Tokio Hotel

Sarcia

Odc.1

- Claraaa!!! Wyłącz ten komputer do jasnej cholery- wydarła się kobieta średniego wieku. Stała na dole przy schodach. Ubrana była w luźną piżamę z wzorkami hipciów. Muzyka wisiała w powietrzu a podłoga drżała pod nogami. Jasne włosy sięgały owej kobiecie do ramion a okulary, które nosiła spadały jej na nos. Nie była najpiękniejsza, ale nadrabiała bystrym wzrokiem sprawiającym, że wyglądała bardzo inteligentnie. Z budowy była niezwykle drobna.
- Dobra!!- odpowiedział krzykiem dziewczęcy głos. Clara ściszyła 2 paski i nieszczęsny dach przestał wkońcu podskawiwać lecz ziemia wciąż drżała. Dzwonek zadzwonił do drzwi gdy dziewczyna zmęczona gadaniem mamy wyłączyła muzykę.
- Pierd****a su*a- przeklneła głośno poczym zaczeła stukać w klawiaturę.
- Hej!! Wiecie, że nasz koffany deBill ma nową fryzurkę!! Teraz to już kompletnie zwrócił uwagę reszty zespołu takk...Tokio Hotel tworzy wspaniały czworokącik gejowskiej orgii- dyktowała na głos nową notkę na swoim anty tokio hotelowym blogu.
Clara robiła wszytko aby tylko zjechać ten nieszczęsny zespół. Dziewczyny z jej klasy nie wyjmowały przy niej plakatów ani gazet z TH w obawie, że wszytkie porwie gdy je tylko zobaczy. Ogólnie Clara była odrzucana przez swoją klasę no...połowę klasy bo chłopacy trzymali jej stronę. Miała powodzenie ze względu na negatywne nastawienie do TH, ale nie tylko dlatego.
Posiadała niczego sobie sylwetkę i krótkie stopniowane włosy,
pazurkowane o kolorze dojrzałej wiśni. Jej mocno niebieskie oczy w nocy sprawiały wrażenie, że się świecą. Chłopacy kochali zgrabne dłonie Clary. Nic dziwnego, że były piękne. Clara potrafiła malować jak nikt inny. Miała ogromny talent. Wredny charakter był jedyną wadą w jej osobie.
Poniedziałek 03.24 a ona siedziała na kompie i pisała nową
notkę...śmieszne, ale to była codzienna norma dla Clary. Oczywiście nie siedziała jak komputerowy maniak przed kompem 24/h. Niekiedy chłopacy zapraszali ją żeby zagrała z nimi w mecz piłkarski. Nieczęsto jeździła na miasto lecz była w ciągłym ruchu mimo, że nie miała żadnej przyjaciółki..dosłownie żadnej.
Do jej pokoju wtargneła mamuśka.
- Clara masz szlaban- powiedziała dosyć spokojnie.
- Tak wiem mamo jutro mi przypomnisz bo dzisiaj muszę dokończyć notkę- mówiła ignorująco Clara a Jenny <matka> rzuciła jej pod nos karteczkę z grzywną.
- Przyszła policja i wlepiła grzywnę za zakłócanie ciszy nocnej- Jenny podnosiła z każdą chwilą głos.
- Ehe...jutro- burkneła Clara nie odrywając wzroku od monitoru.
- Ku*** nie jutro DZIŚ!! Albo masz miesięczny szlaban na komputer albo płacisz grzywnę- wydusiła w złości.
- YY...say what??- odwróciła się Clara- nie możesz mi dać miesięcznego szlabanu bo stracę na necie reputację najlepszego antybloga o TH- histeryzowała.
- W takim razie zapłać te 50 dych.
- Doobra- powiedziała zrezygnowana poczym wyjeła 5 dyszek a jej portfel skurczył się nieznacznie. Tyle przeżyć starczyło Clarze jak na jeden dzień więc klapneła się na łóżko gdy mamuśka wyszła i przymkneła lekko oczy. W sumie nie chciało się jej spać lecz oczy kleiły się niesamowicie aż wkońcu zmorzył ją sen i usneła w nadziei, że jutro Tokio Hotel się zabije lub chociaż wyląduje w szpitalu........

olcjaa* · Wysłany: Pon 15:07, 27 Mar 2006 Temat postu:

Ładnie Sarka czekam na next odcinek twego opka hihih :]

Sarcia · Wysłany: Pon 16:17, 27 Mar 2006 Temat postu:

Aha i przed i po każdym odcinku będę dawać jakąś ciekawostkę o życiu Clary.
Główna bohaterka mieszka w Belgii!! Zna wiele języków w tym: francuski, angielski, niemiecki i rosyjski.

Odc.2

Kolejny dzień jak co dzień. Kilka porwanych TH plakatów w szkole, troszkę potyczek słownych z fankami. Clara wracała ze szkoły kiedy jej drogę na przejściu dla pieszych zastąpił samochód.
- Patrz jak jedziesz baranie!!!- wydarła się zatrzymując samochód rękoma a kierowca wykonał gest typu: "z drogi" . Dziewczyna zupełnie rozdrażniona stała uparcie przed samochodem poczym pokazała swój piękny plauszek wskazujący niebo. Kierowca zrobił minę: zabić poczym ruszył. Clara odskoczyła na bok. Samochód miał z tyłu przyczepkę na reklamy.
- Co!?!!?- wrzasneła gdy ujrzała twarz Billa i napis: koncert Tokio Hotel!! Stała na ulicy i ockneła się przy klaksonie kolejnego samochodu.
- Czyli te gnioty mają zamiar tu przyjechać- mrukneła pod nosem biegnąc do domu. W domu rzuciła plecak w kąt poczym weszła na ICQ. Opowiedziała o tym wszytkim chłopakom z klasy. Nagle doszedł do niej odgłos nowej wiadomości i ukazał się jej nieznajomy numer. Ktoś pisał po niemiecku, ale Clara doskonale znała ten język.
Nieznajomy: Hej piękna!!
Ja (czyli Clara) : ktoś ty??
Nieznajomy: Nie zgrywaj się Kathrin!!
Ja: co??
Nieznajomy: Kathrin??
Ja: Nie!!
Nieznajomy: o sorry..pomyliłem numer Razz

jak się nazywasz??
Ja: Clara a ty??
<Clara była niezywkle łatwowierna jeżeli chodziło o znajomości w internecie.>
Nieznajomy: fajnie a ja yyy...Peter!!
Ja: nie sądzę!! Coś kręcisz.
Nieznajomy: i tak mi nie uwierzysz!!
Ja: no mów uwierzę!!
Nieznajomy: ok...Jestem Bill Kaulitz.
Ja: .....zatkało mnie nie możliwe!
Nieznajomy: sorry muszę kończyć, ale może kiedyś napiszę do ciebie!! Nara!! - napisał poczym zrobił się niedostępny. Clara czuła motylki w brzuchu wiercące się niemiłosiernie < Razz

> poczym błyskawicznie zapisała jego numer. Nie mogła uwierzyć, że pisała z taką gwiazdą. Miała teraz mieszane uczucia co do tego zespołu.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Przez kolejne dni zaczeła nawet nieco nieśmiało, ale aktywnie udzielać się na forach o TH i nawet zaglądać na ich stronę. Polubiła ich...nie mogła poprostu uwierzyć, że to ją spotkało. Czekała godzinami na swojego Billa lecz on wciąż był niedostępny. W szkole przestała się sprzeczać z fankami i nawet ciekawsko zerkała na plakaty i gazety dziewczyn. Nie chodziła jak dawniej na mecze lecz odrazu po szkole siedziała na ICQ!! Pewnego poniedziałkowego wieczoru wyskoczył na ICQ: Bill dostępny. Jej radość nie miała granic. Zaczeła stukać w klawiaturę najszybciej jak się dało w obawie, że znów jej ucieknie.
Ja: Hejka Billuś co tam??
Bill: a jakoś leci!! Nieługo mamy koncert w Belgii!!
Ja: Tak?!? To świetnie bo właśnie tam mieszkam!!!!!
Bill: super ciesze się i mam nadzieję, że przyjdziesz na nasz koncert
Ja: Jasne tylko musimy sie zmówić w sprawie jakiś znaków rozpostrzegawczych bo ciebie to nawet w odległości 100 km rozpoznam
Bill: <lol> domyślam się!! Może weźmiesz ze sobą białą różę!! Oo sorry muszę lecieć!!
Ja: Czekaj....- wystukała w pośpiechu lecz Bill był już niedostępny. Irytowały ją te wszytkie nagłe ucieczki. Było jej dziwnie smutno z tego powodu i zarazem błogo bo pisała z swoim niedawnym idolem.....

klaudia92 · Wysłany: Wto 14:34, 28 Mar 2006 Temat postu:

fajne Sarciia Very Happy

ty to masz talent Very Happy

meggi · Wysłany: Śro 21:25, 29 Mar 2006 Temat postu:

Kurcze a ta Clara to chyba ja.... w sensie że ich nie nawidziłam. Ale nie kłociłam sie z fankami, nie targałam ich plakatów i mam słabe kontakty z chłopakami w klasie (bo to głupki) Very Happy

Moj stosunek zmienił się przez przyjaciółkę. No i chciałabym żeby Bill napsiał do mnie Wink

Aż mnie sciska. A w lato krecimy z kumpelami film o Żniwiarzu i chcemy im to wysłać... ciekawe co powiedzą Wink

Sarcia · Wysłany: Śro 21:34, 29 Mar 2006 Temat postu:

woo fajnie Razz

musisz wrzucić ten filmik na youtube to se wszyscy zobaczą a co do opka to chyba je zawieszę skoro mojego pierwszego nikt nie czyta :/ Sad

meggi · Wysłany: Śro 21:56, 29 Mar 2006 Temat postu:

Nie martw się!! ja przeczytam Wink

KOCHANA NIE BOJ ZABY Very Happy

Ej a ty na tym forum tokiohotell.fora.pl nie byłas w sojuszu z Atan?? bo cos mi sie tak wlasnie kojarzy Wink

No moze dodam na youtube ale to dopiero w Wakacje!! Jutro przeczytam woje opoko Very Happy

krytykantka

" W takim razie zapłać te 50 dych." - Mały bład ale taka moja nautra ze musiałam zwrócić Ci na to uwage. Nie powinno być 5 dych? A jeżeli 50 to złotych.

No i to słowo odwiecznie mnie dręczące "chłopacy" Odrazu mówie ze nie wytykam Ci tego jako błedu w opowiadaniu! To będzie moja prywatna uwaga! Wiele osób w swoich opowiadaniach używa tego słowa, a ja pytam dlaczego nie "chłopcy"? Może to jest jakiś slalong, bo takie słowo na pewno nie istnieje w słowniku języka polskiego! A teraz wracam do opowiadania. Powiem tak:

Odcinek krótki, zaczyna się dialogiem choć tego się nie czepiam aż tak bardzo. Nawet ładne sa miejscami te opisy, ale jest ich nadal za mało! Może to tylko moje odczucie ale ten opis Clary jest rozwalony po całej części. Jest kilka slów na poczatku, potem przerwa i znów kilka słów. Wiem z doświadczenia że wtedy gorzej sobie wyobrazić całą postać. Lepiej było by gdybyś ujęła to w jedność. Dużo klnie ta dziewczyna...heh ale to twoje opo i może w nim bluzgać co drugie słowo!

" Kilka porwanych TH plakatów w szkole" - Lepije by się czytało gdyby "plakatów" było przed "TH" tak: "Kilka porwanych plakatów Tokio Hotel (lub TH)" Ale to moja uwaga.

Czy zauważyłam jakieś rażące mnie dobitnie błędy w 2 odcinku? Nie, jeżeli chodzi o słownictwo czy coś w tym rodzaju. Jest za krótki tak jak i pierwszy, nie ma opisów uczyć, a jesli nawet są jakieś nieznaczne to jest ich za mało! Jezeli chodzi o treść, to w sumie zaraz mnie ktoś skatuje bo to jej opowiadanie i moze robic wszystko, ale jak dla mnie za prosto go poznała a tym bardziej za prosto polubiła! Rozumiesz mnie? Powinna być jakas nutka...hm...zaskoczenia? Czegoś, czego czytelnik się nie spodziewał!

No jestem z siebie duma bo to jest chyba jedna z najlżejszych krytyk w moim życiu! To był chyba komplement! Chociaż sa takie opowiadania których nie krytykuje wcale tylko chwale! Chciałabyć zeby twoje takie było? No to pisz pisz i jeszcze raz pisz ciąg dalszy!

AngelOfDarkness

No, i mam nadzieję że Sarcia się nie fochnie, bo Dorota ma sporo racji... Ale opo jest dobre lubie takie czytać Very Happy

krytykantka

Mam sporo racji? Jejku dzieki...hehe. Ale tak na serio to licze ze bedzie ciag dalszy prawda?

goo_gu

Swietne jest to opo! Makabrycznie dobre!! Dawaj Cd bo sie doczekac juz nie mogę , hehe Surprised

)

stokroteczka

Musi być CD! Ja nie wiem dlaczego go tu jeszcze nie widze!

goo_gu

Może problemy z oczami?! Ale ja tez go nie widze!! Chceeee CDDDDDDD!!

stokroteczka

No własnie chyba z oczami! Mam nadzieje ze tylko z oczami! Mniejsza z tym ja cche CD! Bo bede płakac!

Sarcia

dooobra :] i tak wiem, że nikt go nie czyta, ale zrobie wyjątek!! Tak pozatym to ostatnio nie mam jak wejśc na neta Sad

a co do krytyki to wielen danke za nią ponieważ jest niezbędna w każdy, opku :]

Sarcia

No więc nie zwracajcie uwagi, że nie ma " ć " bo system mi się wali i nie chce pisac :/ (a tamto i to ''ć'' to skopiowałam z dialogów!! )
ODC.3

Clara już dawno zdążyła zjeśc śniadanie, ubrac się i wyjśc do szkoły.
Lekki wiatr wplątywał się w jej wiśniowe włosy. Clara popędziła przez alejkę kierując się w stronę zwykłego domu z ogródkiem, który przepychał się w rzędzie z innymi. Dziewczyna podeszła do drzwi poczym nacisneła guzik, który zadzwonił na alarm wywołując dreszcze na jej delikatnej skórze. Była blada. Czemu? Może dlatego, że właśnie stała pod drzwiami swojej pierwszej koleżanki, którą miała pierwszy raz odprowadzic do szkoły.
Odkąd interesuje się zespołem Tokio Hotel zdobyła pewne uznanie dziewczyn z klasy. Zdążyła się nawet zaprzyjaźnic z Olgą, po którą w obecnej chwili wyczekiwała w napięciu.
Drzwi otworzyły się ciężko i powoli. Clara myślała w tej chwili, że zawróci się na pięcie i da nogę, lecz było za późno bo oto starsza pani z siwymi kosmykami wystającymi z jej koka i nieco zgarbioną postawą strzeliła w Clarę swoim stalowym spojrzeniem.
- Czego tu?!- spytała srogo oglądając rudą czuprynę. Clarę zamurowała i ledwie wybąkała: "Przyszłam po Olgę".
Nagle z domu wyskoczyła pomiędzy nimi rumiana jak dojrzałe jabko jasnowłosa pięknośc oglądając Clarę swoimi fiołkowymi oczami.
- Babciu jak możesz tak traktowac moich przyjaciół- powiedziała z wyrztem fiołkowooka.
- Ludu jaka dzisiejsza młodzież dzisiaj....- wyskrzeczała ponurym głosem babcia nie kończąc ponieważ dziewczyna wepchneła ją do domu trzaskając drzwiami.
- Stara jędza- burkneła- to co idziemy??- odezwała się do Clary już słodszym głosem.
- No..idziemy- odpowiedziała nieco zmieszana.
Całą drogę do szkoły Olga przemieniła w referat o: "anielskiej słodkości Billa Kaulitza". Clara sama nie wiedziała po co i na co się zadaje z dziewczyną, która nie była w jej upodobaniu. Różniły się jak ogień i woda, czerń i żółc. Ale cóż..woli ją niż samotnośc. Ostatnio pokłóciła się z chłopcami na temat "pustych laleczek barbie lecących na tych pedałów". Clara zacisneła pięści w złości. Pedałów?!?! Oni nie są pedałami może ten Michael jest- pomyślała przegryzając wargę. Bill jest przystojny pozatym ma śliczne dołeczki jak się uśmiecha i......
Myśli Clary kłębiące się jak wata cukrowa zmącił pisk opon. Olga w porę pociągneła towarzyszczkę do tyłu. Rudowłowłosa usiadła na wznak na zimnym asfalcie robiąc minę zszokowanego pingwina.
- Widziałaś to?? Widziałaś?? Uratowałam cię- wrzeszczała rozpromieniona Olga podskakując jak małe dziecko- Może ktoś to zobaczył, napiszą o mnie w gazecie- dziewczyna rozglądneła się dookoła swoimi fiołkowymi oczami lecz te iskry w jej oczach zgasły a fiołkowy piękny kolor nagle nabrał ciemnych barw. Ludzi praktycznie nie było tylko samotny, czarny kot przebiegł drogę w popłochu. Zły znak- pomyślała Olga z trwogą spoglądając na chodzące nieszczęście.
- Hej wy!! Nie potraficie chodzic łamagi?? Chętnie sprałbym wam te wasze zadki, ale nie mam czasu- krzyczał rozdrażniony kierowca oglądając maskę poczym ze złością wsiadł do samochodu i odjechał.
Resztę drogi do szkoły przemilczały upajając się widokiem wschodzącego słońca koloru miedzi chowającego się niekiedy w ogromnych obłokach chmur kłębiących się na niebie.
Na lekcyjną lekcję wbiegły akurat gdy nauczycielka czytała imię Clary sprawdzając obecnośc.
- Noo..kiedy to się na lekcje przychodzi- spytała srogo nauczycielka geografii.
- Miałyśmy wypadek- rzekła Olga robiąc ubolewającą minę.
Wypadek?? Jaki? -Szum rozległ się po sali zalewając pytaniami Olgę. Clara stała przy dzwiach siedząc cicho podczas gdy Olga przechwalała się swoimi poczynaniami. Nawet nauczycielka słuchała z zaciekawieniem jej opowiadań, które nie były w zupełności zgodne z prawdą. Dziewczyna miała bujną wyobraźnie i często dopisywała sobie różne szlachetne czyny. Cała lekcja mineła na jej opowiadaniach i wspaniałych (zmyślonych) wyczynach. Następne lekcje układały się w podobny sposób. Nauczyciele przerabiali ledwie skrawek materiału poczym wsłuchiwali się w melodyjny głos złotowłosej piękności, która opowiadała z przejęciem każdą chwilę i moment swoich dobrych uczynków. Nauczyciele mogli pozwolic na takie luźne lekcje ponieważ wakacje miały nadejśc za niecały miesiąc więc trochę odpoczynku zaoferowali również sobie sami. Tylko nauczycielka historii buntowniczo przerwała Oldze gdy ta zaczeła opowiadac swoje przygody. Chyba tylko ona jedyna nie przepadała za fiołkowooką panną. Clara nawet lubiła tą starszą panią. Wyróżniała się czymś szczególnym co odróżniało ją od innych nauczycieli. Wprawdzie Olga była rozpieszczoną córeczką, pupilką nauczycieli, wspaniałą przyjaciółeczką i zarazem boginią chłopców. Dziwne! A wybrała akurat ją! Clarę Sturchman, która jeszcze sprzed kilku miesięcy była jej niesprzymierzonym wrogiem. Dzwonek szkolny rozbrzmiał szkolne klasy a radosne piski mieszające się z uczuciem wolności można było usłyszec tuż przed szkołą.
- Jutro zajdź po mnie o godzinę wcześniej! Muszę ci coś pokazac, ale dzisiaj nie mam czasu!!- wykrzykneła Olga biegnąc przez ulicę.
Clara przeszła natomiast przez park ponieważ dzienny skwar dokuczał jej bladej cerze. Korony drzew przepuszczały pasma słonecznych promieni kładąc kałuże blasku na ziemi. Clara poczuła ten rzadki i lekki powiew wiatru i poczuła, że wznosi się na skrzydłach. Przymkneła oczy. Szła przed siebie unosząc ręce jak ptak do lotu gdy poczuła, że zachaczyła o jakąś "drobną" rzecz. Otorzyła szeroko oczy i zauważyła skowyczącego psa, który lizał swoją łapkę na którą "najprawdopodobniej" nadepneła Clara.
- Heej..przepraszam stary nie chciałam- powiedziała czule głaszcząc psa, który popatrzył na nią swoimi smutnymi ślepiami aż w Clarze coś wzdrygneło i serce zadrżało. Pies wyglądał strasznie!! Rany na łebku, zielona farba na grzbiecie i do tego te oczy...były pełne żalu i strachu. Czarny szczeniak z białą łatką na oku spoglądnął spod łba na rudą czuprynę. Clara oglądneła się czy nikt nie widzi i wsadziła psa do plecaka pozostawiając dosyc szeroki otwór na powietrze dla szczeniaka. Pies niemiłosiernie szarpał się i uspokoił dopiero wtedy gdy dostał ogromną białą kośc, którą Clara kupiła w mięsnym. Szczeniak dławił się jedząc w pośpiechu i śliniąc książki. Biedny pies musiał długo godowac- pomyślała z rozczuleniem. Gdy doszła do dwu piętrowego całkiem pospolitego i niewyróżniającego się niczym domu weszła na paluszkach rozglądając się uważnie.
- Matka w pracy- odetchneła z ulgą poczym przyszykowała zestaw dań dla swojego gościa. Clara oglądała pyszczek pieska z rozbawieniem gdy w nagłym przyspieszeniu jedzenia bekał cihchutko !
- Musimy cię jakoś nazwac!- pomyślała Clara marszcząc brwi- puszek..hmm..nie to takie przeżarte. Pimpuś!!! Eee to nie to.. Lulek!!- wykrzykneła a pies podkulił ogon i zaskowyczkał.
- No dobra wiem beznadzieja!! Skoro jesteś taki czarny nie licząc tej łatki na prawym oku..- dziewczyna zaśmiała się cicho- Bill XD- wykrzykneła wybuchając śmiechem a szczeniak zaszczekał wesoło machając ogonkiem poczym wrócił do poprzednich czynności- jedzenia.
- No więc Billu wystarczająco dużo już zżarłeś wędliny..i tak mama się wścieknie- westchneła- musimy ci zrobic odpowiednie miejsce spoczynku- rzekła uważnie podnosząc najedzonego"Billa" na ręce. Beknął zadowolony gdy dziewczyna podrapała go po brzuszku niosąc do swojego pokoju.
- Kultury mój drogi- powiedziała tonem wyniosłym i zarazem zabawnym. Po chwili znalazł się koszyk z mięciukim kocem i paroma kostkami, które kupiła w mięsnym za swoje kieszonkowe. Pupil nie usadowił się tak prędko na miejscu spoczynku. Dopiero po dwugodzinnym maratonie po całym domu zmęczony urządził sobie sjestę na jedwabnym posłaniu leżącym w większym koszyku.
Clara siedząc przed komputerem zadowolona z siebie spoglądała co chwila na mokry nosek pieska pochrapywujący co jakiś czas. Nagle w nieopanowanej radości omało nie rozbudziła go gdy na ICQ pojawił się dostępny jej idol.
Ja(Clara): Elo jak tam przyszykowania na koncert?? Kiedy przyjedziecie??
Bill: Jeszcze nie wiem!! Heh jest taki drobny szczegół, którego powinnaś się domyślic Very Happy

!!........
CDN XD

meggi

No i gites. Tylko ja mam 2 zastrzeżenia. Masz przecinki, ale tylko przed "że", gdzieindziej one nie istnieją!! Przecinki powinny byc też przed "ale", "gdy" np. No i potem jak zaczełaś opisywac psiura Smile

to wszedzie było Bill. Niosła Billa, Bill nie usadowł się [...] itd. Zastąp Bill słowem np. piesy, albo pupil albo jeszcze inne Smile

A tak to odcinek jest wypasiony na maxa Smile

Sarcia

No to skorygowałam słowo: Bill po uważnym przestudiowaniu tego odcinka <teraz oczy mnie bolą :/> no i nie zgadzam się co do przecinków ponieważ sprawdzałam i znalazłam zaledwie 1 czy 2 nie postawione przecinki!! Chyba, że jakaś ślepa jestem Razz

i mi pokażesz więcej oki!!?? Jak coś to wielen danke!!

meggi

Nom i teraz jest giciarsko!! A co do przecinków to moim zdaniem troche wiecej ich brakuje. Ale ja juz tak, bo mi baba zawsze robila wywody na Polskim za przecinki i teraz strasznie na to uważam!! Ale fajnei ze skorygowałaś : O wiele lepiej sie czyta :*

Werona

kiedy CD?