Forum Tokio Hotel
www.podparasolem.fora.pl -> nowe forum adminek, dla dziewczyn.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Z życia młodej mężatki...
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania - wieloczęściówki
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
meggi
GNAJĄCA PRZEZ MONSUN!!!



Dołączył: 29 Mar 2006
Posty: 1805
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: frOm glOOmy Site of 3Bill

PostWysłany: Nie 17:57, 02 Kwi 2006    Temat postu:

Dziękuję. Normalnie Milka pomaga mi coś wymyśleć i mam 1 str w Wordzie..... ale co to jest?? 2cm linijka jest krótsza <kolejny, bezsensowny i żałosny przykład> :/

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
meggi
GNAJĄCA PRZEZ MONSUN!!!



Dołączył: 29 Mar 2006
Posty: 1805
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: frOm glOOmy Site of 3Bill

PostWysłany: Nie 22:06, 02 Kwi 2006    Temat postu:

macie nową część. Jest trochę bezsensu, ale nie mam jakoś weny. Jutro Żniwiarza dodam i tak na przemian Wink A teraz macie to "coś"

Minęły dwa tygodnie. Bill po pracy miał iść z Tomem na golfa, więc wybrałyśmy się z Milką na zakupy. Ubrałam Joe’go i pojechałam. Musiałam chwilkę poczekać na Milenę, pod jej domem, aż się wygrzebie. Po jakichś 20 min odjechałyśmy spod ich posesji. Wybrałyśmy centrum handlowe „Everything”. Chwilę krążyłyśmy między półkami markowych sklepów, oglądając ubrania. Idąc głównym holem i oglądając wystawy popijałyśmy shake. Nagle popatrzałam na Milkę, a jej oczy zabłysły. Nic nie powiedziała tylko wzrokiem wskazała wystawę, na której widniał napis „Newlyweds”. Weszłyśmy do środka i oglądałyśmy kreacje. Nagle Mili pociągła mnie do manekina. Był ubrany w prześliczną sukienkę. Była biała i skromna. Gorset świetnie przylegał do tułowia, a reszta sukni zaczęła się rozszerzać dopiero przy udach. Dół i gorset ozdobione były w prześliczną koronkę, która przy świetle przechodziła w lekko złoty kolor . Welon był równie śliczny. Śnieżny, w delikatne wzory, a gdzieniegdzie kremowe i drobne koraliki.
-Muszę ją mieć- powiedziała Milena bez zastanowienia
-Może zastanów się jeszcze, ale jest śliczna
-Wiem! Muszę ją przymierzyć- poprosiła ekspedientkę, która zdjęła ową piękność. Milena wbiegła do przymierzalni, oddając mi Lauren w opiekę. PO chwili odsłoniła zasłonkę, a jakaś kobieta kończyła jej wiązać gorset.
-Oh Mili- nie byłam w stanie powiedzieć więcej-jest zabójcza!!
-Mamy jeszcze buty, które świetnie pasują do sukienki-powiedziała kobieta- zaraz pokaże- i poszła. Po chwili przyniosła. Faktycznie były świetne. Nie za duży obcas, a raczej szpilka. Kolor zbliżony był do barwy sukienki. Kiedy Milena je założyła, wyglądała przepięknie. Stała i zachwycała się sobą w lustrze. Ale w końcu musiała ją ściągnąć. Wyszłyśmy ze sklepu. Szłyśmy i rozmawiałyśmy
-Już widzę twoje wesele! Będzie boSskie!
-tak, ale dopiero za miesiąc- zasmuciła się Milka
-Oj, to nie tak aż tak długo. Zleci ci. A swoją drogą ciekawe te bokserki- wskazałam jej wystawę
-Hyh śmieszne. Może kupię Tomowi. Chyba padnie jak je zobaczy- i weszłyśmy do sklepu. Milena wzięła odpowiedni rozmiar i zapłaciła w kasie. Wyszłyśmy, ale ona wróciła. Wróciła by kupić seksowną, przezroczysto-czerwoną pidżamkę. Schowała ją do torby i puściła tylko cwany uśmiech
-Hehe, nawet nie pytam po co ci to!
-To nie pytaj-odparła i siadłyśmy na ławce. Joe i Lauren krzyczeli w niebogłosy, więc musiałyśmy wrócić do domu. Kiedy jechałyśmy samochodem, dzieciaki trochę się uspokoiły, więc mogłyśmy jeszcze zrobić normalne zakupy. Wzięłyśmy wózki i jeździłyśmy między półkami, wsadzając jedzenie. Oczywiście nie obyło się bez ubranek dla Lauren. Mili nigdy nie miała dość. Tym razem kupiła jej różowe śpioszki z napisem „Be mine”. Zapłaciłyśmy w kasie i wróciłyśmy do domu Mileny i Toma. Zadzwoniłam do Billa i uprzedziłam go, ze będziemy jeść obiad u Milki. Zajęte przygotowaniami nie zauważyłyśmy, że już są w domu. PO obiedzie pogadałyśmy i czas było wrócić do domu. Jak zwykle była kłótnia o to, kto prowadzi, ale i tak wygrałam. Zrobiło się już ciemno. Joe smacznie spał w swoim łóżeczku. My też już byliśmy zmęczeni, więc szybko zasnęliśmy. Na zajutrz wyjątkowo firma Billa była zamknięta.
-No dziś mam wolne!! Co robimy?
-Nie mam pomysłu
-Może pójdziemy na dyskotekę, trochę poszaleć?- zaproponował- Joe’go damy babci, ona lubi się nim zajmować
-Ok., ale tak sami?
-A kto nam jest do szczęścia potrzebny- popatrzył ze zdziwieniem- aa rozumiem, Milka??
Tylko się uśmiechnęłam. Wtedy zadzwonił dzwonek do drzwi. I kto w nich stał?? Zakochana para. Przywitałyśmy się z nimi i jako że byłą ładna pogoda poszłyśmy się opalać. Gadałam z Milką o tym co się wydarzyło wczorajszej nocy.
-To mi coś opowiedz
-Ale co mam ci opowiedzieć? Jak żeśmy się teges czy minę Toma kiedy zobaczył gacie??- zaśmiała się
-No to może na początek jego reakcja!
-Hehe no wiesz- zaczerwieniła się- krzywo na mnie popatrzał, wbiegł do łazienki i wyszedł. Cały czas się śmiałam. Nie mogłam tego opanować. Potem powiedział „No to teraz poskrom swojego supermana” no i się zaczęło. Ale nie chcę mi się opowiadać.
-Ok., ok.- odparłam i wtedy przyszli chłopacy. Wzięli mnie i Milkę i wrzucili do basenu. Woda była lodowata. Milka wyszła, szyderczo się uśmiechnęła, podeszła do Toma. Zaczęli się całować i wtedy go wepchała do wody. Śmiałam się na całego. Ale dochodziła już późna godzina. Przygotowaliśmy się. Miałam na sobie ciemne jeansy i białą bluzkę na ramiączkach. Nic szczególnego. Milena również. Fioletowy top i jeansowa spódniczka. Wtedy wyszli chłopacy. Bill tak jakoś dziwnie był ubrany. Jasne, bawełniane spodnie i ciemną koszulkę na ramiączkach, dość obcisłą.
-I jak?- puścił mi oczko
-Nawet nie pytaj tylko leć się przebierz, no chyba, że wolisz iść tam sam!
-dobra Tom to ty się nawet nie pokazuj. Powiedzą ci to samo- i poszli na górę, a my nawet nie widziałyśmy Toma stroju. Pojechałyśmy do babci, zostawiłyśmy maluchy i pojechaliśmy. Weszliśmy do „Tequili” wnętrze wypełniała głośna muzyka i oczywiście pełno różnokolorowych świateł. Nie czekałam na nich, weszłam na parkiet i zaczęłam tańczyć. Milka się dołączyła, a chłopaki-jak zwykle poszli po drinka. Wtedy do nas podeszła jakaś dziewczyna-smukła brunetka i powiedziała „Rany, jak żeście się zmieniły”
-O boże! Aga, moja kochana, co się z tobą działo?- Milka rzuciła się jej na szyję
-Byłam tu i tam! Przyszłam z kolegą! Hehe a wam jak się układa??
-Cudownie! Ja jestem półtoraroczną panią Kaulitz, a Milenka świeżo co po zaręczynach
-Tak?? Oh niewiarygodne! Jednak się pogodziłaś z nim??- spytała. Dawno żeśmy się nie widziały. W zasadzie ostatnia nasza rozmowa była o mojej kłótni z Billem. Kiedy z nim zerwałam i postanowiłam, ze nigdy nie wrócę. Nie utrzymywaliśmy kontaktów od roku, on sobie znalazł dziewczynę- Klaudię, też polka. Nasze drogi się znowu zeszły w Paryżu. Byłam na uczniowskiej wymianie podczas gdy Bill dawał koncerty. Spotkaliśmy się gdzieś na mieście, przez przypadek. Zaczęliśmy rozmawiać. Potem był pocałunek. Znowu odżyło uczucie. Tak naprawdę, zrozumiałam, że tylko jego kochałam. On był „tym jedynym”. Potem znów zaczęliśmy się spotykać, z czasem jako para. A potem nasz ślub, miesiąc miodowy i rodzina. Na weselu bliżej poznali się Milka i Tom. Cieszyłam się, bo pamiętałam jak szalała za nim na samym początku „Tokio Hotel”. Potem tworzyli coraz lepszą muzykę. Innych zostawiając w tyle. Było o nich głośno-wydorośleli. Ich piosenki to ni tylko melodia i śpiew. Miały sens, były dokładnie opracowane i przemyślane. Każdy słuchał ich i szanował- no może nie każdy, ale już nie było anty fanów. Albo się ich słuchało, albo nie. Zgarnęli sporo nagród- kilka Grammy, Mtv, Echa itd. Niestety skończyli z muzyką. Bill otworzył firmę muzyczną, a Tom- własną linię odzieży. Ciągle myślą o tym by powrócić do muzyki.
-A co u ciebie? Opowiadaj- ponaglała Milena
-A wiesz, no więc mam przyjaciela
-Przyjaciela- spojrzałam na nią z ukosa
-No dobra, chłopaka. Razem układamy sobie życie. Jest ogólnie dobrze. Mam pracę i od dłuższego czasu was szukałam.
-My ciebie też, ale po wakacjach w Jugosławii kontakt zaginął- Milka posmutniała
-Tak wiem, ale już jest dobrze
-A mnie kochanie nie przedstawisz?- powiedział mężczyzna
-Hyh wiec to są- obróciłyśmy się
-Andreas?? Ale że co? – spytałam
-To wy się znacie??- spytała Aga
-No jasne- nie zaprzeczył- w końcu to żona mojego kumpla. Może zatańczymy?- zaproponował. Poszłam z nim na parkiet. My również długa się nie widzieliśmy. Od ślubu, czyli jakieś półtora roku.
-Co tam u was?
-A wiesz nic. Dziecko już mamy i tyle. Bill ma swoją firmę, dorobiliśmy się domu. Jak to małżeństwo
-Dziecko powiadasz??- zaciekawił się- chłopak czy dziewczynka
-Chłopczyk- odparłam
-Więc pewnie albo Mike albo Joe
-skąd wiesz??
-Kiedyś sobie z chłopakami gadaliśmy na ten temat. Bill zawsze mówił, że jak się urodzi chłopczyk to on wybierze imię. I albo Mike albo Joe
-Haha -zaśmiałam się- no to już wiem, czemu się tak upierał. Nie spotkałam jeszcze żadnego chłopaka, który w młodym wieku wymyślał sobie imię dla dziecka. Ale on jest inny- uśmiechnęłam się
-Nom! W ogóle to cały czas powtarzał, ze będzie tak długo czekał, aż miłość sama przyjdzie. I przyszła- odpowiedział- w końcu to ty przyszłaś na ich koncert.
Tak! Poznaliśmy się na koncercie. W katowickim spodku. Kiedy byłam polką tam mieszkałam, ale w wieku 15 lat wyprowadziłam się do Irlandii . Koncert był śliczny. Stałam i wpatrywałam się głęboko w jego oczy. Kiedy rzucił się w tłum ściągnęłam z niego bransoletkę. Po koncercie naturalnie poszłam po autograf.
-Może byś mi oddała moją bransoletkę??- uśmiechnął się
-Szczerze mówiąc bardzo mi się podoba. Nie wiem czy ci ją oddam- mówiłam podając płytę (żeby się podpisał)
-Aż tak bardzo ci się podoba?? To ją Ci pożyczę. Ale potem będzie mi potrzebna- znowu ten jego uśmiech
-Jak Ci ją oddam?- zapytałam z zaciekawieniem, ale odpowiedzi nie usłyszałam, bo wypchały mnie zniecierpliwione fanki. Długo tak stałam ze zdziwienia. W końcu poszłam. Była może 22:30 i bardzo ciepło. Z Leną siedziałyśmy na ławce w parku. Gadałyśmy o wszystkim i o niczym. Słyszałyśmy piski fanek, kiedy chłopaki wsiadali do samochodu. Szłyśmy sobie drogą w stronę Qubus’a pobliskiego hotelu. W ogrodzie znajdowała się świetna fontanna, którą lubiłyśmy odwiedzać. Nie spieszyło nam się zbytnio do domu, rodziców Leny nie było w domu i nocowała u mnie. Siedziałyśmy i gadałyśmy o Misiu Push-upku- pseudonim chłopaka Leny. Kiedy ktoś zagwizdał z okna w momencie podniosłyśmy wzrok. W oknie stało dwóch chłopaków. Ale byli wysoko, więc za bardzo nie widziałyśmy ich twarzy. Nie zwracałyśmy uwagi. Do póki nie stanął ktoś przed nami- wokalista Th
-O widzę, ze przyniosłaś mi bransoletkę!- uśmiechnął się
-Nie, po prostu siedzimy i gadamy z koleżanką!
-A o czym?? O koncercie?
-Heh, o tym tez. Ale nie tylko- popatrzyłam obojętnie
-Bill- podał rękę Lenie
-Magda, ale mówią na mnie Lena- uśmiechnęła się
-Fajna noc- stwierdził, wiedziałam, ze mi specjalnie jej nie podał- podoba ci się mój autograf??
-megGi nawet nie spojrzała- megGi! Tak kiedyś na mnie mówili Wink za czasów nastolatki. Wtedy zajrzałam na ostatnią stronę książeczki dołączonej do płyty. Widniał napis „Jak ci się znudzi ta bransoletka to zadzwoń i jakiś dziwny nr” a niżej Bill.
-hehe no spoko! Tylko, że mi się nie znudziła-odparłam
-Macie coś ciekawego do roboty??- spytał
-W zasadzie to nie! Nie ma nikogo w domu, chciałyśmy spędzić całą noc przy fontannie- strzeliła Lena
-Yhhh szkoda, ale wiecie jak wam się znudzi to pokój 72- uśmiechnął się i poszedł na górę. Nie przejęłyśmy się tym zbytnio, ale rozmawiałyśmy na ich temat. Zaczęło kropić, więc nie czekając aż się rozleje, skorzystałyśmy z propozycji. W ich pokoju rozkręciła się rozmowa i tak jakoś dalej się potoczyło, że zostaliśmy parą. Pamiętam ten dzień jakby to było wczoraj. Trochę się rozmyśliłam. Wtedy pociągnęła mnie Milka za rękę i podeszłyśmy do baru, aby napić się czegoś wspólnie z chłopakami. Wieczór nam minął całkiem przyjemnie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRUKSELKOWY MIX
Kumpela chłopaków ze szkoły



Dołączył: 30 Mar 2006
Posty: 379
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ogródek

PostWysłany: Nie 22:36, 02 Kwi 2006    Temat postu:

MegGi wymiatasz:D heheh czy ta Aga to ja?? jak tak to spoko!! W tym opku to mogę być nawet psychopatką. Jest świetne, zupełnie inn i nietypowe:D Życze powodzonka i czekam na kolejną częśćVery Happy (AGA)

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRUKSELKOWY MIX
Kumpela chłopaków ze szkoły



Dołączył: 30 Mar 2006
Posty: 379
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ogródek

PostWysłany: Nie 22:37, 02 Kwi 2006    Temat postu:

Noooo Asiu Ty normalnie wymiatasz, hehe fajno że umiescilas nas w tym opku. Hehe podoba mi się (Milena) moment z wręczaniem bokserek i basen. Bosssko piszesz,czekamy na nastepne opko i wiesz kofffana że zawsze jestem do uslug :*/i pamietaj !!"zawsze jest pora na lody koral" <lol2>

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
klaudia92
Panna Desrosiers xD
Panna Desrosiers xD



Dołączył: 19 Sty 2006
Posty: 1265
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Płocka :)

PostWysłany: Nie 22:45, 02 Kwi 2006    Temat postu:

piękno no kochana śliczne Very HappyVery Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
meggi
GNAJĄCA PRZEZ MONSUN!!!



Dołączył: 29 Mar 2006
Posty: 1805
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: frOm glOOmy Site of 3Bill

PostWysłany: Pon 9:36, 03 Kwi 2006    Temat postu:

Tak tak Milka! "ALGIDA ŚMIETANKOWA- Sama Radość !! " hehe, a co? chcesz korala? jakoś tam moge dodać. Ale pękniesz ze śmiechu, a ty Aga jak chcesz być psychopatką nie ma sprawy. Myślałam że wolisz być normalna, ale widać się myliłam. A jakbyś nie zauważyła to cie Klaudiu wcisnełam jako byłą Billa, ale tutaj nie zakończy się twój wątek ;D

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
goo_gu
Senny koszmarek Georga ;)
Senny koszmarek Georga ;)



Dołączył: 22 Sty 2006
Posty: 4532
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: WrOoCeK :D

PostWysłany: Pon 9:56, 03 Kwi 2006    Temat postu:

Nie no ja będę czekać na dalszą część Very Happy Podoba mi się!! I ciekawa jestem czy taka sytuacja kiedyś mogłaby mieć miejsce. Tzn była fanka żoną Billa. Ciekawe... :>

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
meggi
GNAJĄCA PRZEZ MONSUN!!!



Dołączył: 29 Mar 2006
Posty: 1805
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: frOm glOOmy Site of 3Bill

PostWysłany: Pon 10:54, 03 Kwi 2006    Temat postu:

No jasne że tak;) A tak pozatym to nikt mi nie odpisał w dziale GZF Sad a tam mogłybyśmy spełnić te opo. Hehe ja już wariuje ale na jego widok czuje motylki w brzuchu. Wariatka ze mnie- wiem! A wgóle Gosiu coś się nie dobrego stanie z Dżordżsonem!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
goo_gu
Senny koszmarek Georga ;)
Senny koszmarek Georga ;)



Dołączył: 22 Sty 2006
Posty: 4532
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: WrOoCeK :D

PostWysłany: Pon 10:59, 03 Kwi 2006    Temat postu:

Matko, co się może z nim stać?! Tylko niech nie ścina włosów!! By wszytskie fabryki prostownic splajtują!!
A tak wogóle to chciałam się pochwalić, że troche Wiesie piszę Razz A później biorę się za kolejne opoko Very Happy Hihhihi xD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
meggi
GNAJĄCA PRZEZ MONSUN!!!



Dołączył: 29 Mar 2006
Posty: 1805
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: frOm glOOmy Site of 3Bill

PostWysłany: Pon 11:02, 03 Kwi 2006    Temat postu:

Ok, a to kolejne bedzie mRoChNe?? ty a tak wogóle to z tymi włosami nie jest głupi pomysł, ale miałam na myśli coś innego Smile I pisz to Wieske, pisz!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
goo_gu
Senny koszmarek Georga ;)
Senny koszmarek Georga ;)



Dołączył: 22 Sty 2006
Posty: 4532
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: WrOoCeK :D

PostWysłany: Pon 11:05, 03 Kwi 2006    Temat postu:

To kolejne czy będzie MrOoOoChNe? Zobaczymy... jak wyjdzie MrOoOoChNe to będzie MrOoOoChNe chociaż wątpię Very Happy mam nadzieje że cuś fajnego z tego wyjdzie.
A Ty piszesz Żniwiarza?! Albo mężatkę ? :>


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
meggi
GNAJĄCA PRZEZ MONSUN!!!



Dołączył: 29 Mar 2006
Posty: 1805
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: frOm glOOmy Site of 3Bill

PostWysłany: Pon 11:07, 03 Kwi 2006    Temat postu:

Ja to i to. Tn teraz mam napisanego Żniwiarza, a nei wiem jak z ta mężatką Wink A to sie postaraj. Moze dodaj tam barbie hardcore?? Hehe

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
stokroteczka
Zakopana głęboko w sercu Billa ;]
Zakopana głęboko w sercu Billa ;]



Dołączył: 20 Sty 2006
Posty: 2370
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 14:30, 03 Kwi 2006    Temat postu:

Och nareście przeczytałam, zbierałam się już 2 dni:) Jest super..jest Gosia i Aga, bomba!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
meggi
GNAJĄCA PRZEZ MONSUN!!!



Dołączył: 29 Mar 2006
Posty: 1805
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: frOm glOOmy Site of 3Bill

PostWysłany: Pon 16:18, 03 Kwi 2006    Temat postu:

ta Agnieszka to nie osiek. Tylko taka z BRUKSELKOWEGO MIXA zresztą Milenka też z tamtad pochodzi;)

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
meggi
GNAJĄCA PRZEZ MONSUN!!!



Dołączył: 29 Mar 2006
Posty: 1805
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: frOm glOOmy Site of 3Bill

PostWysłany: Pon 16:22, 03 Kwi 2006    Temat postu:

Nastąpiły zmiany co do opoka. Więc pisze je teraz razem z Milką. Napisałyśmy ten odcinek razem. Oto on, mam nadzieję, ze sie spodoba:

-Łeeeeeeee- Milkę obudził płacz małej. Była może 4 rano, a Lauren darła się w niebogłosy. Milena spostrzegła, ze obok niej nie ma Toma. Zastanawiając się, co się mogło stać, podeszła do małej. Wzięła ją na ręce i zaczęła karmić piersią. Mała na chwilę się uspokoiła, ale jednak po chwili znów zaczęła głośno płakać. Przyłożyła jej rękę do czoła
-Uff, ale rozpalone- szybko wzięła termometr. Po niedługim czasie chwyciła za słuchawkę telefonu.
-Cześć Aśka, już nie wiem co mam robić- powiedziała roztrzęsiona
- O co chodzi?- odezwałam się
- Lauren ma bardzo wysoką gorączkę i ciągle płacze, na dodatek nie ma Toma, błagam przyjedź do mnie szybko.
- Będę za jakieś 10 min, tylko podrzucę małego do babci.
- Dziękuje ci, kochana jesteś.
Szybko odłożyłam słuchawkę i poleciałam do pokoiku mojego synka. Leżał grzecznie i gryzł sobie swoją ulubioną grzechotkę. Ubrałam go i siebie szybciutko, wzięłam szybko torebkę, dokumenty i kluczyki i wsiadałam do auta. Była może 5 rano, więc nie martwiłam się o to, ze teściowa będzie spać. Ranny ptaszek z niej był.
-dzień dobry!
-Witaj Asiu. Co się stało?
-Milenie Lauren zachorowała i musze jej pomóc. Zaopiekuje się mama Jeoe’m??
-Z przyjemnością. Może zostać u mine tak długo jak tego będziesz potrzebowała. I niech Lauren do zdrowia wraca- odpowiedziała a ja wsiadłam do samochodu. Zamknęłam drzwi i po jakiś 20 min byłam już u Milki. W drzwiach zobaczyłam Milenę, stała w piżamie nocnej, była cała roztrzęsiona, a na rękach trzymała Lauren. Zaprosiła mnie do środka i powiedziała:
- Boże co ja mam zrobić, ona dosłownie leci z rąk
Podeszłam do niej i przyłożyłam rękę do główki dziewczynki. Była gorąca jak ogień. Po chwili na twarzy Mileny spostrzegłam łzy. Zapytałam:
- Milka co jest?
- Asiu, jeszcze kilka dni temu byłam taka szczęśliwa, teraz mała jest poważnie chora, nawet nie wiem co jej dolega, a na dodatek Toma nie ma w domu, gdzie on się podziewa.
Nagle wybuchła płaczem:
- A jak on poznał inną kobietę i właśnie z nią jest
- Milena nawet tak nie myśl !, przecież wiesz że bardzo cię kocha i ty z Lauren jesteście dla niego najważniejsze
- No więc gdzie on teraz jest?
W tym momencie mała zaczęła się krztusić. Powiedziałam:
- Nie ma na co czekać jedziemy do szpitala!
Milena opatuliła małą w kocyk, bo nie było czasu nad myśleniem w co ją ubrać. Ona sama zarzuciła na siebie swój ulubiony sweter który leżał na fotelu. Wybiegłyśmy na dwór, była mgła. Szybko posadziłyśmy dziewczynkę w foteliku i ruszyłyśmy do kliniki. Na twarzy Mileny widziałam zdenerwowanie i smutek. Dziewczyna miała teraz dwa problemy na głowie. Choroba Lauren i tajemnicze zniknięcie jej przyszłego męża- Toma. Po jakiś 10. minutach dojechałyśmy na miejsce. Pobiegłyśmy na izbę przyjęć, bo mała czuła się co raz gorzej. Podążając korytarzem spostrzegłam dwie pielęgniarki wiozące kogoś na sale operacyjną. Na wózku leżał Georg, a za nimi szedł Bill i Tom. Podbiegłam pod chłopaków i zapytałam co się stało. Odpowiedział mi Bill:
-Georg miał wypadek
- O Boże, to coś poważnego?
-Obawiam się że tak
Tom stał jak wryty. Jeszcze nic do niego nie dotarło. Chłopaki nawet nie pytali, po co przyjechały. Milena właśnie weszła do pokoju lekarskiego.
- Aśka, przekażesz Milenie o tym co się stało?- zapytał Tom
- Lepiej usiądź- powiedziałam
- O co chodzi?- zapytali równocześnie bliźniacy
- Córka Toma....- nie dokończyłam
- Co z nią, co się stało !?- pytał zdenerwowany Tom
- Milena i Lauren są tutaj, twoja córka...
- No powiedz do cholery ?
- Ona dostała bardzo wysokiej gorączki i zaczęła się krztusić.. Właśnie bada ją lekarz
Tom pobiegł do pokoju lekarskiego, nawet nie zapukał:
-Dzień dobry, jestem ojcem Lauren- powiedział, po czym podszedł do Mileny
- Kochanie co się stało , jak do tego doszło?
- Trzeba było być przy mnie, a nie włóczyć się gdzieś po nocy!
- Wszystko ci wytłumaczę, Milena proszę wysłuchaj mnie
- Teraz nie potrzebuje twojej pomocy, poradzimy sobie bez ciebie!
Zdenerwowany i smutny Tom wyszedł z gabinetu i usiadł przy poczekalni.
- Co z Lauren?- spytał Bill
- Nic nie wiem, Milena nie chce zemną rozmawiać dlatego ze nie było mnie przy niej gdy potrzebowała pomocy
- A powiedziałeś jej o Georgu?
-Jeszcze nie.
- Więc jak wytłumaczysz to wszystko?
W tej właśnie chwili, z pokoju lekarza wyszła zapłakana Milena. Podeszła do mnie i powiedziała, że Lauren zostaje w szpitalu. Na te słowa Tom pobladł. Przytuliłam zapłakaną dziewczynę i razem z nią poszłam do sali w której leżała już córka Mileny i Toma. Przy niej stała pielęgniarka i podawała lekarstwo. Na widok mamusi zaczęła płakać i wyciągać rączki. Milena podeszła do Lauren i przytuliła ją. Po chwili zapytałam:
- Kochana, pójdę do sklepu i kupie cos do jedzenia i picia, bo strasznie wyglądasz
-dziękuję ci dobry człowieku. Muszę czuwać przy Lauren całą noc, więc tu zostaję
-OK. no to ja lecę, zaraz wracam- po czym wyszłam. Zjechałam winda w dół i szukałam jakiegoś bufetu. Po 20 minutach tułaczki znalazłam. Nie było w nim nic ciekawego. Wyszłam i poszłam do byle jakiego sklepu. Kupiłam bułki, jakieś chipsy, czekoladę, jogurt i coca cole. Schowałam wszystko do torby i poszłam z powrotem do szpitala. A tymczasem w klinice:
-Milena musimy porozmawiać...chcę ci to wszystko wytłumaczyć
- Ja wszystko wiem, wychodzisz w środku nocy, nie mówiąc mi o tym, wiadomo- masz kochankę!
Przy tych słowach Milka rozpłakała się. Tom spojrzał jej w oczy i powiedział:
- Słonko, wiesz przecież że kocham Cię nad życie, jesteś najpiękniejszą dziewczyną na świecie i to z tobą chcę spędzić resztę życia-przytulił ją mocno- w nocy zadzwonił do mnie Bill, okazało się że Georg wracając z Gośka z dyskoteki miał wypadek. Wjechał w drzewo, po czym wpadli do rowu, Gośka jest w szoku...a Georg..
- Co z nim?- zapytała Milena
- Jest w ciężkim stanie i właśnie ma operacje
- Boże Tom tak mi głupio!
- Widzisz ja po prostu nie chciałem cię budzić, tak słodko spałaś, gdybym wiedział że mała zachoruje, powiedziałbym Billowi żeby pojechał sam... no ale
- Jak mogłam pomyśleć takie rzeczy. Przepraszam cię Tom. Zachowałam się jak egoistka
- Zapomnijmy o tym, teraz najważniejsza jest nasza córeczka no i Georg
-A co z Gosią??- zapytałam
-Wszystko w porządku, ma tylko kilka zadrapań- odpowiedział Bill- będzie dobrze.
Wtedy na sale weszłam ja. Wszyscy na mnie popatrzeli. Siadłam obok Mileny i zaczęłyśmy jeść. Bill się trochę zdenerwował, ze nic mu nie przyniosłam
-A o mnie droga żono to już nie pamiętasz??
-Jasne, ze pamiętam- wyciągnęłam z torby portfel i mu go podałam- Bozia rączki dała
-A właściwie to gdzie jest Joe?- troskliwie spytał
-U twojej mamy. Przecież nie będę go tu targała. Nie usiedziałby.
-Ok., w porządku- odparł i poszedł na dół do sklepu. Była może 12, właśnie skończyła się operacja. Przyszła do nas pielęgniarka i poprosiła o kontakt z lekarzem. Jako że oni byli roztrzęsieni, a Bill poszedł do sklepu, ja udałam się do gabinetu lekarza.
-Dzień dobry!
-Dzień dobry! Jest pani w jakiś sposób spokrewniona z pacjentem?
-Można by to tak ująć. Co z Georgiem panie doktorze?
-No więc jego stan z chwilą gdy do nas trafił był krytyczny, ale na szczęście udało nam się nad tym zapanować. Pan Listing ma złamane 3 żebra, przebite płuco i złamaną prawą nogę. Udało nam się zapanować nad krwotokiem w jamie brzusznej, i powinien wrócić do zdrowia, ale to nie potrwa prędko.
-Czy w tej sytuacji możemy coś dla niego zrobić?
-Najlepiej to być przy nim. A co do pani Gosi, to będzie przez tydzień w szpitalu na obserwacji, ale tylko ze względu na ciążę.
-Rozumiem. Nie będę panu zabierała więcej czasu. Do widzenia- powiedziałam i wyszłam. Poszłam do sali Lauren, Bill już zdążył wrócić. Jedli coś z Tomem
-I jak?- spytali
-Nie jest dobrze. Georg ma połamane 3 żebra i nogę i pęknięte płuco. Miał też krwotok w jamie brzusznej. A Gosia zostanie tutaj tydzień, pod obserwacją. A co z Lauren?- Milka się rozpłakała, a Tom mocno ją do siebie przytulił.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRUKSELKOWY MIX
Kumpela chłopaków ze szkoły



Dołączył: 30 Mar 2006
Posty: 379
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ogródek

PostWysłany: Pon 20:52, 03 Kwi 2006    Temat postu:

Nooo dorga Asiu zajefajnie nam wyszło to opowiadanko hehe, wprowadzilaś kilka zmian i jest jeszcze lepsze Very Happy a teraz trzeba zebrac pomysły na nastepne, w nocy zawsze mam wene wiec pomyśle, pomyśle :*

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
meggi
GNAJĄCA PRZEZ MONSUN!!!



Dołączył: 29 Mar 2006
Posty: 1805
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: frOm glOOmy Site of 3Bill

PostWysłany: Pon 20:57, 03 Kwi 2006    Temat postu:

heheh a czemu w nocy? Czyżby "mroczny erotyk" a moze poprostu algida ci pomaga Very HappyVery Happy Hehe no to mysl mysl

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRUKSELKOWY MIX
Kumpela chłopaków ze szkoły



Dołączył: 30 Mar 2006
Posty: 379
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ogródek

PostWysłany: Pon 21:01, 03 Kwi 2006    Temat postu:

Taaaa "zawsze jest pora na lody koral"Very Happy hahaha pamietasz twoje kawały?? W nastepnym opku wiesz co umieszczamy, maly Joe.... Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
meggi
GNAJĄCA PRZEZ MONSUN!!!



Dołączył: 29 Mar 2006
Posty: 1805
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: frOm glOOmy Site of 3Bill

PostWysłany: Pon 21:24, 03 Kwi 2006    Temat postu:

nie bo to jest bezsensu, a te kawały to taki żart hehehe!! Ty serio jesteś jakaś "zboczona" hehe. Masz to po mnie

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
stokroteczka
Zakopana głęboko w sercu Billa ;]
Zakopana głęboko w sercu Billa ;]



Dołączył: 20 Sty 2006
Posty: 2370
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 0:15, 04 Kwi 2006    Temat postu:

Oki opoko OKi, supe, nowy temat itd:) CD!!!!!!!!!!MI TU DAWAć!!!!!!!! NO!!!!!!!!!!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania - wieloczęściówki Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
Strona 2 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin