Tokio Hotel
www.podparasolem.fora.pl -> nowe forum adminek, dla dziewczyn.
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj
Forum Tokio Hotel Strona Główna
->
Opowiadania - jednoczęściowe
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
TAK
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz HTML w tym poście
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Sprawy organizacyjne
----------------
Regulamin
Aktualki
Adminki, modki
Ostrzeżenia
Help
Księga życzeń i zażaleń
Zebrania zarządu
All about TH xD
----------------
Band
Bill
Tom
Gustav
Georg
Nowinki :P
Fotki & Pics
Muzyka
Różne
Download
Użytkownicy
----------------
Poznajmy się
O was
Pomoc
Grupa Zjednoczonych Fanów
Wasza twórczość =]
----------------
Opowiadania - wieloczęściówki
Opowiadania - jednoczęściowe
Fan fiction
Poezja
Teksty piosenek
Cała reszta
----------------
Śmietnik
Muzyka
TV&Kino
Sport
Rozrywka
Humor
Wirtualny Cmentarz
Literatura
Informatyka
Off Topic
Forum Awards 2006
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
Gość
Wysłany: Czw 15:11, 19 Kwi 2007
Temat postu:
Young Alisa is doing a blow job!
http://www.alisa-videos.info/free/videoplayer.php?file=293563
wiewióra
Wysłany: Wto 22:20, 27 Cze 2006
Temat postu:
glębokie, i dojżałe.
naprawde wspaniałe.
poniekąd czułam że w nim jest tak jak i w moim życiu.
tyle ze nie jestem narkomanką.
stokroteczka
Wysłany: Pon 14:49, 22 Maj 2006
Temat postu:
No...Krytykantko chciałąbym tu skopiowac Twoje słowa.
Niestety nie moge..
Plagiat jest nie legalny.
No to powótrze po swojemu.
Podobało mi się.
Czytałam dawno, tylko jakoś nie miałam okazji
skomentować.
Wpleciona moja ulibina piosenka TH...
I jak on czekał na ten telefon od mamy...
To było takie naturalne.
Matka, powinna być najważniejsza osobą w naszym życiu.
A oni się z niego śmiali..
Naprawdę dobre, jak na mój gust i moim zdaniem któtre i tak nie wiele znaczy w świetle tego opoka, podobało mi się.
krytykantka
Wysłany: Pon 16:17, 08 Maj 2006
Temat postu:
Ola! Mój mały mózg nie zarejestrował ani jednego błędu! Może to dlatego że byłam w szoku...a może dlatego że ich nie ma
Poważne, głębokie, inne od tych wszystkich ‘love story’ opowiadanie!
Jestem pod wrażeniem...
Naprawdę dobre opoko! Podoba mi się.
Gratuluję, aby takich więcej.
klaudia92
Wysłany: Sob 18:44, 06 Maj 2006
Temat postu:
klaudusia napisał:
hmmm bardzo dojrzałe takie poważne to opko...
jestem pełna podziwu bo ja bym czegos takiego nie potrafiła napisać.
podoba mi sie
zgadzam się. Cudowne. Daje wiele do myślenia...
klaudusia
Wysłany: Sob 16:12, 06 Maj 2006
Temat postu:
hmmm bardzo dojrzałe takie poważne to opko...
jestem pełna podziwu bo ja bym czegos takiego nie potrafiła napisać.
podoba mi sie
goo_gu
Wysłany: Sob 0:01, 06 Maj 2006
Temat postu:
No nawet to troche rozkminiłam. A najbardziej że on się czuje jak taki duszek. Od ściany do ściany, od okna do okna.... szmutne.
No ale pozatym duszkiem to 3/4 nie skumałam. Ale moze do tego dojżeje
meggi
Wysłany: Pią 21:29, 05 Maj 2006
Temat postu:
Coż mogę powiedzieć. Każdy to zinterpretuje na swoj sposob. Ja uwazam ze zrozumialam to dosc dobrze
jak wiesz wszystkie twoja opa są wspaniałe, jedyne i niepowtaralne. Co ja moge powiedziec? Ja nedznik ktory nawet nie wie jak sie pisze "dasz że".??
mileNa
Wysłany: Pią 21:23, 05 Maj 2006
Temat postu:
podoba mi się !! bardzo mi się podoba !! ale ja cie rozumiem ze długo to pisałaś bo moim zdaniem takie opko trzeba przemyslec, błeów nie widziałam i wogole spoko a jedyne co mnie zdziwiło to te "suki" co sie Tomowi widzą
mam nadzieje ze az tak zle nie jest ciom??
Unendlichkeit
Wysłany: Pią 20:06, 05 Maj 2006
Temat postu: "Bo taki jest smak sławy"
Jak widzicie wzięłam się za jednoczęściówke
Mam nadzieję, że się spodoba.
Pisałam to dość długo… Może z miesiąc
To nie jest szczególe opowiadanie o Tokio Hotel… Jednak jakiś związek z nimi będzie miało.
Tak, więc zapraszam do czytania;)
~~Wielu ludzi nosi w sobie ukrytego potwora, chorobę, który wysysa im krew, który ich potem pożera, rozpacz, która gnieździ się ich w nocy. Oto człowiek, który nie różni się od innych, chodzi, porusza się, i nikt nie wie, że ma w sobie straszliwego pasożyta- boleść stuzębną, która żyje w tym nieszczęśniku i zabija go. Nikt nie wie, że ten człowiek to topiel. Jest spokojny, ale bez dna. Od czasu do czasu niezrozumiałe drżenie przebiega po powierzchni; pojawia się jakaś zmarszczka, znika, pojawia się znowu, tworzy się pęcherzyk powietrza, pęka. Niby to nic, w istocie to rzecz straszliwa: oddech nieznanej bestii.
Werd’ ich ein Engel sein für dich allein
Und dir in jeder dunklen Nacht erschein’
Und dann fliegen wir weit weg von hier
Wir werden uns nie mehr verlieren
Dyssan pisze:, „Komu starczy cierpliwości, aby do końca pomagać narkomanowi; walczyć o niego?”. Tak, to jest szczególny rodzaj poświęcenia nieustannej huśtawki wiary, emocji, wytrwałości. Dlatego trzeba wierzyć, że uratuje się, chociaż jednego człowieka. Gdy w to się nie wierzy, lepiej robić coś innego, bo można się samemu pogrążyć w rozterkach. Narkoman swoim młodym umieraniem rani wszystkich. Wokół mnie nadal krążą cienie tych, co odeszli.
Komm und rette mich- ich verbrenne innerlich
Komm und rette mich- ich schaff’s nicht ohne dich
Komm und rette mich- rette mich- rette mich
Im więcej lat życia, tym więcej rocznie śmierci. Dokąd idą Ci, którzy już nigdy nie wracają? Jaki jest sens cierpienia, samotności? Śmierć narkomana nie ma sensu, może, dlatego jest bardzo samotna? Może warto żyć, by nazwać rzeczy nienazwane?
*Miotam się bezsensownie, zamiast znaleźć sposób by się wyciszyć. Nie można w takim niepokoju pracować. Znowu bezsenne noce. Nie dam rady się ogarnąć, za bardzo się spalam. Trzeba trochę odpocząć.
Ale- ja nie umiem wypoczywać.
Wstałem dzisiaj dość wcześnie. Muszę się przygotować psychicznie. A na co? Na te tłumy rozwścieczonych fanek, którym leci ślina na mój widok. Wyciągają do mnie te swoje dłonie, a na nich napisy „Ich liebe dich Bill!”. Niektóre dziewczyny mnie obrzydzają. Ubiorą się jak zwykle… dziewczyny z autostrady.
Tylko Tom leci na te wszystkie suki.
*Minęła sekunda a wszystkie szklanki pospadały ze stołu- ogarnęła go wściekłość. Zapomniał pozmywać. Wczoraj odbyła się impreza na cześć ich wielkiej kariery. On niby się świetnie bawił, ale w głębi duszy czekał na ten upragniony telefon. Od kogo? Na pewno nie od dziewczyny. Od mamy. Zadzwoniła! Jest! Nie zapomniała o nim! Ale chwila? To on nie ma czasu dla NIEJ czy ona dla NIEGO? Skarcił siebie, a po chwili trzymał już słuchawkę przy uchu:
-Mama!!??- Usłyszał tylko śmiech. Zza progu wyszedł Tom i jego koledzy ze słuchawką. Śmiali się z niego. Zaczęli go naśladować.
Poczuł się głupio. Ale co z tego!!?? CO Z TEGO!!?? Kocha swoją matkę, a to, że jego brat ma ją kompletnie w dupie- to już nie jego sprawa.
Pobiegł na górę do łazienki.
Znowu…
Znowu ta przeklęta igła…
Znowu ta przeklęta saszetka…
Znowu ten przeklęte ukłucie…
Znowu ten przeklęty ból…
~~Jestem martwy. Ja nie istnieje. Unicestwienie powłoki cielesnej, to kwestia czasu. Pytanie:, kiedy?
Tej nocy nie zrobiłem tego i myślałem, że rano będzie inaczej, że wystarczy obudzić się i powiedzieć „dzień dobry”, a tamto minie.
Jestem wrakiem. Osłabienie, bóle serca, zawroty głowy. Dobrze, że jeszcze życie się o mnie upomina, a ja mu w tym pomagam. Dalej mnie nachodzi poczucie bezsensu, przestałem brać prochy antydepresyjne,
Es ist gegen meinen willen
Es ist gegen jeden sinn
Warum müsst ihr euch jetzt trennen
Euer Namen umbenennt
Unser ende ist schon hier
Jestem pochyloną wierzą, pustym domem, osobą z zaświatów, która z góry patrzy na wszystko, ciałem nieobecna; czarną chmurą, z której nie będzie burzy, chmurą, która szybko płynie po niebie, zatrzymuje się na chwilę, i płynie dalej. Strażnikiem przy otwartych drzwiach, pilnującym wejścia do nieba. Tak mnie postrzegają ludzie. A ja sam? Jak można się spostrzegać w tym oszalałym tłumie?
Wenn dieser Tag der letzte ist
Bitte sag es mir noch nicht
Wenn das das ende für uns ist
Sag’s nicht- noch nicht’
Raj utracony zamienił obliczę. Raj odzyskany jest namacalny. Spełnia się to, o czym marzyłem, to, co mówiłem psychiatrom w sanatorium:
-I tak mi się uda!
Wtedy to wyglądało na paranoje, na mrzonkę wyssaną z palca.
A i teraz tylu ludzi wokół nadal kręci się w swoim błędnym kole.
A to przecież takie proste. Tylko trzeba wyjść z tego koła, głęboko odetchnąć i ruszyć przez siebie.
Die Unendlichkeit ist nicht mehr weit
Die Unendlichkeit ist jetzt nicht mehr weit
Krzyk lub przeciągłe wycie, brzęk wybijanej głową szyby, płacz przechodzący w szloch nienaturalny, smutny śmiech, wołanie o pomoc, nagość lub dziwaczna odzież, oczy szkliste, drżące dłonie, głód nikotynowy, opary neuroleptyków. To zewnętrzne formy niepokoju. A wewnątrz- schizofrenia.
Bitte lass uns keine freunde bleiben
Ist mir lieber wir können uns nicht leiden
Niemals einer Meinung sein
Ist besser als sich anszuschleimen
Lass und lieber keine freunde bleiben
*Zmuszam się do jedzenia, żeby oni mnie nie zmuszali. Odpowiadam na pytania i mówię, że dobrze się czuję. I żyję sobie wędrując, od sciany do ściany, od okna do okna, mijając wszelkie tłumy, które chodzą po innej wyznaczonej prostej.
JAKI JEST SMAK SŁAWY?
JAK SIĘ CZUJE?
CO CZUJE?
GDZIE TE NIEDOWIERZANIE?
GDZIE TE EMOCJE?
GDZIE TE UŚMIECHY, KTÓRE BYŁY NA, CO DZIEŃ?
Bo taki jest smak sławy…
**~~**~~**~~**~~
Pisałam, co czułam. Nie rozumiecie? Nie musicie… Wystarczy, że ja to rozumiem… A i jeszcze jedno!
Tam gdzie są gwiazdki (*) przy tekstach są to jakby przedstawione dni Billa… Reszta- jego myśli…
Chyba wyszło, co?
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin