Tokio Hotel

BRUKSELKOWY MIX

Wielkie endschuldigung za to, że dodajemy ta część tak późno, ale byłyśmy straaasznie zapracowane przez ostatnie miesiące Very Happy

Bądźcie też wyrozumiałe, jeżeli się Wam nie spodoba, ale weźcie pod uwagę fakt, że pisałyśmy to na historii Very Happy

miłego czytania

Tom, Gustav i Georg spali już w swojej przyczepie. Nagle rozległ się wielki huk i dziwaczne jęki
-Auć! Auć! Jezusicku! Toszto ból niemały!
Tom, będąc jeszcze na jawie, powiedział:
-No no... Bill! Gratulacje, wreszcie dorwałeś jakąś pannę!
Lecz to nie było to, o czym pomyślał starszy z bliźniaków. Na schodach przyczepy leżał śmierdzący obiekt – Frania. Jej twarz przybrała bladozielony odcień, wystąpiły wypryski. Bill szturchnął brata, aby mu pomógł, lecz ten powiedział:
- Nie będę takiego syfa dotykał”
Na co Bill się oburzył i sam próbował podnieść dziewczynę. Już ją miał na rękach, gdy nagle runęła na doniczki z kwiatami Gustava. Czarnowłosy upuścił ja na skutek obrzydzenia, otóż dotknął przypadkowo narośli na jej plecach, która była porośnięta włosami. Wreszcie udało się mu uporać z tym problemem.
Było już bardzo późno, więc należało iść spać. Niestety zabrakło miejsca dla wiejskiej dziewczyny, więc Gustav zaproponował na legowisko dla niej swój futerał na perkusję, zakomunikował także, ze zmówi za nią dziesiątek różańca i litanię do św. Bonifacego.
Nadszedł ranek „ptaszyny świrgoliły”- jak mówi Frania. Bill się przebudził i spojrzał w kąt, gdzie wcześniej leżała dziewczyna, lecz jej tam nie było. Przetarł oczy i podniósł się z łóżka. Po drodze do kuchni potknął się o śpiącego na ziemi Georga ( chłopak w trakcie nocnych zapaści zawsze rzucał się na ziemie). Czarnowłosy usłyszał też głos śniącego brata
-„ Ej laska chodź tu do tatusia- o baby!!”
Bill otworzył drzwi do kuchni a jego oczom ukazała się Frania. Teraz pierwszy raz mógł ja zobaczyć w całej okazałości. Według chłopaka była nadzwyczajna, jak można wywnioskować po jego minie. Franka powiedziała:
-Toszto ja panicza widzę pięknego! Ja w nagrodę za pomocną dłoń kanapek z twarogiem własnej produkcji narobiła. Po tych słowach dziewczyna rzuciła się do stóp swego wybawcy i poczęła je całować, gryźć i ślinić. Chłopak chciał się uwolnić, ale ręce franki ściskały jego stopy do tego stopnia, że nie dochodziła do nich krew, zaczęły sinieć. Wreszcie się uwolnij i poprosił dziewczynę, aby usiadła obok.
Bill: Franiu proszę cię, powiedz mi cos o sobie. Mieszkamy już razem a ja nic o tobie nie wiem!
Dziewczynie napłynęły do oczu łzy, po chwili jednak dodała:
Frania: Toszto straszny los mnie spotkał, jam ledwie z życiem uszła!
Bill sięgnął do kieszeni w celu znalezienia chusteczki higienicznej, lecz zdołał wydobyć tylko kawałek papieru toaletowego „Velvet” (będąc tymczasowym mieszkańcem wsi, była to rzecz najbardziej potrzebna w trakcie prowadzenia prawie że koczowniczego trybu życia)
Dziewczyna wciąż głośno szlochała, aż dławiła się własnymi łzami. Z pokoju dobiegł nagle głos Gustava, który nigdy nie był obojętny na cierpienie bliźnich.
Gustav: Och, co za dziecina Boża płacze?
Dzięki gorliwej modlitwie chłopaka szlochanie Franciszki ustało, więc rozpoczęła opowiadać swoją historię.

cdn już niebawem:D

mileNa

Ale maluśko tego wyszło Very Happy

Ok jak sie postaramy to jutro dostaniecie następną taką króciuśką część ok ?? czy wolicie jedna długą ?? hmm??

GuSiA

no własnie powiedzcie i mozecie ejszcze dodac czy chcecie to w ogóle czytac Very Happy

klaudusia

ja to czytam...można pośmiać się z tego Razz

najpierw czytałam jedną przy której mi łzy same płyneły
teraz czytam drugą w której sie pośmieję...
i humor wyrównany..

INO MOŁO TEGO Razz

goo_gu

Fuuu ta scena ze stopami byął niesamowita Very Happy

Aż się pokaszlałam ze śmiechu Razz

Ja chce koniecznie CD!!!

p.s. pozdro dla Gucia który zawsze nosi Boga w sercu Very Happy