Forum Tokio Hotel
www.podparasolem.fora.pl -> nowe forum adminek, dla dziewczyn.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Abgeschieden... Lonely.....

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania - jednoczęściowe
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
night-kid
Fanka Tokio Hotel ;)



Dołączył: 25 Mar 2006
Posty: 96
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z łez dziewic

PostWysłany: Pon 20:08, 17 Kwi 2006    Temat postu: Abgeschieden... Lonely.....

Wilczy księżyc zaglądał przez otwarte okno do pokoju. Jego srebrzyste promienie padały na duże łóżko z ciemnego drewna, na granatową, satynową pościel, na lezącą pod nią parę…
On, wysoki, ciemno włosy chłopak, leżał na lewym boku, w samych tylko bokserkach.
Oczy miał przymknięte z rozkoszy, na ustach igrał lekki uśmiech zadowolenia. Leżąca za nim dziewczyna delikatnie, opuszkami palców pieściła ciało chłopaka. Najpierw lekko masowała jego plecy, schodząc w dół, ku pośladkom. Zatrzymywała się na lędźwiach, po czym przesuwała dłonie na boki, lekko go łaskocząc, i znów masowała jego plecy. Jej usta całowały odsłonięte ramię kochanka, wędrowały w górę wsysając się w szyję, by po chwili zniknąć w gęstej grzywie włosów, czarnych jak pióra kruka. A on? On pozwalał jej się pieścić, sam jednak leżał nieruchomo. Przyjmował całą rokosz, jaką dawała mu dziewczyna, on jednak pozostawał bierny. Ale ona wiedziała… wiedziała jak na niego działa jej bliskość, ciepło ciała, miękkie usta, gorący, wilgotny oddech osadzający się mikroskopijnymi kropelkami na drobnych włoskach porastających jego lekko spoconą skórę. Czuła, jak przechodzi go dreszcz, gęsia skórka, gdy przesuwała swoje dłonie z łopatek chłopaka w dół.... Jak napinały się wszystkie jego mięśnie, jak brał głęboki oddech, gdy jej usta przysysały się do delikatnej skóry, jak jego męskość odmawia mu posłuszeństwa… Więc nie zniechęcała się pozorną obojętnością czarnowłosego, tylko dalej, delikatnie, stopniowo go rozbudzała. Objęła nogą szczupłe biodro chłopaka, uniosła się na ręce i zaczęła obcałowywać jego twarz, drugą ręką przeczesywała burzę czarnych włosów. Chłopak jeszcze się bronił, jeszcze udawał, że pieszczoty dziewczyny na niego nie działały. Zaciskał powieki, zagryzał usta… daremny trud. Ona o tym wiedziała. Na jej ustach zakwitł uśmiech zadowolenia i dalej, coraz namiętnej go całowała. Po twarzy, szyi, klatce piersiowej… Dlaczego on to robił? Czemu leżał tam, zimny jak satynowa pościel, która okrywała jego i piękną dziewczynę, żebrzącą niemal o jego miłość, o odrobinę zainteresowania, o trochę pieszczot… Czemu? Bo to uwielbiał. Uwielbiał, gdy jej drobne ciało wtulało się w niego, gdy go uwodziła, z początku niewinnymi, delikatnymi pieszczotami, które z czasem stawały się coraz bardziej namiętne, niecierpliwe… Podniecało go to. Cholernie podniecało. W końcu nie wytrzymał. Szybkim ruchem obrócił się na plecy, jednocześnie mocno przytulając ją do siebie i pocałował namiętnie w usta. Rozsunął językiem jej wargi, by już po chwili móc łaskotać podniebienie dziewczyny. W końcu ich usta się rozdzieliły. Chłopak uśmiechnął się do dziewczyny, pokazując białe ząbki, po których ona przejechała językiem, po czym wyprostowała się zdejmując z siebie cieniutką koszulkę. Siedziała na nim okrakiem, idealnie na jego wyprężonej męskości... Tak bardzo chciała poczuć go już w sobie… Wygięła się mocno do tyłu, tak, że jej włosy łaskotały jego nogi. Srebrne światło księżyca oświetliło jej kształtne piersi. Chłopak nie mogąc się powstrzymać podniósł się na rękach i zaczął pieścić jej piersi, okrążając językiem sutki, delikatnie je ssąc, gdy ona tym czasem przeczesywała jego włosy palcami, mocniej przyciskając głowę do siebie, a swoją twarz wtuliła w czarną grzywę. Ponownie wygięła się do tyłu, tym razem jeszcze bardziej, wydając z siebie cichy jęk, gdy poczuła jego rękę między udam, a potem dwa palce na przemian to wsuwające się, to wysuwające z niej. chciała jeszcze. Powoli uniosła się i zsunęła z niego bokserki, uwalniając tym samym jego dumę w pełni gotową do miłości. Opuściła się na nią, twarda niczym skała wbiła się głęboko w jej ciało. Oboje kochanków przeszedł przyjemny dreszcz. Dziewczyna zaczęła poruszać biodrami w rytm oddechu chłopaka, który podobnie jak jej ruchy stawał się coraz szybszy i szybszy... Do świadomości obojga docierały tylko świadczące o zbliżającym się orgaźmie jęki partnera. I w końcu nadszedł. Nagle, chłopak jęknął przeciągle, opadając ciężko na poduszki, dziewczyna krzyknęła i schodząc z kochanka położyła się obok niego. Jej płytki, przyśpieszony oddech przyjemnie łaskotał jego szyję...
Księżyc, satelita ziemski, Luna, miesiąc - tyle nazw nosił obiekt na ciemnym niebie, który ciekawsko zaglądał do hotelowego pokoju przez okno. Omiótł swym srebrzystym spojrzeniem luksusowe meble, porozrzucane ciuchy... jednak swoją uwagę skupił na dużym łóżku z satynową pościelą, na którym młody chłopak starał się wyrównać oddech. Czarne, rozwichrzone włosy przesłaniały brązowe oczy, przyklejały się do spoconej twarzy... oddychał przez otwarte usta, a stróżka śliny spływała na poduszkę. Gdy już nieco się uspokoił, odgarnął z twarzy kosmyki włosów i rozejrzał się dookoła. Był sam w łóżku. Nie było żadnej dziewczyny. Nigdy nie było... To był tylko jego wymysł. Wytwór wyobraźni, stworzony dla ciała, które potrzebowało bliskości. Ale naprawdę, był sam. Śmiesznie to brzmi. Bill Kaulitz był chyba ostatnią osobą, która miała prawo nazywać się osamotnioną. Otaczało go tyle osób... najukochańszy brat Tom, najlepsi kumple, Gustav i Georg. Kochająca matka, ojczym, któremu zawdzięczał to, że teraz jest kim jest, morze fanek, gotowych oddać duszę w ręce diabła, za najdrobniejszy gest zainteresowania... Ale tak jest, że człowiek najbardziej samotny czuje się w tłumie. Bill czuł się zagubiony, bo nie widział w tym tłumie tego, czego pragnął najbardziej. Twarzy tej, którą by pokochał. I która kochała by jego. Tą prawdziwą, jedyną na świecie miłością. Tą, która odbiera apetyt, nie pozwala spać, nie pozwala myśleć o niczym innym, tylko o ukochanej osobie. Ale najbardziej chyba brakowało mu miłości fizycznej. Bo chodź wystarczył by jeden jego gest, jedno słowo i setki dziewczyn chętnie zadbało by o tą potrzebę, to on nie potrafił. Nie mógł by oddać się dziewczynie, do której by nic nie czuł. Wizja obcej panienki w jego łóżku, w jego ramionach odstraszała go. Nie rozumiał swojego brata, który nie miał takich skrupułów. Pod tym względem różnili się całkowicie.
Ale jego ciało domagało się swoich praw...
Wyciągnął przed siebie rękę, pozwalając by oświetliły ją promienie księżyca. W słabym, srebrnym świetne błyszczała biała substancja na jego dłoni. Przyglądał się jej chwile, po czym niemal ze wstrętem wytarł ją w prześcieradło. Kiedy zaczął radzić sobie z potrzebami ciała w ten sposób? Już dawno temu. Ale ostatnio coraz częściej. Nikt o tym nie wiedział. Chyba. Jednak serce podchodziło mu do gardła, gdy Tom przyglądał mu się uważnie. Jednak potem mówił coś w stylu „ Tusz ci się rozmazał”. Gdyby wiedział... Gdyby tylko wiedział co jego brat robi w nocy pod kołdrą... docinkom i głupim żartom nie było by końca. Bill wiedział w jaki sposób Tom radził sobie z popędem. Już nieraz widział długonogie dziewczyny, mające „czym oddychać”, wychodzące rano z pokoju brata. Nie rozumiał tego. On potrzebował czegoś więcej, niż tylko suchego seksu. Potrzebował miłości, czułości, bliskości. Nie mógł tego znaleźć, więc... radził sobie sam. Wstydził się tego, ale nie był w stanie przestać. Czy teraz, gdy są na szczycie sławy, uda mu się znaleźć dziewczynę, która pokocha go takim, jaki jest... za to, jakim jest, a nie za to, KIM jest. Ciągle szukał, ale za każdym razem, gdy wydawało mu się, że znalazł taką dziewczynę, okazywało się, że ona chciała tylko jednego. Jego sławy i kasy. Był sam. Samotny w wielkim tłumie...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez night-kid dnia Pon 20:22, 17 Kwi 2006, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
meggi
GNAJĄCA PRZEZ MONSUN!!!



Dołączył: 29 Mar 2006
Posty: 1805
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: frOm glOOmy Site of 3Bill

PostWysłany: Pon 20:19, 17 Kwi 2006    Temat postu:

Jak zwykle mi się pdoba twoja praca i nei mam nic do zarzucenia. Znalazłąm tylko jeden błąd. MOŻE FANEK.... wydaje mi sie ze powinno być morze fanek ( w tym kontekscie). Ale ogolnie to sie w nim zakochałam :] Bedzie CD??

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
night-kid
Fanka Tokio Hotel ;)



Dołączył: 25 Mar 2006
Posty: 96
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z łez dziewic

PostWysłany: Pon 20:23, 17 Kwi 2006    Temat postu:

nie bedzie. A raczej nie przewiduje.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
stokroteczka
Zakopana głęboko w sercu Billa ;]
Zakopana głęboko w sercu Billa ;]



Dołączył: 20 Sty 2006
Posty: 2370
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 20:29, 17 Kwi 2006    Temat postu:

MUSZE PISAC CAPS LOCKIEM BO CHCE KRZYCZEĆ ZE TO OPOKO JEST REWELACYJNE! tY ZBOCZUSZKU JESTEN HIHI ALE NAPRAWDE MI SIĘ PODOBAŁO! a teraz już normalnie, jest bardzo realnistyczne, smiać mi sie chciało jak wycierał tą "białą substancję" o prześcieradło ale opoko to rewelka!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mileNa
GNAJĄCA PRZEZ MONSUN!!!



Dołączył: 13 Kwi 2006
Posty: 1323
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: NiskoCity

PostWysłany: Pon 20:41, 17 Kwi 2006    Temat postu:

JAK JA KOCHAM TWOJE OPOWIADANIA, FAJNIE ZE TY JEDYNA NIE WSTYDZISZ SIĘ PISAĆ O "TYCH RZECZACH " pozdro :*

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
meggi
GNAJĄCA PRZEZ MONSUN!!!



Dołączył: 29 Mar 2006
Posty: 1805
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: frOm glOOmy Site of 3Bill

PostWysłany: Pon 21:25, 17 Kwi 2006    Temat postu:

jak to ona jedyna?? Jak bym umiała tak jak ona to też bym pisała. Ale ona ma talent i nawet latającą muchą może zachwycić!!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mileNa
GNAJĄCA PRZEZ MONSUN!!!



Dołączył: 13 Kwi 2006
Posty: 1323
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: NiskoCity

PostWysłany: Pon 21:38, 17 Kwi 2006    Temat postu:

hehehe nom ale jako jedyna się odwazyla o tym napisać Very Happy MegGi my tez mamy wyobraznie wiec zacznijmy pisac Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mrs.kropkaa
Młodszy członek bractwa TH :)



Dołączył: 13 Kwi 2006
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ze swiata cieni..straconych snow i wyblaklych wspomnien

PostWysłany: Pon 21:58, 17 Kwi 2006    Temat postu:

AHHhh ......napisalas to jak zwykle nieziemsko..!!eh..jaki Ty masz talent dziewczyno.. !! zawzse jestem pod wrazeniem Twoich opek i z kazdym kolejnym moj podziw roosnie..!!wiec pracuj jak najwiecej nei marnuj sie...Smile:)no i daj nam tą pzryjemnosc pzreczytania..WinkSmileWink

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
goo_gu
Senny koszmarek Georga ;)
Senny koszmarek Georga ;)



Dołączył: 22 Sty 2006
Posty: 4532
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: WrOoCeK :D

PostWysłany: Pon 16:59, 12 Cze 2006    Temat postu:

Wiesz, że dopiero teraz zauważyłam to opoko? Zdolna, jestem, nie? Cool a jak...
No cóż, to nie jest opowiadanie w którym dałaś z siebie wszytsko. Takie bardzo przeciętne, potrafisz pisać dużo lepsze. No i przekaz egzystencjalny też nie jest jakoś specjalnie rzucający na kolana.
Bill jest w końcu samotny w tłumie, czy samotny w swoich potrzebach? Bo to różnica. A nie wiadomo o co bardziej chodzi.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
aguSsa xD
Dziewczyna Billa



Dołączył: 25 Mar 2006
Posty: 843
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Hotel w Tokio (D-wko City)

PostWysłany: Wto 18:37, 13 Cze 2006    Temat postu:

goo_gu napisał:
Wiesz, że dopiero teraz zauważyłam to opoko? Zdolna, jestem, nie? Cool a jak...
No cóż, to nie jest opowiadanie w którym dałaś z siebie wszytsko. Takie bardzo przeciętne, potrafisz pisać dużo lepsze. No i przekaz egzystencjalny też nie jest jakoś specjalnie rzucający na kolana.
Bill jest w końcu samotny w tłumie, czy samotny w swoich potrzebach? Bo to różnica. A nie wiadomo o co bardziej chodzi.
Też je dopiero zauważyłam, ale ja jestem ślepa (co jest potwierdzone ;P). Opowiadanie jak zawsze 1 klasa Wink

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
klaudusia
GNAJĄCA PRZEZ MONSUN!!!



Dołączył: 05 Kwi 2006
Posty: 1624
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z głębi serca BILLA

PostWysłany: Wto 19:14, 13 Cze 2006    Temat postu:

a mnie się zazwyczaj nie chce czytac...czytam tylko niektóre,...
teraz mam czas to nadtrabia,m.
na pierwszy ogień idą twoje bo są bombowe:P

nie ma to jak supesławny Bill walący sobie konia w swoim łóżku a potem wycierający spermę w prześcieradło Razz
no to i tak dorbze że jej nie zlizał.... byłaby polewka ';]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania - jednoczęściowe Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin