? Zaraz wysłucham jej wywodów!- szeptał do czarnowłosego
-Tom! Słyszałam!! Nie będę ci prawić morałów. Rób co chcesz, ale jak tak będziesz robić to cię dziewczyny znienawidzą.
-Jasne, ty tam się znasz- mruczał pod nosem odkładając talerz do zlewu.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez meggi dnia Pon 13:58, 24 Kwi 2006, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mileNa
GNAJĄCA PRZEZ MONSUN!!!



Dołączył: 13 Kwi 2006
Posty: 1323
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: NiskoCity

PostWysłany: Sob 21:39, 15 Kwi 2006    Temat postu:

nooooo widze ze jestem pierwsza, Asiu droga dajesz dajesz hehehe a jakbym ja była tą brunetką której Tom o mało włosków nie spalił to chociaż przeszłabym się z nim (ale to i tak marzenia), nom cóż, a cio do opka to świetne, najlepsze są kłotnie blizniaków Very Happy / czekam na cd

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
meggi
GNAJĄCA PRZEZ MONSUN!!!



Dołączył: 29 Mar 2006
Posty: 1805
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: frOm glOOmy Site of 3Bill

PostWysłany: Sob 22:13, 15 Kwi 2006    Temat postu:

Nom, ale nikt nie czyta :[ Juz mi sie to nei podoba!! halo ludzie!! Halo. Toszto moje opo! Wbijajcie. Stawiam flache!! Very HappyVery Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
AngelOfDarkness
Mrs. Iero :)



Dołączył: 19 Sty 2006
Posty: 300
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Płock

PostWysłany: Nie 14:10, 16 Kwi 2006    Temat postu:

Dobreee, ale za mało szczególików!! Podoa mi się, jak nie napsizesz CD to powiesznę Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
meggi
GNAJĄCA PRZEZ MONSUN!!!



Dołączył: 29 Mar 2006
Posty: 1805
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: frOm glOOmy Site of 3Bill

PostWysłany: Nie 14:13, 16 Kwi 2006    Temat postu:

Szczegolikow?? Hehe no to co?? Mam ci wazon opisywac? Nie ale na serio to mi powiedz co mam bardziej opsiywac, bo nie wiem!! Wiem ze nie jest idealne i ma swoje wady dlatego ludzie!! Piszcie co jest nie tak!!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
AngelOfDarkness
Mrs. Iero :)



Dołączył: 19 Sty 2006
Posty: 300
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Płock

PostWysłany: Nie 14:14, 16 Kwi 2006    Temat postu:

uczucia, otoczenie, bohaterów... co się da Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
meggi
GNAJĄCA PRZEZ MONSUN!!!



Dołączył: 29 Mar 2006
Posty: 1805
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: frOm glOOmy Site of 3Bill

PostWysłany: Nie 14:15, 16 Kwi 2006    Temat postu:

No ok. Nastepnym razem sie postaram. Moze dzisiaj napisze, moze nie!!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mileNa
GNAJĄCA PRZEZ MONSUN!!!



Dołączył: 13 Kwi 2006
Posty: 1323
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: NiskoCity

PostWysłany: Nie 14:27, 16 Kwi 2006    Temat postu:

a moim zdaniem jest git Very Happy lubie jak jest duzo dialogów Very Happy tutaj jest wiec opko ma plusa Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
meggi
GNAJĄCA PRZEZ MONSUN!!!



Dołączył: 29 Mar 2006
Posty: 1805
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: frOm glOOmy Site of 3Bill

PostWysłany: Nie 14:36, 16 Kwi 2006    Temat postu:

Tylko jednego?? ja chce dużo plusów. No cóż, nie jest idealne!! A wogole to ma duzo dialogow bo to sa bardzo rozmowne chlopaki i maja telefony w sieci sami swoi, no to duzo gadaja!!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
stokroteczka
Zakopana głęboko w sercu Billa ;]
Zakopana głęboko w sercu Billa ;]



Dołączył: 20 Sty 2006
Posty: 2370
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 17:44, 16 Kwi 2006    Temat postu:

No ja włąsnie sobie przeczytałm, fajnie fajne i czekam na ciag dalszy!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
meggi
GNAJĄCA PRZEZ MONSUN!!!



Dołączył: 29 Mar 2006
Posty: 1805
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: frOm glOOmy Site of 3Bill

PostWysłany: Nie 20:38, 16 Kwi 2006    Temat postu:

Kolejna część. Ada nie wiem czy opisy są już ok. Jak co to mnie popraw ok?? Mysle, ze wam sie spodoba Smile


"Miły ten chłopak"


Promienie światła, wpadające przez jasnobrązowe firanki, ogrzewały jego twarz. Obrócił się w drugą stronę. Nie pomogło. Słońce nie pozwalało mu dalej spać. Chłopak wstał, spoglądnął na jasnozielone ściany i skierował się w stronę drzwi. Kiedy je otworzył zobaczył Billa kierującego się w stronę łazienki.
-O nie! Ja pierwszy- krzyknął i rzucił się do biegu. Czarny popatrzył z przerażeniem na brata po czym czmychnął do pomieszczenia i zamknął się na zamek.
-Bill!! To jest nie fair. Zaś się będziesz grzebał godzinami!! Wpuść mnie! Musze siku.
-Jasne, jasne. Ziom twój problem, byłem pierwszy- Tom oparł się o białe drzwi, po czym osunął się na podłogę. Naprzeciw niego wisiało zdjęcie. Mali bracia, niemalże identyczni, a za nimi uśmiechnięci rodzice. Tak, mama i tata. Teraz, kiedy są po rozwodzie, bracia nie mają kontaktu z ojcem. Kilka razy zadzwonił i napisał, ale od roku nie mieli pojęcia co z nim się dzieje. Tom się nie przejmował tym tak bardzo. To był dla niego obcy człowiek. Zawsze był zimny, nieczuły i często się awanturował. Cieszyli się, że odszedł. Mieli spokój. Bill zawsze powtarzał, że ten człowiek nie jest wart zachodu. Miał za dobrze. Teraz, kiedy się ich wyrzekł nie chcieli wysłuchiwać niczego, na jego temat. Tom miał przed oczami obraz taty, grającego z nimi w piłkę. Pamięta też jak razem jeździli na motorze. Pamięta, choć miał tylko pięć lat. W sumie to nie mieli dużo wspomnień. Więcej tych negatywnych. Widok płaczącej matki, czy wściekłego ojca, który rzucał czym popadnie. Kiedyś byli świadkami, jak ojciec uderzył matkę i przyrzekli sobie. Przyrzekli, że nigdy nie skrzywdzą żądnej kobiety i że nie będą damskimi bokserami. Tak bardzo chcieli pomóc mamie. Wszystkie wspomnienia latały mu przed oczami. Wszystko przez jedno zdjęcie. To było jak rozdrapana na nowo rana. Wstał i zrzucił zdjęcie na podłogę, tłukąc ramkę.
-Masz bo się zsikasz- właśnie z łazienki wyszedł Bill. Spojrzał pytająco na brata.
-Czemu? Czemu był takim chamem!
-Było minęło. Myślisz, że mi jest łatwo kiedy sobie go przypomnę. Kiedy znowu wróci mi obraz jego uchachanej gęby i satysfakcji, że bił matkę?? Nie i staram się już o tym nie myśleć! A teraz idź, bo musze dokończyć się przygotowywać.
-Dzięki- bąknął pod nosem i wszedł do łazienki.

***
- And oh, I dooon’t know what to sayyyyy and I dooon’t know anywaaaaay, anymooore
No, no I hate myself for losing youuuuuuuuuuu!!
-Jess! Jest ósma rano! Przestań wyć!- do pokoju weszła matka brunetki.
-Ja nie wyje tylko śpiewam!
-Ale o ósmej rano??
-Jest dziewiątą. I może byś mi zrobiła śniadanie??
-A sama nie potrafisz?? Może czas się nauczyć samodzielności!!
-Oj mamo! Jestem samodzielna, ale czy tak ciężko ci zrobić dla mnie śniadanie?
-Hahaha Jessica rozśmieszasz mnie! To chyba ty powinnaś mi zrobić. No dobra, to co chcesz??
-Musli- uśmiechnęła się
-Nie ma! Skończyły się. Musze iść do sklepu. Ale to potem. Zrobię ci jajecznice bo tylko jajka mamy w lodówce.
-No ok. Może być- stwierdziła dziewczyna- zaraz zejdę na dół.
Po tych słowach podeszła do szafy i wyciągnęła turkusową bluzkę, idealnie pasującą do koloru jej tęczówek oraz białą spódniczkę. Poczłapała do łazienki i weszła pod prysznic.
-tego mi było trzeba- mruknęła sama do siebie, myjąc właśnie włosy. Po jakichś 10 minutach wyszła na błękitno-białe kafelki, pozostawiając na nich mokre ślady jej stóp. Podeszła do lustra i zaczęła suszyć włosy. Miały kolor dojrzałego kasztanu i sięgały do łopatek. Starannie je przeczesała, po czym związała w kucyk. „Czas się ubrać” pomyślała i zrzuciła z siebie pomarańczowy ręcznik. Ubrała się, umyła jeszcze zęby i zeszła na dół. Zasiadła przy stole i chwyciła widelec. Długo się zastanawiała zanim wzięła kęs.
-Coś nie tak?- spytała troskliwie matka
-Nie. Tylko się zamyśliłam- o czym?? Wiedziała tylko ona. Przegryzała starannie tosta, popijając sokiem. Znowu zaczęła błądzić w myślach. Podparła łokciami głowę i wpatrywała się w okno, naprzeciwko niej samej. Zastanawiała się nad słowami Melody- jej przyjaciółki. Była wyższa od Jessici, w dodatku blondynka. Znają się dobre kilka lat, praktycznie nierozłączne. Ale mają dwie, różne osobowości. Jessica potrafi się kłócić bez przerwy, a Melody jest spokojną osobą. Nigdzie się nie spieszy, na wszystko ma czas. I przede wszystkim jest bardzo cierpliwa. „Druga taka szansa się nie trafi!! Bierz od życia ile wlezie i wypychaj kieszenie tym co się da!” Jessica zastanawiała się nad znaczeniem tych słów. Melody skierowała to zdanie do przyjaciółki, zaraz po tym jak objął ją Tom. Czyżby chciała, żeby Jess otworzyła się na niego? Na tego dreda, który bezczelnie ją przytulił i to na środku największego placu w mieście! Wokół pełno ludzi, gapiów, a ona w objęciach chłopaka, którego w ogóle nie zna. Czego on od niej chce? Wiedziała, ze na poznaniu jej imienia się to nie skończy. Nie chciała go poznać. Bała się?? Może nie potrafi się otwierać na nowe kontakty?? To wszystko dręczyło ją. Z zamyśleń wyrwał ją głos matki.
-Jess jedziesz ze mną. Potrzebuje twojej pomocy, sama sobie nie poradzę z tymi zakupami!
-Dzisiaj??- powiedziała zirytowanym głosem blondyna-O mój Boże. No ale jak musze, to już pojadę.
-No to pakuj się do auta- powiedziała matka i zarzuciła torebkę na ramię. Jeszcze tylko zamknęła drzwi. Jessica stojąc na podjeździe wpatrywała się w swoją mamę. Nie były do siebie podobne. Christine była wysoką osobą. Miała jasną karnacje i ciemne włosy. Prawie czarne, kręcone. Miała trochę ciałka, jak każda kobieta. Brakowało jej jednego. Mężczyzny. Ojciec Jessici był policjantem. Zginął podczas służby, było to 2 lata temu. Jess nie umiała się pozbierać po jego śmierci. Tak bardzo go kochała, był dla niej autorytetem. Sama chciała zostać policjantką. Ojciec zawsze świetnie rozumiał co czuje jego jedyne dziecko. Tak, Jessica jest jedynaczką. Po śmierci ojca popadła w depresję. Zamknęła się w sobie. Na nowo otworzyła się przy pomocy jej przyjaciółki.
-No wsiadaj, nie mamy dużo czasu!- pogoniła ją mama. Córka posłusznie wsiadła do samochodu i odjechały.

***
-No weź się pospiesz! Nie mam za dużo czasu!
-A gdzie się tak spieszysz, co?
-Nigdzie, ale nie mam zamiaru spędzić cały dzień z tobą, braciszku łażąc po sklepach!!
-Dobra, dobra Tom. Nie unoś się tak!
-Dobra looz, ale denerwuje mnie to. Ty se szukaj tej koszulki, a ja idę wybrać se czapkę- powiedział blondyn po czym podszedł do półki z nakryciami głowy i zaczął je przeglądać. Półka ta znajdowała się dość blisko bramki i jednocześnie wyjścia do głównego holu.
-Tom, chodźże zapłać i wychodzimy- brat posłusznie podszedł do kasy i zapłacił za czapkę, po czym obaj wyszli. Stąpali po jasnozielonej terakocie, w stronę KFC. Mijali różne sklepy i wystawy, aż w końcu dotarli do celu. Bill usiadł przy drewnianym stoliku, a jego brat poszedł zamówić pizze i coś do picia. Kiedy przyniósł jedzenie, siadł naprzeciwko brata i rozpoczęła się rozmowa.
-Wiesz co słyszałem?- spytał Bill brata
-Nie, skąd mam wiedzieć? Nie umiem czytać w myślach
-Że ma nas odwiedzić babcia Helga
-Helga? Żartujesz!! A po co tu ona!? Ojca nie znamy to i jego matki też nie! A skąd to wiesz?
-Kiedy się rano opróżniałeś, dzwoniła. Wiedziałem, że to ona i nie odebrałem. Nagrała się na sekretarkę, żeby stara zadzwoniła, bo muszą obgadać jej przyjazd.
-Ale po co ona nam do szczęścia? Nienawidzę tego człowieka i jego matki też!! Jak tu przyjedzie to po niej.
-Spoko brat. Co jej niby zrobisz??- spojrzał głęboko w tęczówki bliźniaka
-Ja?? Nic. Spytaj co my jej zrobimy- Tom szyderczo się uśmiechnął i obejrzał się dookoła.
-O nie. Ja w to nie wchodzę! Daruj se. Stara baba i co? Mamy jej życie truć? To nie jej wina, że stary się tak zachował. Walić to i sprawa zamknięta. Zmieńmy temat!
-No dobra! Ale na jaki?- wtedy stolik nie daleko bliźniaków, zajęła Jessica. Niestety Tom jej nie mógł zauważyć, bo była za nim i zasłaniała ją chmara tłumu. Jednak Bill ja dostrzegł, cwaniacko się uśmiechnął i odparł.
-O twojej nowej lasce
-No to co chcesz wiedzieć?
-Wszystko
-Powiem tyle, że ma najładniejszą parę niebieskich oczu, jakie widziałem.
-Mówisz to już któryś raz. Każdy twój obiekt ma najładniejsze oczy- odparł z ironia w głosie, brat
-Ale wkurza mnie tym, że taka niedostępna jest!
-Nie wszystkie laski lecą na tani podryw- zaśmiał się czarny
-Ty to się najwięcej znasz na podrywaniu. Daruj se te teksty!
-No ok. to powiedz mi coś jeszcze. Jak wygląda??
-Przecież ją widziałeś w ogrodzie!
-Ano faktycznie! Wyładniała trochę- zalotnie się uśmiechnął
-Skąd wiesz??
-Mówię co widzę!
-A co takiego widzisz??- spytał Tom. Doznał olśnienia- ona tu jest??
Czarny tylko się uśmiechnął i kiwnął głową, wskazując kierunek. Wiedział co się zaraz stanie. Faktycznie, Tom nie zastanawiał się długo.
***
Poszedł w stronę brunetki i się dosiadł obejmując ją ramieniem, ta jednak szybko je zrzuciła i spojrzała krzywo
-Czego? Zgubiłeś się czy jak?
-Nom, zgubiłem się w twoich oczach- kilkakrotnie podniósł brwi
-Dasz mi wreszcie spokój? Dobrowolnie czy mam użyć siły!
-Uderzysz mnie?- wyszczerzył się
-Sądzisz że nie mogłabym?- zabrzmiało to dosyć poważnie-A teraz spadaj, bo jestem zajęta
-Czym jeśli mogę wiedzieć??- spytał Tom
-Nie możesz i się weź odwal ok.? Nie jestem tobą zainteresowana, a przyjaciół też nie szukam!
-Coś taka niedostępna?
-Powtarzasz się! Spadaj na szczaw! Nara- powiedziała, dość mocno zdenerwowana brunetka. Tom jednak nie ustępował.
-Dałabyś już spokój z tą tajemniczością i się przedstawiła!
-Czego ty ode mnie chcesz? Nie przedstawię się, bo nie mam ochoty i żegnam- wtedy ze sklepu wyszła jej matka. Spojrzała z zainteresowaniem na chłopaka, później na Jess.
-No to pięknie! Wielkie dzięki- odparła do Toma. Ten nie wiedział o co chodzi, jednak po chwili zajarzył.
-O! Widzę, że poznałaś nowego kolegę- uśmiechnęła się- Christine Cribs.
Tom był w szoku, ale szybko się przywołał do porządku.
-Tom Kaulitz- uśmiechnął się, pokazując swoje zęby-miło mi.
-Mnie również. Jessica może zaprosisz kolegę na obiad.
-Nie mamo. Tom się spieszy. Chciał się tylko mnie zapytać czy bym mu nie pożyczyła płyty-chłopak widząc zakłopotanie dziewczyny, nie chciał się narzucać.
-Dobra, to wpadnę po nią wieczorem. Ale daj mi adres- wykorzystał sytuację.
-Przecież go znasz- zaśmiała się i popchnęła chłopaka w stylu ”idź i nie wracaj!”. Wzięła torby od mamy i poszły do samochodu.

***
Stały na parkingu. Wokół pełno samochodów. Jess wpatrywała się nerwowo w matkę, szukającą kluczyków w torebce i co chwilę się rozglądała wokół, jakby się bała, że natręt znów się pojawi.
-Mam!- krzyknęła mama i otworzyła drzwi czarnego Land Rovera. Dziewczyna zajęła siedzenie pasażera i zaczęły rozmawiać.
-Miły ten chłopak, czy wy no wiesz-odpaliła samochód i wyjechała z parkingu
-Mamo! To tylko kolega- powiedziała przez zaciśnięte zęby. Wiedziała, że mama zada jej kolejną serię pytań. Dużo się nie myliła.
-Może powinnaś go kiedyś do nas zaprosić?
-Nie, myślę, że to niepotrzebne.
-Ale ja bym chętnie poznała twoich znajomych- powiedziała matka, dodając gazu
-Przecież ich znasz! Mamo błagam!
-No tak, ale jego nie. Chciałabym wiedzieć z kim zadaje się moja córka.
-Z ludźmi. Nie martw się, nie jest zboczony- zastanawiała się nad ty co właśnie padło z jej ust. Przecież go nie znała. Z drugiej strony objął ją i dzisiaj zrobił to drugi raz. Nie szukała chłopaka, ale zastanawiała się, czego on od niej chce. Spojrzała w okno. Nie słuchała co mówi jej matka. Widziała tylko rozmazany obraz drzew i twarz Toma. Czuła, że go znienawidzi. Była strasznie zdenerwowana zaistniałą sytuacją. „Czego on ode mnie chce, no czego?” powtarzała w myślach. Dojechały do domu. Jess pomogła mamie rozpakować zakupy i poszła do swojego pokoju. Ponownie puściła Kelly Clarkson, tym razem „Hear me” i stanęła przed lustrem, które było wmontowane w drzwi szafy. Stanęła i zaczęła się sobie przyglądać. „Co on we mnie widzi? Przecież jestem przeciętna! Ale to chyba dobrze, że ktoś się za mną ogląda. Ale czego on chce! Nie chce mieć chłopaka! Czemu potrafi mnie wyprowadzić z równowagi?? Jest wkurzający” myślała, spoglądając na fioletowe ściany swojego pokoju. Miała tam też ciemnie meble i panele, przykryte jasnym dywanem. Na biurku stał komputer, a wyżej książki. Lubiła zbierać afrykańskie figurki. Miała ich sporą kolekcję. Przy ścianie stało łóżko, zawsze starannie pościelone. Naprzeciwko legowiska był stolik z telewizorem i wieżą. Kochała muzykę. Nie mogła wytrzymać ani jednego dnia bez niej. Była dla niej wszystkim. Na ścianie, przy drzwiach wisiał telefon. Dziewczyna do niego podeszła i wykręciła numer, który znała na pamięć. Numer do Melody
***
-Hahaha, to cię zbyła! Ale masz farta braciszku!
-Bill odwal się. Głąb jesteś i tyle!
-No ok. ok., ale miałeś śmieszną minę jak podeszła jej stara do was.
-Miła babka, a ty uważaj bo sobie zbrudzisz koszulkę- powiedział Tom z ironią, widząc pokładającego się brata,
-Dobra looz. Chodźmy do domu!
-No nareszcie!- i wyszli. Po drodze wzrok dreda przykuło ogłoszenie. „Freestyle impreza w tą sobotę. Start godzina 19, wstęp 2 euro. Gwiazdy wieczoru: dj Fu i dj Blake. NIE PRZEGAP!!!
-Bill, idziesz?
-Nie wiem, może. Przydałoby mi się odprężyć i odstresować
-hahaha ty masz najwięcej tych stresów!
-Oh przepraszam. Przecież to ty jesteś tak zestresowany tym, ze cię laska olała- zaczął się śmiać.
-Ty masz mózg- Tom poklepał brata po ramieniu- zaproszę ją. Ciekawe, czy się wybierze...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
stokroteczka
Zakopana głęboko w sercu Billa ;]
Zakopana głęboko w sercu Billa ;]



Dołączył: 20 Sty 2006
Posty: 2370
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 21:21, 16 Kwi 2006    Temat postu:

No super! To ze dodałas zdecydowanie więcej opisów niz w ostatnim odc zupełnie polepszyło sprawe:)

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez stokroteczka dnia Nie 21:40, 16 Kwi 2006, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
meggi
GNAJĄCA PRZEZ MONSUN!!!



Dołączył: 29 Mar 2006
Posty: 1805
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: frOm glOOmy Site of 3Bill

PostWysłany: Nie 21:25, 16 Kwi 2006    Temat postu:

Heheh dzieki Ada Smile A nawet nie macie pojecia jakiego banana mam teraz ze wam sie podoba :*:*

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mrs.kropkaa
Młodszy członek bractwa TH :)



Dołączył: 13 Kwi 2006
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ze swiata cieni..straconych snow i wyblaklych wspomnien

PostWysłany: Nie 22:25, 16 Kwi 2006    Temat postu:

meggi to jest zabojcze!!!!!!no.. po prostu..rewelacja!!jak mi tu szybko nei dasz nastepnej czesci to chyba dostane jakis drgawek ...!!(niewiem jak to by wygladalo wiec prosze pospiesz sie)Wink:)czekaam!!Wink

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
meggi
GNAJĄCA PRZEZ MONSUN!!!



Dołączył: 29 Mar 2006
Posty: 1805
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: frOm glOOmy Site of 3Bill

PostWysłany: Nie 23:37, 16 Kwi 2006    Temat postu:

Dzisiaj nie dodam bo z pewnych przyczyn sie zdenerwowałam i myśleć nie umiem!! Jutro coś naskubie... obiecuje Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Werona
Fanka Tokio Hotel ;)



Dołączył: 29 Sty 2006
Posty: 30
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 18:05, 20 Kwi 2006    Temat postu:

Super Wink Teraz piszesz tak obrazowo Wink Nic dodać, nic ująć Wink Pozdrawiam!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
klaudusia
GNAJĄCA PRZEZ MONSUN!!!



Dołączył: 05 Kwi 2006
Posty: 1624
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z głębi serca BILLA

PostWysłany: Czw 18:51, 20 Kwi 2006    Temat postu:

noooooooo MEGGI ja cie nie podejrzewalam ze z ciebie taka pisarka :]
bravoi bravo Very HappyVery Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
meggi
GNAJĄCA PRZEZ MONSUN!!!



Dołączył: 29 Mar 2006
Posty: 1805
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: frOm glOOmy Site of 3Bill

PostWysłany: Czw 22:04, 20 Kwi 2006    Temat postu:

Pisarka< hahaha> . Jutro cos naskorbieD:Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
meggi
GNAJĄCA PRZEZ MONSUN!!!



Dołączył: 29 Mar 2006
Posty: 1805
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: frOm glOOmy Site of 3Bill

PostWysłany: Pon 13:57, 24 Kwi 2006    Temat postu:

Macie kolejny upragniony (mam nadzieje) odcinek Razz sory, ze tak pozno, ale ani weny ani czasu Razz Wybaczycie?


Było dosyć ciepło i wiał przyjemny wiaterek. Dziewczyny siedziały na ławce w parku.
-Słuchaj Melody! Nie masz pojęcia jak ja się zgasiłam. Potem matka się mnie zaczęła wypytywać. Jak ty byś się czuła??
-Hehe no głupio! Ale Jess, daj mu szansę. Spoko chłopak w końcu!
-Nie nie jest spoko!! Nachodzi mnie na każdym kroku i ostro denerwuje! Pobije go- groziła dziewczyna, a kilka kosmyków jej brązowych włosów zakryło oczy. Jessica szybko je odgarnęła, zahaczając o uszy. Co chwilę poprawiała swoją sztruksową spódniczkę, tak żeby przypadkiem nie było jej widać bielizny. Melody pisała smsa i nie zwracała kompletnie uwagi na przyjaciółkę. Miała na twarzy błogi uśmiech i co chwilę kręciła głową na prawo i lewo, chichocząc przy tym. Siedziały na ławce. Była drewniana, wyryto na niej różne inicjały. Znajdowała się w dość odludnej części parku. Dziewczyny często tu rozmawiały na różne tematy. Było tu bardzo cicho i ładnie- ze wszystkich stron drzewa, słychać świergot ptaków. Jessica uwielbia to miejsce. Przychodzi tu czasem, sama. Lubi się zastanawiać nad wszystkim, odreagować stresy. Czasem nawet tutaj płacze.
-Melody! Chodź, musze jeszcze zajść do sklepu! Matka się nigdy nie doczeka tej mąki!
-Już, już sekundka- powiedziała blondyna, zawiązała buta i wstała- to gdzie? Do „Marca”??
-Nie... na black square. Bliżej!
-Ok. A swoją drogą widziałaś nową „SUPER GIRL”
-nie, a co?
-No bo fajne ciuchy pokazują. Spodobała mi się jedna bluzka.... ale koszmarnie droga. Matka w życiu mi nie da tyle kasy!- powiedziała gestykulując
-No to poproś ojca. On ci na pewno da. A gdzie ją można kupić?
-w H&M! Widziałam ją. Jest zabójcza!! Muszę ją mieć.... O patrz- wzrok Melody przykuło ogłoszenie-„Freestyle impreza w tą sobotę. Start godzina 19, wstęp 2 euro. Gwiazdy wieczoru: dj Fu i dj Blake. NIE PRZEGAP!!!”
Idziemy??
-Bo ja wiem, jakoś nie mam ochoty!- odparła Jessica
-No to do soboty ci ją nawrócę!
-Ale dziś jest sobota! Masz kalendarz?- zapytała z ironią przyjaciółkę
-Jasne, że mam. I to taki na pół ściany!- odparła atakiem- tyle, że ja żyje chwilą. Dla mnie data się nie liczy- Melody się szeroko uśmiechnęła.
-Ok., możemy iść. Ale wiesz, bez przesady!
-Spoko, u mnie też są starzy. Zabiją mnie jak wrócę nachlana!
-No, ok.- właśnie doszły do sklepu- poczekaj. Zaraz wracam
-jasne, tylko nie za długo- ponownie się uśmiechnęła. Usiadła na krawężniku i wpatrywała się w jadące samochody. Myślała o Richiem- swoim chłopaku. Byli ze sobą już rok. Wiedziała, że go kocha. Był to niewiele wyższy i rok starszy blondynek o muskularnej budowie ciała. Przy nim czuła się bezpiecznie. Jednak teraz, kiedy pojechał na wymianę uczniowską, tęskni za nim. Wróci dopiero za pół roku- to ją przygnębiało. Na szczęście zawsze mogła znaleźć pocieszenie u Jess.
-hej! Bo cię auto potrąci!- krzykła brunetka. Melody potrząsnęła kilkakrotnie głową w prawo i lewo i podeszła do koleżanki. Nagle obok nich przeszło dwoje chłopców. Jeden, brunet. Włosy postawione na żelu, spodenki w jamajskie klimaty, podobnie jak koszula. Był wysoki, wyższy od swojego kumpla. Tamten to szatyn. Jasne jeansy, adidasy i koszulka z wizerunkiem green day’a.
-Cześć- powiedział szatyn i się uśmiechnął. To samo zrobił jego kumpel.
-Siema- odparła Melody i się zarumieniła. Szturchła Jess z łokcia, ale ta nie zareagowała.
-Co tam?- spytał czarny. Chciał nawiązać rozmowę.
-A znamy się?- po chwili milczenia Jessica się opamiętała.
-Ja cię znam, ty mnie nie. To znaczy, może znasz- zaczął kręcić
-Skąd mnie znasz?? A ty?- skierowała wzrok na bruneta
-Ja jestem Willy- podał rękę
-Melody
-Bill
-Jessica
-Fajnie, to co robicie?- spytał brunet
-Jesteśmy zajęte. Sory, ale się spieszymy. Może się kiedyś spotkamy. Miło było- powiedziała Jessica i żwawo ruszyła w stronę domu
-Pa- usłyszały za sobą dziewczyny. Melody się odwróciła i uśmiechnęła, a Willy puścił oczko.
-Co robisz? Fajni byli
-Musze iść do domu, zanieść mąkę. Pamiętasz?
-Ano faktycznie. Niezły był ten brunet- blondyna oblizała wargi.
-Oj Melody, przecież masz chłopaka- Jess przewróciła oczami.
-A czy ja coś mówię?? Przecież nie chce z nim chodzić!! Zaprzyjaźnić się też można
-No ok., swoja drogą to ciekawe skąd on mnie zna?/
-Nie wiem, ale sympatyczny się wydaje.
-No nawet, przynajmniej nie jest natrętem jak ten Tom
-Ooo widzę, ze zapamiętałaś jego imię!
-Weź się odczep, co? Synek gra mi na nerwach, a teraz ty zaczynasz!
-Ok., ok. A może weźmiemy Judy ze sobą??
-No, ale musisz do niej zadzwonić- odrzekła brunetka, po czym wbiegła do domu i na wejściu krzykła coś w stylu „Mamo, jestem!”
***
-Co za głupi złom!- wrzeszczał Tom, kopiąc komputer.
-Sprzęt ci nie jest niczemu winien. Trzeba kupić nowy. A poza tym musimy porozmawiać.
-Tak, a o co chodzi- chłopak spojrzał pytająco na matkę.
-Babcia Helga chce nas odwiedzić. Jutro przyjeżdża i....
-Jutro??- wrzasnął- nie mogę! Po co ona nam tutaj? Mi do szczęścia nie jest potrzebna!
-Daj mi dokończyć. I w związku w tym musisz posprzątać swój pokój i łazienkę!
-co?? Haha, nie będę sprzątał. To dobre dla bab! A poza tym mam dziś imprezę!
-No to nie pójdziesz, no chyba, że posprzątasz- rzekła srogo
-Ale mamo......- spuścił głowę, lecz po chwili ją podniósł- to niech łazienkę sprząta Bill!!
-Spokojnie, Bill ma ganek i ogród!!- Tom się uśmiechnął i ruszył na górę. Wziął szmatkę i mleczko do mebli, po czym zamknął się w pokoju. Puścił na vol. muzykę i zabrał się za sprzątanie. Najpierw pościągał rzeczy z szafek, ustawiając ja na stoliku, kolejno starł kurze. Ponownie ułożył na półkach płyty, książki i radio. Jako, ze był chłopakiem to nie miał za wiele w pokoju. Otworzył szafę i zaczął układać ubrania. Koszulki, na jedną półkę, spodnie na drugą, czapki na trzecią, a bluzy na wieszaki. Odetchnął i podszedł do łóżka. Ściągnął pościel i założył czyste poszwy. Równo posłał łóżko i nakrył je narzutą. Otworzył okno, żeby wpuścić trochę świeżego powietrza. Zeszedł do składzik po odkurzać i wrócił, aby posprzątać dywan. Jeszcze przetarł biurko, stolik i telewizor, pozbierał papierki i puszki po napojach i je wyrzucił.
-No! Już jest dobrze- odsapał i przeniósł się do łazienki.- O nie!!! Głupi Bill! Ja go zabije!- krzyczał widząc porozwalane ręczniki i ubrudzoną od żelu podłogę- no cóż- odparł i zabrał się za porządki. Ręczniki powrzucał do pralki, ciuchy do kosza na brudy. Pościągał kosmetyki z półki i zaczął ją czyścić. Umył lustro i poustawiał je z powrotem. Podszedł to prysznic i zaczął czyścić brodzik. Opłukał kafelki i wyczyścił słuchawkę i baterię.
-Jeszcze ta durna umywalka, podłoga i..... o nie!! Ja nie umyje kibla- powiedział sam do siebie, przez zaciśnięte zęby. Wziął Domestos i oblał nim brzegi muszli. Wziął szczotkę, zatkał nos i zaczął szorować. Spłukał wodę i zamknął klapę. „Już nigdy tego nie zrobię!” pomyślał i zabrał się za umywalkę. Wyczyścił ją i zamiótł podłogę. Kiedy wyszedł i spojrzał na zegarek była już 18.
-O kur*a i jak ja ją teraz zaproszę?- przeklął na głos
-Chłopie panuj nad słowami!- w futrynie ogrodowych drzwi stanął Bill z pazurkami w ręce- ja już skończyłem. Wezmę prysznic i się zbieramy!
-O nie! Dopiero co tam sprzątałem
-To gdzie mam się umyć? W kuchni w zmywarce??
-Dobrze by było. Dobra idź ale posprzątaj po sobie i się pospiesz. Ja tez muszę!
-Ok.- odparł brat po czym poczłapał na górę.
***
-Nie no! I w co ja mam się ubrać?
-Melody nie marudź. Chcesz to ci mogę coś pożyczyć!
-Naprawdę?- odparła zachwycona blondyna
-Nie, na niby- zaśmiała się Jessica i spojrzała z zaciekawieniem na Melody.
-Kochana jesteś! To pożycz mi ten czarną bluzkę bez pleców!
-Jasne, weź se- powiedziała brunetka i wskazała gestem ręki szafkę. Znajdowały się w pokoju Jess. Zachwycona Melody poszła pod wskazany adres i wyciągnęła bluzkę.
-No to teraz ty mi pomóż! Co ja mam założyć?
-Ten top co ostatnio kupiłaś! Jeszcze w nim nie byłaś. Będzie ci pasował do bojówek.
-Bojówki mówisz? Myślałam nad spódniczką.
-No to ja se pożyczę twoje bojówki, a ty weź ta moją spódniczkę- wzrokiem wskazała na przedmiot.
-No nie wiem! Ale ok., hehe dzięki:)
-Nie ma za co – odparła Melody i poszły do łazienki i błyskawicznie się przebrały. Teraz obie stały przed lustrem. Blondynka spinała włosy w kucyk, a Jessica je kręciła lokówką.
-No, teraz jest ok.- odparła, kiedy skończyła. Jeszcze podkręciła rzęsy, a na usta nałożyła błyszczyk- gotowa! A ty?- spojrzała na Melody, która jeszcze poprawiała oczy, malując je czarną kredką.
-No ja już też- odparła po minucie. Była ubrana w czarne bojówki i białą bluzkę. Całość dopełniał krzyżyk obwiązany na rzemyku wokół szyi. Włosy miała spięte w koński ogon, które swobodnie opadały na jej plecy. Jessica natomiast miała czarną spódniczkę i biało-czarny top. Ubrała też kolczyki w kształcie kół i rzemyki na lewą rękę. Włosy miała lekko pofalowane, co podkreślało jej drobną budowę ciała.- To jak? Spadamy?
-No przydałoby się. Jest za dwadzieścia!- ubrały buty, chwyciły torebki i wyszły.
***
-No nareszcie! Ile się można dobijać- odparł Tom na widok brata wychodzącego z łazienki. Bill ubrał swoje ulubione jeansy i szarą koszulkę z napisem „Fallen”, na szyi miał obroże, na ręce pieszczotkę, a na włosach warstwę żelu. Kiedy szukał odpowiedniego obuwia, Tom wkurzał się, że nie umie zapiąć klamry paska. Jak zwykle miał luźne spodnie i brązową koszulkę. Jeszcze związał dredy i założył równie brązową czapkę. Popsikał się dezodorantem, ubrał ściągacze na ręce i wyszedł. Zszedł i zobaczył brata siedzącego na taborecie i męczącego się ze supłem.
-Pomóc ci- zaśmiał się
-Weź się odwal! Sam se poradzę- Bill odparł atak. Tom spojrzał spod byka na bliźniaka i ubrał buty. Schował jeszcze portfel do kieszeni, spoglądnął ostatni raz w lustro i wyszedł. Na dworze czekał na czarnego, który się nie miłosiernie grzebał. Na twarzy blondyna pojawiał się czerwony kolor. W końcu czarny wyszedł. Szli w ciszy, było już za 5 dziewiętnasta. „Co za tłumok! Przez niego się spóźnimy. Walony debil!” myślał Tom i co jakiś czas zerkał na brata.
-Co się tak na mnie patrzysz?? Nie moja wina, że mi się supeł zrobił!
-Nie, a czyja? Może moja
-Dobra, daruj se! I tak cię nie słucham- popatrzył na Toma z pogardą. Dredziarz już się nie odezwał, doszli w ciszy. Bramkarz ich wpuścił. W środku panowało zamieszanie. Pełno ludzi, kolorowe światła i głośnia muzyka. Weszli do środka i oparli się o bar.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mileNa
GNAJĄCA PRZEZ MONSUN!!!



Dołączył: 13 Kwi 2006
Posty: 1323
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: NiskoCity

PostWysłany: Pon 15:22, 24 Kwi 2006    Temat postu:

wow wow i jeszcze raz wow Very Happy TO OPOWIADANKO JEST ŚWIETNE (specjalnie pisze duzymi literami) NORMALNIE JESTEM ZACHWOCONA Very Happy KOCHANA MOJA PROSZE O CD

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania - wieloczęściówki Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin